Ożeń się z Amazfitem. Pierścień Helio Ring wjeżdża na palce
Jeżeli zawsze marzyłeś o posiadaniu pierścienia, który potrafi dużo, to właśnie pojawiła się wyjątkowa okazja. Nie musisz już udawać się do Mordoru i grzebać w Górze Przeznaczenia w poszukiwaniu wyrzuconego pierścienia. Możesz zainteresować się Amazfitem Helio Ring. Wprawdzie nie będziesz władał światem, ale za to zyskasz inne rzeczy.
Amazfit postanowił nie czekać na to, aż giganci przedstawią swoje pierścienie do mierzenia aktywności fizycznej, tylko na trwających właśnie targach CES odbywających się w Las Vegas, pokazał swój pierścień, który otrzymał nazwę Helio Ring. Zapytacie, po co jest taki pierścień, skoro ludzkość ma smartwatche? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Z jednej strony od lat obserwujemy trend wśród producentów akcesoriów wearables do tego, żeby ich produkty wyglądały na biżuteryjne, żeby stały się ozdobą noszoną na co dzień. W takim wypadku zgrabny pierścień na palcu sprawdzi się doskonale.
Kolejnym wytłumaczeniem jest to, że istnieje grupa odbiorców, która nie chce nosić smartwatcha, bo woli korzystać z tradycyjnych rozwiązań, ale jednocześnie chciałaby korzystać z dobrodziejstw technologii. W takim wypadku pierścień będzie stanowił rozwiązanie tego konfliktu tradycji z nowoczesnością. Są również ludzie, którzy obsesyjnie pilnują każdego grama sprzętu, dla nich powstają lekkie sportowe zegarki, ale żaden z nich nie będzie tak lekki jak pierścień. Istnieje jeszcze ostatnia grupa potencjalnych klientów - fani nowinek technologicznych. Wszyscy w końcu otrzymali urządzenie od jednego z najbardziej znanych producentów.
Więcej o produktach Amazfit znajdziesz w:
Co potrafi Amazfit Helio Ring?
Wykonany jest ze stopu tytanu i waży w zależności od rozmiaru 3,8 (rozmiar 10) lub 4 g (rozmiar 12), a jego grubość to zaledwie 2,6 mm. Prezentuje się naprawdę dobrze, ale to dopiero początek jego zalet. Może działać jako samodzielne urządzenie lub jako uzupełnienie smartwatcha firmy. Ma wodoszczelność na poziomie 10 ATM, więc można z nim pływać. Ale najważniejsze jest to, że to pełnoprawne urządzenie do monitorowania naszego organizmu. Potrafi zmierzyć tętno, saturację krwi tlenem, stres oraz wykrywać i rejestrować sen. Posłuży również jako rejestrator treningów biegania w plenerze i na bieżni, jazdy na rowerze, pływania oraz chodu.
Jeżeli korzystamy ze smartwatcha Amazfit, to pierścień posłuży jako uzupełnienie danych. Aplikacja treningowa weźmie pod uwagę dane zebrane przez dwa urządzenia, dzięki czemu zwiększy się dokładność.
Producent nie podał jeszcze danych dotyczących ceny, czasu pracy oraz dostępności urządzenia, ale ma je wprowadzić do sprzedaży jeszcze w tym roku. Liczymy na dostępność w naszym kraju. Zawsze chciałem mieć pierścień mocy.