REKLAMA

To nie zamach, ani wada konstrukcyjna. Wiadomo, dlaczego z Boeinga 737 Max wypadły drzwi

Przerażający i potencjalnie śmiertelnie niebezpieczny incydent, do jakiego doszło w sobotę w Portland to nie sabotaż ani wada konstrukcyjna. Obecne ustalenia wskazują na brakujące śruby, które w normalnych warunkach utrzymałyby panel w samolocie.

To nie zamach, ani wada konstrukcyjna. Wiadomo, dlaczego z Boeinga 737 Max wypadły drzwi
REKLAMA

Od soboty świat żyje incydentem, do jakiego poszło na lotnisku w Portland w stanie Oregon (Stany Zjednoczone). Podczas lotu linii Alaska Airlines, z wylatującej z lotniska maszyny oderwały się drzwi, tworząc ogromną dziurę w lecącym samolocie i zmuszając go do awaryjnego lądowania na lotnisku początkowym.

Po incydencie amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) nakazała kontrolę ponad 170 maszyn należących do różnych amerykańskich linii lotniczych, a linie lotnicze z całego świata podjęły decyzję o własnych analizach. Owe dochodzenia poskutkowały ustaleniem wstępnej przyczyny wypadku.

REKLAMA

Mrożące krew w żyłach chwile na pokładzie Boeinga 737. Winnym śruby... a właściwie ich brak

Jak informuje amerykański dziennik The New York Times, federalni śledczy wydali oświadczenie. Wstępne dochodzenie wykazało, że najprawdopodobniejszą przyczyną incydentu są śruby - a właściwie ich brak. Śruby, które miały utrzymywać panel kadłuba w odpowiedniej pozycji przez cały czas lotu, nigdy nie zostały zainstalowane. W konsekwencji owy panel oderwał się od Boeinga 737 Max 9 należącym do linii Alaska Airlines.

Panel, który odpadł z samolotu, jest umieszczony w miejscu, w którym znajdowałyby się drzwi ewakuacyjne, gdyby maszyna posiadała więcej miejsc siedzący. Jak przekazała Jennifer Homendy, szefowa Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, podczas konferencji prasowej w Portland, cztery śruby, znane jako śruby oporowe, powinny były zapobiec przesunięciu się panelu w górę i wypadnięciu z samolotu.

Choć Homendy zastrzegła, że śruby mogły wypaść z panelu podczas oderwania się go od samolotu, to United Airlines - jeden z amerykańskich przewoźników przeprowadzający analizę w myśl nakazu FAA - ogłosiło, że śrub brakowało także w Boeingach 737 Max 9 będących na wyposażeniu tych linii.

Ponadto szefowa Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu oświadczyła, że linie Alaska Airlines były trzykrotnie ostrzegane przed piątkowym lotem o problemach z ciśnieniem w kabinie samolotu. Ostrzeżenia te były na tyle poważne, że linie zdecydowały, że Boeing 737 Max 9 nie może być już wykorzystywany w lotach na Hawaje.

Jak ogłosiła w niedzielę Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej, Boeingi 737 Max 9 operujące w Europie nie zostały uziemione ze względu na zastosowanie w nich innej konstrukcji.

Może zainteresować cię także:

REKLAMA

Zdjęcie główne: BlueBarronPhoto / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA