REKLAMA

Ten czołg wyglądał jak UFO na gąsienicach. Obiekt 279 miał przetrwać wybuch jądrowy

Wyglądający jak UFO, które zostało zamontowane na gąsienicach, Obiekt 279 był jednym z najdziwniejszych czołgów, jakie kiedykolwiek wyprodukował ZSRR, zarówno pod względem przeznaczenia, jak i wyglądu.

Ten czołg wyglądał jak UFO na gąsienicach. Obiekt 279 miał przetrwać wybuch jądrowy
REKLAMA

Zimna Wojna byłą matką wielu niecodziennych wynalazków i broni. Ten pojazd zdecydowanie jednak się wyróżnia. Obiekt 279 był eksperymentalnym czołgiem ciężkim opracowanym w 1959 r. Wśród miłośników militariów jest on często uważany za jeden z najbardziej nietypowych i niezwykłych pojazdów bojowych wszech czasów.

REKLAMA

Tym, co najbardziej rzuca się w oczy, jest nietypowy wygląd kadłuba, który wygląda jak talerz. Ostre krawędzie otaczają cały pojazd. Nie jest to oczywiście dzieło przypadku, a celowe rozwiązanie zastosowane przez konstruktorów z zakładów Kirowa w Leningradzie, pod kierownictwem inżyniera L. Trojanowa. 

Lata 50 XX wieku były czasami, w których wojna nuklearna wydawała się realnym scenariuszem. Z tego powodu Obiekt 279 został zaprojektowany w taki sposób, aby był w stanie przetrwać eksplozję jądrową i kontynuować walkę. Opływowy kształt kadłuba miał ratować czołg przed przewróceniem przez falę uderzeniową powstałą w wybuchu bomby atomowej, która miotała najcięższymi pojazdami jak zabawkami. Obiekt 279 został wyposażony w nowoczesne w tamtym okresie rozwiązanie, czyli filtry chroniące załogę , przynajmniej w teorii, przed bronią chemiczną, biologiczną, radiologiczną.

Czołg Objekt 279 w Muzeum Czołgów w Kubince. Autor: Aleksandr Markin, licencja: Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic License

Gdy tylko opadłby kurz, nie zważając na przeszkody powstałe w wyniku atomowego wybuchu, czołg Obiekt 279 miał natychmiast ruszyć do boju. I tu pojawia się kolejny unikatowy element Obiektu 279. W pojeździe zastosowano aż cztery gąsienice, co pozwalało na lepsze rozłożenie ciężaru pojazdu na ziemi i zapewniała lepszą przyczepność na trudnym terenie.

Było to też konieczne, bo czołg Obiekt 279 był znacznie cięższy i większy niż inne czołgi ciężkie tamtej epoki. Jego masa wynosiła około 60 ton, a wymiary to 10,8 m długości, 4,2 m szerokości i 2,8 m wysokości. Zastosowane opancerzenie składało się z płyt o grubości do 319 mm, co czyniło go jednym z najlepiej opancerzonych czołgów swoich czasów. Czołg był również wyposażony w potężny silnik Diesla o mocy 1000 KM, co pozwalało mu na osiągnięcie prędkości maksymalnej 55 km/h.

Czołg był uzbrojony w armatę M-65 kalibru 130 mm. W tamtych czasach był to niewiarygodny wręcz kaliber. Dla porównania obecnie w czołgach standardem jest kaliber 120 -125 mm.

Choć na papierze Obiekt 279 nie został jednak przyjęty na uzbrojenie. W terenie okazało się bowiem, że czołg ma w zasadzie same wady. Ostateczną decyzję podjął osobiście Nikita Chruszczow po pokazie pojazdu na poligonie Kapustin Jar. Podczas prób pojawiło się wiele poważnych wad układu jezdnego. Czołg miał małą zwrotność, ledwo poruszał się podczas przepraw przez tereny podmokłe, miał skomplikowaną konstrukcję, a produkcja była niezwykle kosztowna.

Był też jeszcze inny problem dotyczący mostów w Rosji. Tylko nieliczne z nich mogłyby wytrzymać ciężar tego stalowego potwora. Dlatego Nikita Chruszczow surowo zabronił przyjęcia na uzbrojenie wojska czołgów o masie powyżej 37 ton, skreślając w ten sposób cały program ciężkich czołgów.

REKLAMA

Czołg Obiekt 279 pozostaje jednym z najbardziej nietypowych i niezwykłych pojazdów bojowych w historii. Jego cechy konstrukcyjne i opancerzenie były wyjątkowe w stosunku do innych czołgów z tamtego okresu i stanowią interesujący przykład radzieckiej inżynierii wojskowej. Warto dodać, że jeden egzemplarz czołgu przetrwał na wystawie w Muzeum Czołgów w Kubince i został przywrócony do stanu używalności w 2022 r. Wideo zobaczycie wyżej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA