Huawei Pocket 2 rozbija bank. Składany smartfon ze świetnymi aparatami
Właśnie zadebiutował Huawei Pocket 2, który swoim wyglądem idzie na przekór przyjętym trendom panującym wśród składanych smartfonów. Im głębiej studiuję jego możliwości, tym mam większe przekonanie, że to był dobry ruch. Ale najważniejsze pytanie jest zupełnie inne.
Składane smartfony to najlepsze co wymyślono od czasów kanapki ze smalcem i ogórkiem kiszonym. Łączą sobie w nowoczesne technologie, piękne wrażenia wizualne i poręczne kształty, ale najbardziej uwielbiam je za poczucie nostalgii, którego mi dostarczają. Jestem na tyle stary, że pamiętam czasy, gdy na rynek wchodziły pierwsze telefony z klapką. Do dzisiaj potrafię sobie przypomnieć pierwsze chwile z Motorolą Razr, było to magiczne. Kończę właśnie rewatch wszystkich odcinków serialu Supernatural, który był kręcony przez 15 lat, więc jak na dłoni widać w nim rozwój technologii, jaki miał miejsce przez lata, a szczególną uwagę przykuły odcinki, które powstały w okresie świetności składanych telefonów. Mam wręcz wrażenie, ze chwilę przed debiutem iPhone'a wszyscy chodzili z rozkładanymi telefonami.
Producenci chcą nas zabrać do tamtych czasów, a my jako klienci coraz częściej zgadzamy się na to. Udział składanych smartfonów rośnie z roku na rok, ale ciągle trwają prace nad stylem tych urządzeń. 2023 r. upłynął pod znakiem ogromnych ekranów zewnętrznych, a do tej pory myślałem, że ten trend będzie kontynuowany, przy jednoczesnym położeniu nacisku na możliwości fotograficzne smartfonów. Huawei postanowił jednak pójść inną drogą.
Więcej o składanych smartfonach przeczytasz w:
Huawei Pocket 2 ma mały zewnętrzny wyświetlacz
Jest okrągły i ma zaledwie 1,15 cala. Jego rozdzielczość wynosi 360 x 360 pikseli, a ich zagęszczenie to 296 ppi. Ma odpowiadać za najważniejsze powiadomienia i podstawowe funkcje. Pod nim znajduje się okrągła wyspa aparatów, ale o niej za chwilę. Za tło robi wspaniałe wykończenie klapki, które jest szklane, ale za to z różnymi teksturami. Znajdziemy tutaj perłowe wykończenie znane z serii P60 oraz nowe, fioletowe, które przypomina skrzydła owada. Z tyłu telefon może być wykończony skórą lub pokryty szkłem. Urządzenie jest piękne, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że celownikiem producenta są kobiety.
Po rozłożeniu oczom ukazuje się 6,96-calowy wyświetlacz LTPO OLED z rozdzielczością 2690 x 1136 pikseli, maksymalną jasnością 2200 nitów, zagęszczeniem pikseli 420 ppi i adaptacyjną częstotliwością odświeżania 120 Hz.
Za działanie smartfona odpowiada autorski procesor Kirin 9000S, w połączeniu z 12 GB RAM oraz 256/512 GB lub 1 TB pamięci na dane. Akumulator ma pojemność 4530 mAh i obsługuje ładowanie przewodowe z mocą do 66 W i bezprzewodowe do 40 W. Smartfon spełnia normy odporności IPX8, umożliwia również dwukierunkową komunikację satelitarną.
Huawei nie zlekceważył aparatów. Zazwyczaj składane smartfony znacznie odstają od innych pod względem możliwości fotograficznych, ale w przypadku Pocket 2 jest inaczej. Główny aparat ma 50 Mpix, jasność f/1.6 i optyczną stabilizację obrazu. Drugi aparat ma 12 Mpix i obiektyw ultraszerokokątny, towarzyszy mu aparat 8 Mpix z obiektywem tele z trzykrotnym zoomem optycznym. Zestaw uzupełnia czujnik optyczny 2 Mpix, który odpowiada za zbieranie informacji o kolorach i świetle. W środku znajduje się kamera do selfie o rozdzielczości 10,7 Mpix.
Jest jednak jeden problem
Huawei nie pali się do wypuszczenia swoich składanych smartfonów poza Chiny. Szkoda, bo mogłoby być ciekawie. Im większa konkurencja na tym rynku, tym lepiej dla klienta. Ale nie martwcie się, w Polsce możecie kupić inne składane smartfony.
