REKLAMA

Obiekt 775 - nieudany sowiecki eksperyment. Ten czołg wyglądał jak rozjechana żaba

W latach 60. XX wieku Związek Radziecki próbował stworzyć czołg, który zamiast pocisków wystrzeliwał rakiety kierowane. Obiekt 775 to jeden z najbardziej niezwykłych i tajemniczych projektów wojskowych radzieckiej historii. To jednocześnie jeden z najbardziej nietypowych i niezwykłych pojazdów wojskowych.

Czołg Obiekt 775
REKLAMA

Obiekt 775 był bardzo niskim i płaskim czołgiem, z załogą składającą się zaledwie z dwóch osób, które siedziały w izolowanej kabinie w wieży. Wysokość czołgu wynosiła zaledwie 175 cm. Dla porównania typowy sowiecki czołg w tamtych czasach, czyli pojazd T-62 miał 228 cm wysokości.

Osiągnięto to dzięki zmniejszeniu załogi i jej specyficznemu rozmieszczeniu, a także poprzez usunięcie dużego i skomplikowanego systemu odrzutu oraz zamka działa. Jako że w tych czasach wojna atomowa wydawała się bardzo prawdopodobna, w czołgu zastosowano specjalną ochronę przed promieniowaniem wykonaną z tworzyw sztucznych. 

REKLAMA

Czołg Projekt 775 był tak wyjątkowo niski, ponieważ miał zapewnić odpowiedni poziom ochrony załogi przed ostrzałem wroga. Niska sylwetka utrudniała wykrycie i trafienie czołgu, a także zmniejszała opór powietrza i poprawiała stabilność pojazdu w przypadku bliskiego wybuchu bomby atomowej.

Więcej o nietypowych czołgach przeczytasz na Spider`s Web:

Rakietowe działo Projektu 775

Głównym uzbrojeniem czołgu był 125 mm gładkolufowy wyrzutnik rakiet, który mógł strzelać dwoma rodzajami pocisków: Rubin i Bur. Rubin to kierowana rakieta przeciwpancerna, która mogła przebić 250 mm pancerza pod kątem 60 stopni na odległość 4 km. Pocisk kierowano na cel za pomocą systemu półautomatycznego wykorzystującego polecenia radiowe. Bur to niekierowana rakieta ziemia-ziemia, która mogła atakować cele na odległości do 9 km. Obiekt 775 miał zapas 15 pocisków Rubin i 22 pocisków Bur.

Obiekt 775 był oparty na podwoziu czołgu T-64 i napędzany tym samym silnikiem diesla o mocy 515 kW. Istniała też wersja Obiektu 775T, która miała dwa silniki turbinowe o mocy po 350 KM każdy. Czołg miał prędkość maksymalną 70 km/h i zasięg 500 km. Pancerz czołgu miał maksymalną grubość 120 mm.

Czołg pełen wad

Obiekt 775 był bardzo nowatorskim i ambitnym projektem, który miał dać radzieckiej armii przewagę nad zachodnimi czołgami. Jednak projekt nie został przyjęty do służby z wielu powodów. Przede wszystkim załoga miała bardzo słabą widoczność z wnętrza czołgu.

REKLAMA

Konstrukcja czołgu była bardzo skomplikowana i droga w produkcji oraz utrzymaniu. System kierowania rakiet był bardzo zawodny i łatwy do zakłócenia przez przeciwnika. Poza tym rakiety były mało skuteczne przeciwko ruchomym celom i wymagały stałego naprowadzania przez operatora.

Obiekt 775 był więc ciekawym eksperymentem, ale nie spełnił oczekiwań swoich twórców. Był to jeden z wielu radzieckich projektów wojskowych, które nigdy nie wyszły poza fazę prototypową. Obecnie jeden egzemplarz Obiektu 775 można oglądać w Muzeum Broni Pancernych w Kubince pod Moskwą. Jest to jedyny zachowany egzemplarz tego niezwykłego czołgu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA