Pożary instalacji fotowoltaicznych coraz częstsze. Oto co zrobić, by ich uniknąć
Pożary instalacji fotowoltaicznych zdarzają się coraz częściej. Strażacy tłumaczą, co można zrobić, aby ułatwić służbom pracę w sytuacji, gdy liczy się każda sekunda.
Na początku maja w Płońsku doszło do pożaru paneli fotowoltaicznych ulokowanych na dachu hotelu. Ogień gasiło 18 zastępów straży pożarnej. Pod koniec kwietnia 6 strażackich jednostek walczyło z pożarem dachu budynku wielorodzinnego w Zduńskiej Woli. Przedstawiciele służb informowali, że prawdopodobną przyczyną pożaru była „utrata izolacyjności przewodów od fotowoltaiki”.
To nie wyjątki, a codzienność strażaków
Ci z Piekoszowa do pożarów fotowoltaiki wyjeżdżali w ostatnich miesiącach kilkanaście razy. Właśnie dlatego przechodzili niedawno szkolenie z gaszenia paneli. Brało w nim udział 80 strażaków. Sprawdzali jak ogień obchodzi się z urządzeniami, czego można się spodziewać, jak reagować.
W rozmowie z TVP Kielce strażacy zwrócili uwagę na istotną kwestię, o której właściciele instalacji zapominają. A bez tej wiedzy gaszenie pożaru niepotrzebnie się wydłuża.
Chodzi o specjalne oznaczenie informujące, że dom podłączony jest do instalacji fotowoltaicznej
Zagranicą to już norma, w Polsce wciąż rzadkość – narzekają strażacy.
Każda instalacja fotowoltaiczna znajdująca się na dachu bądź posesji, powinna być oznaczona taką czerwoną naklejką. My podczas działań ratowniczych już wiemy, że taka instalacja znajduje się. Wtedy podejmujemy działania zgodnie z algorytmem
- wyjaśnia Paweł Domagała, komendant miejsko-gminny ZOSP RP w Piekoszowie.
Jak czytamy na stronie internetowej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oławie „przy właściwie wykonanym projekcie oraz prawidłowej instalacji panele fotowoltaiczne są bardzo bezpieczne”. Strażacy więc uspokajali, ale przypominali również, że ryzyko rośnie gdy panele są słabej jakości albo gdy niewłaściwie dobrano zabezpieczenia elektryczne całego systemu.
Złe wykonanie samej instalacji jest najczęstszą przyczyną powstania pożaru. Przyczynami pożaru są błędy związane z niewłaściwym zabezpieczeniem instalacji prądu stałego, np. źle dobranymi przewodami, wtyczkami złej jakości, które mogą ulec zapaleniu, lub brakiem jakichkolwiek zabezpieczeń, typu bezpieczniki czy wyłączniki. Wśród przyczyn pożarów, jakie miały miejsce na terenie powiatu oławskiego, na przestrzeni kilku ostatnich lat nie odnotowano pożaru, którego przypuszczalną przyczyną byłaby awaria sieci fotowoltaicznej.
- podkreślono.
Potencjalnie niebezpieczne są instalacje wykonane „po kosztach”, przeprowadzane przez firmy bez doświadczenia, niesprawdzone i niezweryfikowane. Ktoś chce oszczędzić na montażu, ale później może odczuć konsekwencje. Dlatego tak ważne jest korzystanie z usług fachowców i upewnienie się, że faktycznie można im zaufać.
Na dodatek instalacja musi być regularnie sprawdzana – co pięć lat. Dla wadliwych konstrukcji szczególnym zagrożeniem mogą być najbliższe letnie miesiące, kiedy temperatura znacząco wzrośnie. Rok temu po pożarze domu jednorodzinnego rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Gorlicach, bryg. Dariusz Surmacz, w rozmowie z money.pl wyjaśniał, że "wysokie temperatury powietrza są prawdziwym testem dla instalacji fotowoltaicznych". Oblewać je mogą te, które montowane były samodzielnie. A takie zestawy bardzo często były w ofertach sprzedawców mikrosystemów.
Więcej o fotowoltaice przeczytasz na Spider`s Web: