Maszt w parku narodowym musi przebrać się za drzewo. Dyrektor stawia twardy warunek
Kolejny cios w środowiska anty-5G. Dyrektor Magurskiego Parku Narodowego nie widzi przeszkód, aby maszty komórkowe znalazły się na terenie wartościowego przyrodniczo obszaru. Ten twardy warunek jest całkiem dosłowny – twardy jak kora drzewa.
Mogłoby się wydawać, że w parku narodowym powinniśmy raczej odpoczywać od technologii. Tyle że nie chodzi tutaj o możliwość oglądania serialu w dobrej jakości, a dostęp do map czy możliwość skontaktowania się z bliskimi. A w kryzysowych sytuacjach o wezwanie pomocy bez zbędnych przeszkód.
Jak informuje portal halogorlice.pl dyrektor Magurskiego Parku Narodowego Norbert Kieć jest za tym, aby na terenie mogły powstawać maszty. Muszą być jednak neutralne pod względem wyglądu. Czyli obłożone korą drzewną, zaś na szczycie zamontowane będą sztuczne gałęzie.
Maszty-drzewa już stoją
Wcześniej "zasadził" taką stację Play w Roztoczańskim Parku Narodowym. Z kolei niedawno Orange pokazał, że nadajniki nie zawsze muszą być na widoku i mogą zostać dobrze wkomponowane w otoczenie, nawet zabytkowe.
Takie inicjatywy cieszą, bo turyści, wbrew temu, co przekazują środowiska sprzeciwiające się budowie masztów, potrzebują dostępu do sieci w okresie wakacyjnym. I chociaż niektórzy włodarze najpewniej dla świętego spokoju i strachu przed utratą stołka idą w tę narrację, to są też tacy zarządzający, którzy w dostępie do usług widzą zalety, a nie wady.
Mowa tutaj nie tylko o dyrektorze Magurskiego Parku Narodowego. W rozmowie z serwisem Samorządowym PAP Mirosław Karolczuk, burmistrz Augustowa, stwierdził, że dostęp do szybkiej sieci jest istotny dla turystów.
Chcemy w sezonie turystycznym przyciągnąć do siebie jak najwięcej turystów, ale trzeba to godzić z normalną obsługą mieszkańców, więc potrzeby w miastach uzdrowiskowych są wielorakie i bardzo duże. (…) Dziś bez cyfryzacji takich warunków spełniać nie można. Sieć 5G to również internet, to również Smart City, możliwość komunikowania się różnych systemów przy dodatkowym wsparciu sztucznej inteligencji
- uważa Mirosław Karolczuk.
Jak zauważył burmistrz argument o niszczeniu walorów estetycznych jest tak samo nietrafiony, jak ten o rzekomej szkodliwości. To dlatego, że sieć 5G wymaga gęstszej sieci anten, ale one są mniejsze. A korzyści ogromne.
Możliwość tak wielu działań, które w sieci 4G są niemożliwe, a są możliwe w sieci 5G, jest nieporównywalna.
– podsumowuje burmistrz Augustowa.
Pomysł, by maskować maszty, wydaje się krokiem w dobrą stronę, bo przynajmniej nie zniechęca się tych, którzy faktycznie przejmują się, jak ich okolica wygląda. Zastanawiam się tylko, czy "przebieranie" je w drzewa nie odbije się nam czkawką. Biorąc pod uwagę fakt, ile się u nas wycina, to drwale, a nie przeciwnicy 5G, mogą demolować nadajniki. Przez przypadek, ale zawsze.