Gdyby nadszedł dzień zagłady. Tak NASA ostrzeże o nadchodzącej katastrofie
Gigantyczna skała płonąca na niebie i wbijająca się w ziemię - to jeden z koszmarów, który od zawsze zagraża Ziemi i nie raz już stał się rzeczywistością. Planetoidy to kawałki kosmicznych skał, które krążą wokół Słońca. Niektóre z nich mogą zbliżać się do Ziemi i stanowić zagrożenie dla naszej planety. Co by się stało, gdyby jedna z nich miała uderzyć w Ziemię? Czy NASA ma jakiś plan na taką sytuację? Jak dowiedzielibyśmy się o niebezpieczeństwie?
NASA śledzi planetoidy
NASA ma specjalny urząd, który zajmuje się wykrywaniem, śledzeniem i ocenianiem ryzyka związanego z potencjalnie niebezpiecznymi planetoidami w naszym układzie słonecznym. To Biuro Koordynacji Obrony Planetarnej (PDCO), które współpracuje z globalną koalicją astronomów zrzeszonych w Międzynarodowej Sieci Ostrzegania Przed Planetoidami (IAWN). Ich zadaniem jest znaleźć wszystkie planetoidy, które mogłyby zagrozić Ziemi, zanim zbliżą się do naszej planety.
Więcej ciekawych artykułów o planetoidach znajdziesz na Spider's Web:
Planetoida jest uważana za potencjalnie niebezpieczną, jeśli ma ponad 140 m średnicy i przecina orbitę Ziemi w odległości mniejszej niż 0,05 jednostki astronomicznej AU, czyli 7,5 mln km. Obiekt o wielkości 140 m jest wystarczająco duży, aby w przypadku uderzenia w zamieszkałe regiony spowodować bezprecedensowe w historii ludzkości zniszczenia, lub poważne tsunami w przypadku uderzenia w ocean. Takie incydenty zdarzają się średnio raz na 10 tys. lat. W ciągu ostatniego roku między Ziemią, a Księżycem przeleciało 107 planetoid różnych rozmiarów. W przeważającej większości były to na szczęście drobne fragmenty skał.
Znanych jest około 2300 potencjalnie niebezpiecznych planetoid, a około 153 z nich ma ponad 1 km średnicy. To wystarczająco dużo, by w przypadku uderzenia w Ziemię wywołać katastrofę apokaliptycznych rozmiarów.
Aby znaleźć i śledzić takie planetoidy, NASA i inni partnerzy IAWN poszukują nowych obiektów, a także obserwują te, które już zostały odkryte. Wszystkie ich obserwacje są gromadzone w bazie danych w Minor Planet Center. Dotychczas IAWN znalazł ponad 34 tys. planetoid bliskich Ziemi. Z wystarczającą ilością danych obserwacyjnych, NASA może z pewnością przewidzieć ich orbity na co najmniej sto lat naprzód.
Jednocześnie NASA przyznaje, że potrzebowałaby co najmniej pięciu do dziesięciu lat wyprzedzenia, aby zapobiec apokalipsie spowodowanej przez zbliżającą się planetoidę i przygotować misję obrony planetarnej.
NASA ma system ostrzegania
W przypadku, gdyby jakaś niebezpieczna planetoida zmierzała w kierunku Ziemi, IAWN ma procedury, jak powiadomić opinię publiczną. Najpierw strona, która wykryła zagrożenie, udostępnia swoje obserwacje w sieci IAWN, aby zweryfikować swoje odkrycie i ocenić niebezpieczeństwo. Gdy wszystkie strony się zgodzą, że Ziemia powinna się przygotować na uderzenie, NASA wysyła alert.
Nie ma czerwonego telefonu na biurku, ale mamy formalne procedury, według których powiadomienie o poważnym uderzeniu byłoby dostarczone
- powiedział Lindley Johnson, główny dyrektor programowy w Biurze Koordynacji Obrony Planetarnej NASA.
Jeśli planetoida zmierzałaby w stronę USA, NASA powiadomiłaby Biały Dom, a rząd wydałby oficjalne oświadczenie dla społeczeństwa. Jeśli byłaby na tyle duża, by stanowić zagrożenie międzynarodowe, IAWN powiadomiłby Biuro Spraw Kosmicznych ONZ.
NASA ma plan obrony
Oczywiście, najlepiej byłoby uniknąć uderzenia planetoidy w Ziemię. Dlatego NASA opracowuje również plany obrony planetarnej, które polegają na zmianie orbity lub zniszczeniu planetoidy, zanim dotrze ona do Ziemi. Jednym z takich testów była misja DART (Double Asteroid Redirection Test), która miała na celu sprawdzenie technologię zmiany toru lotu planetoidy za pomocą sondy kosmicznej. Misja ta odbyła się w latach 2021 - 2022 i zakończyła się sukcesem. Udało się zmienić orbitę małego księżyca Dimorphos - księżyca planetoidy Didymos.
Innym projektem jest HAMMER (Hypervelocity Asteroid Mitigation Mission for Emergency Response), który polega na wysłaniu rakiety z ładunkiem kinetycznym lub nuklearnym, aby zderzyć się z planetoidą i zmniejszyć jej prędkość lub ją rozerwać. Ta misja jest jednak w fazie koncepcyjnej i nie ma jeszcze zaplanowanej daty startu.
NASA ma nadzieję, że nie będzie musiała ostrzegać
Pomimo tych planów, NASA podkreśla, że prawdopodobieństwo uderzenia dużego planetoidy w Ziemię jest bardzo niskie i nie ma obecnie żadnej znanej planetoidy, która stanowiłaby realne zagrożenie dla naszej planety. NASA monitoruje niebo i aktualizuje swoje prognozy na bieżąco, aby zapewnić nam bezpieczeństwo.
Jeśli jesteście ciekawi tego kiedy w najbliższym czasie przeleci koło Ziemi planetoida, to polecam tę stronę. Znajdziecie na niej informacje o pięciu najbliższych przelotach wraz z danymi o odległości, rozmiarach itp. Strona prowadzona jest przez NASA.