REKLAMA

Żegnamy węgiel. Naukowcy już wiedzą, co będzie głównym źródłem energii na świecie

Zapewne nie tylko w Polsce toczy się dyskusja na temat tego, kiedy odejść od węgla lub też kiedy paliwa kopalne przestaną dominować. Naukowcy próbowali oszacować ten termin i przy większości analiz wychodzi im jedno: jest jedno źródło energii, które niebawem będzie dominować na świecie. I tak, nie jest to węgiel.

Żegnamy węgiel. Naukowcy już wiedzą, co będzie głównym źródłem energii na świecie
REKLAMA

Nie są to szacunki w stylu „na dwoje babka wróżyła”. W 72 proc. symulowanych scenariuszach na rok 2060 energia słoneczna wytwarzała więcej niż 50 proc. energii, stając się jej głównym źródłem na całym świecie.

REKLAMA

Co wydaje się najważniejsze, trendy według badaczy, którzy swoją pracę opublikowali w Nature Communications, będą utrzymywały się nawet bez specjalnej polityki „prosłonecznej”. Nie jest więc tak, że rezultat wyszedł, bo kraje próbują przekonać swoich mieszkańców do paneli. Po prostu – stały się faktycznie dobrym źródłem taniej i czystej energii i to ma się w najbliższym czasie nie zmienić.

Naukowcy zwracają jednak uwagę na problemy, które po drodze energia słoneczna może mieć

To wciąż niezbyt wysoka stabilność – nie zawsze jest odpowiednio jasno – problem ze sfinansowaniem instalacji w biedniejszych państwach czy społeczne koszty wynikające z tego, że wiele osób z sektora górniczego straci pracę.

Na szczęście nie są to pytania, na które nie znamy dziś odpowiedzi. Problem ze stabilnością można rozwiązać poprzez lepsze magazynowanie energii czy rozbudowę infrastruktury (co dotyczy choćby Polski). Z kolei odpowiednia polityka i podejście może sprawić, że dawni górnicy nie zostaną na lodzie. To zresztą już się dzieje. Na przykład w Polsce zwolnieni z kopalń mają pracować na farmach wiatrowych. Nabór na szkolenia ułatwiający przebranżowienie już ruszyły. Według szacunków w przyszłości lądowa energetyka wiatrowa może przyczynić się do powstania od 51 do 97 tys. nowych miejsc pracy, w zależności od scenariusza rozwoju.

W tym przypadku mówimy o wiatrakach, ale pewnie praca znajdzie się też w innych sektorach odnawialnych źródeł energii. Tym bardziej że wiele wskazuje na to, że zapotrzebowanie na nie będzie tylko rosnąć.

Na Spider's Web piszemy o fotowoltaice:

W Polsce zainteresowanie też jest coraz większe

Z szacunków Polskich Sieci Elektroenergetycznych wynikało, że do 2030 roku nawet połowa energii w Polsce może pochodzić z odnawialnych źródeł energii. „W październiku OZE notują jak na razie rekordowe wyniki: 32 proc. udziału w produkcji prądu w Polsce” – zauważał niedawno Marek Józefiak z Greenpeace. Jesteśmy więc na dobrej drodze, ale ma to swoje pewne konsekwencje. Tempo przemiany było ostatnio wręcz zbyt duże i wiosną bardzo często mówiło się o odmowach przyłączenia OZE. I dotyczyło to najczęściej właśnie farm fotowoltaicznych.

REKLAMA

Aby włączać do systemu coraz więcej OZE, niezbędne są inwestycje w dystrybucję energii elektrycznej. Sieci dystrybucyjne są kluczem do udanej transformacji i rozwoju rynku. Stały się jednak „wąskim gardłem” i wymagają dodatkowych, znacznych nakładów finansowych, właściwego otoczenia regulacyjnego oraz harmonizacji kierunków wsparcia poszczególnych sektorów rynku energii

– podkreślał Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Taka transformacja wyceniona jest przez rząd na 1,6 bln zł i jest „procesem wieloletnim, dotyczącym nie tylko zmiany źródeł energii, ale także rozbudowy i modernizacji sieci energetycznych. Rozwój i potencjał odnawialnych źródeł energii dostrzega rząd, ale minister Henryk Kowalczyk podkreślał, że słońce i wiatr nie zawsze wystarczą. Dlatego w Polsce stabilizatorem najpierw ma być energetyka gazowa, a w przyszłości energetyka jądrowa. Konieczne jest też rozwijanie magazynów energii oraz energetyki opartej na lokalnych biogazowniach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA