REKLAMA

Przyczepili do czołgów silniki rakietowe. Pomysł był genialny, ale nie pomyśleli o jednym

W czasach Zimnej Wojny Związek Radziecki intensywnie pracował nad bronią, która mogła pokonać Zachód. Szczególną uwagę zwracano na czołgi.

Przyczepili do czołgów silniki rakietowe. Pomysł był genialny, ale nie pomyśleli o jednym
REKLAMA

Jednym z nietypowych projektów, który powstał w sowieckiej Rosji był czołg z dopalaczem rakietowym. Do T-62 przymocowano po prostu kilkadziesiąt silników rakietowych wykorzystywanych w ręcznym pocisku przeciwlotniczym Strzała.

REKLAMA

Silniki umieszczono po obu stronach pojazdu, z boku kadłuba oraz z tyłu. Taki napęd miał pomóc poruszać się ciężkim czołgom w błotnistym terenie, gdzie są one najbardziej narażone na zakopanie się.

Gwałtownie przyspieszające czołgi byłyby też trudniejszym celem. Rosyjscy generałowi widzieli już zapewne rakietowe T-62 przełamujące pozycje NATO, ale taki napęd miał kilka wad.

W czasie testów okazało się, że pędzący z ogromną prędkością pojazd, nie może manewrować. Dodatkowo czołgi nie zawsze jechały prosto, co w większym oddziale musiałoby się skończyć wpadaniem jednego pojazdu na drugi.

Dodatkowo silniki rakietowe były niezwykle wrażliwe na jakikolwiek ostrzał, a ich eksplozja zerwałaby gąsienice i wyrwała koła. Dlatego też, pomysł nigdy nie wyszedł poza fazę projektów, choć pomysł robi do dzisiaj wrażenie.

Na filmie zobaczyć możemy jeszcze dwa nietypowe pomysły: BWP-1, który w przedziale desantowym dla żołnierzy ma dwa silniki odrzutowe oraz czołg pływający PT-76 z silnikami odrzutowego Jak-40. Oba pomysły skończyły się na fazie testów, głównie ze względu na trudności z serwisowaniem skomplikowanego napędu oraz duże zużycie paliwa. Wideo zobaczycie niżej.

REKLAMA

Czołgi i lotnictwo połączyć udało się natomiast Amerykanom. Czołg Abrams napędzany jest przez silnik Honeywell AGT1500, który został pierwotnie opracowany dla śmigłowców UH-60 Black Hawk i AH-64 Apache.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA