Miał być cmentarz, będzie wielka farma fotowoltaiczna. Polskie miasto chce samo produkować energię
Fotowoltaika w miastach to już nie tylko panele na blokach czy szkole, a poważne, naprawdę duże inwestycje. Do takiej szykuje się Łódź. Teren jest – instalacja może stanąć w miejscu, gdzie wcześniej planowano założyć cmentarz komunalny.
Złośliwie można stwierdzić, że miasto stale traci mieszkańców na rzecz innych aglomeracji, więc kolejny duży cmentarz faktycznie nie będzie potrzebny. Ale złośliwości sobie darujmy, tym bardziej że mowa o ciekawej, zielonej inwestycji. Łódzka miejska farma fotowoltaiczna ma powstać na powierzchni 35 hektarów.
W teorii wystarczyłoby na wyprodukowanie energii dla kilku tysięcy gospodarstw domowych rocznie
W sytuacji, gdy ceny prądu mają znacząco wzrosnąć, własne źródło taniej i czystej energii jest czymś pożądanym. Póki co miasto zaznacza jednak, że najpierw trzeba wykonać sporo analiz, w tym techniczno-ekonomicznych i formalno-prawnych, żeby sprawdzić opłacalność przedsięwzięcia.
Na razie nie są znane nawet szacunkowe koszty. Za to mniej więcej wiadomo, kiedy farma mogłaby ruszyć, jeśli wyniki analiz okazałaby się pozytywne. Do połowy 2025 r. inwestycja byłaby gotowa.
Na Spider's Web piszemy o pomysłach na wykorzystanie fotowoltaiki:
Coraz więcej polskich miast tworzy własne farmy fotowoltaiczne
Na przykład w Koninie wybudowana przez Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji (PWiK) instalacja ma moc 2,2 MW i składa się z 6615 paneli. Jak podkreślano dzięki inwestycji emisja CO2 spadnie o ponad 1500 ton rocznie.
Wszyscy będziemy mieli mniejsze opłaty za wodę i ścieki niż gdyby PWiK nie miał swojego tańszego prądu. Wszyscy będziemy mieli mniej awarii i prawie zawsze wodę w kranie. Bilans naszej inwestycji fotowoltaicznej jest z dnia na dzień coraz bardziej korzystny
– mówił Zbigniew Szymczak, prezes zarządu PWiK w Koninie.
Podobne plany na stworzenie miejskiej farmy fotowoltaicznej ma Warszawa. Zostały ogłoszone zimą ubiegłego roku i według zapowiedzi instalacja ma powstać w Wilanowie w pobliżu Oczyszczalni Ścieków Południe. Farma fotowoltaiczna zasili miejską oczyszczalnię również w Uniejowie, gdzie już podpisano stosowne umowy. Chęć na podobną inwestycję zgłosił Włocławek, a Tarnobrzeg ma nawet zaklepany obszar o powierzchni ok. 5,5 hektara. Zbudowana na nim elektrownia słoneczna o mocy 4 megawatów może przynieść miastu blisko 4 mln zł oszczędności w skali roku – wynika z szacunków.
Aż na 250 hektarach wybudowana ma zostać farma fotowoltaiczna, która zasili w prąd Gorzów Wielkopolski. Będzie składać się z 350 tys. paneli fotowoltaicznych, a jej docelowa moc to aż 250 MW.
Jeszcze dalej chce iść Bydgoszcz. Rok temu prezydent miasta Rafał Bruski domagał się od rządu zgody na uniezależnienie się od państwowych spółek. Bydgoszcz chciałaby dążyć do:
samowystarczalności energetycznej i uniezależnienia się od państwowych monopolistów energetycznych oferujących energię opartą głównie na węglu w cenach oznaczających drastycznie podwyżki dla miasta, powodujące konieczność ograniczania miejskich usług - komunikacji publicznej, funkcjonowania obiektów sportowych, edukacyjnych, instytucji kultury i wielu innych
Zaznaczano, że miasto oraz bydgoskie spółki posiadają potencjał wytwórczy, by zaspokoić znaczną część potrzeb energetycznych. W maju poinformowano, że Bydgoska Grupa Zakupowa będzie kupować prąd niezbędny do oświetlenia od miejskiej spółki ProNatura, która wytwarza energię w procesie przetwarzania odpadów komunalnych. W procesie przekształcania z wytwarzanych przez mieszkańców śmieci produkowanych jest ponad 70GWh prądu. Dzięki przychodom ze sprzedaży wyprodukowanej energii, koszty unieszkodliwiania odpadów są też niższe.