Pojechałem nad morze, żeby na plaży oglądać ulubiony serial
Znam odcinki "Miodowych Lat" na pamięć, ale oglądanie ich nad morzem to jednak coś zupełnie innego. Z internetem 5G od Plusa nawet taka dziwna wakacyjna zachcianka może zostać zrealizowana.
Więcej naszych wakacyjnych relacji znajdziesz na stronie wakacjezplusem.spidersweb.pl.
No dobra, wiadomo, że morze i Gdańsk mają więcej atrakcji. Oglądanie "Miodowych lat" na plaży było jednak tak kuszące, że trudno było się temu oprzeć. No to w drogę!
Wielu narzeka na PKP, ale widać, jak kolej się zmienia. Czas podróży z Łodzi do Gdańska skrócił się już do 4,5 godzin. A pamiętam, jak jechało się całkiem niedawno 6 godzin.
Tam, gdzie złapać można zasięg - czyli np. na dworcu - szybko da się ściągnąć odcinek lub dwa serialu. Może to być nowość, jak widoczna wyżej "Sortownia". Albo...
...stara, dobra klasyka. Rozgrzewka przed seansem na plaży.
Pierwsze chwilę w Gdańsku, to od razu tramwaj na Brzeźno. Tak w moim przypadku było, jest i będzie.
Gdańsk, Sopot, Gdynia — choć te ostatnie dwa miasta wolę oglądać z bezpiecznej odległości (przepraszam!). Ten widok nie ma prawa się znudzić.
Zwykle w Gdańsku jestem poza sezonem. Letnie niebo pokazało mi, że wiele traciłem.
Lubię patrzeć na zabytkowe, historyczne miasta z nieco dalszej perspektywy. Kiedy znane, charakterystyczne budynki wystają, zapraszają do siebie, majestatycznie przejmując krajobraz.
W drodze z jednej atrakcji do drugiej puścić można sobie odcinek serialu w tramwaju. Z działającym 5G to żaden problem.
I cyk, marzenie spełnione. Tak, na plaży w Stogach 5G też śmigało.
Książka na plaży to naprawdę świetny pomysł! Dzięki temu piasek nie zabrudzi telefonu.
Żarty na bok. W takich warunkach i oglądanie, i czytanie po prostu wchodzą lepiej.
Frytki, rybka, gofry – wakacyjna dieta. A telefon z 5G – Xiaomi Redmi Note 12 Pro 5G – sprawdził się naprawdę nieźle podczas wyjazdu.
Kolejny widok, który nie ma prawa się znudzić. Następnym razem na pewno skuszę się na kajaki.
Tłumy na starym mieście. Gdańska "starówka" (wiem, nie powinno się tak pisać...) jest moim zdaniem najlepsza w Polsce – ale szczególnie latem lepiej poznawać ją od strony bocznych uliczek.
Piękno starego miasta w Gdańsku to właśnie takie małe smaczki. Urocze kamienice, pełne detali, przepychu.
Najpiękniejszy zabytek w Polsce. Nie zapraszam do dyskusji, bo i o czym?
Zabytki, a jednocześnie nowe, modne lokale. Espresso tonic to idealny lek na upały.
Lokale w bocznych uliczkach mają niezwykły klimat. Można siedzieć i podziwiać.
Mógłbym chodzić wokół tego kościoła całe dnie. I to wystarczyłoby mi za cały pobyt.
W mieście latem atrakcji nie brakuje. Kusiło, żeby przejechać się starym tramwajem, ale morze wygrało – pojechałem do Brzeźna. Znowu.
W Brzeźnie ciągle czuć nadmorski klimat dawnych lat. Moja ulubiona dzielnica, a wieczorami wcale nie tak oblegana jak na lato i weekend.
Widok z serii "czy to się może znudzić?". Na wszelki wypadek odpowiem: nie ma opcji.
Uroki kibicowskiego miasta. Sympatycy Lechii Gdańsk świętowali urodziny kolegi - na szczęście przez chwilę.
Europejskie Centrum Solidarności. Wokół trochę betonowo, ale klimat stoczniowy już czuć - a to przecież właśnie okolice dawnego wejścia do (historycznej) stoczni.
Na placu Solidarności załapałem się na zasięg 5G Plusa. Jak widać faktycznie internet mobilny przebija światłowodowy.
Nowe coraz bardziej wypiera stare. Z perspektywy turysty najlepiej widać, jak nowe budownictwo wprasza się w zabytkowe i historyczne tereny – a klimat, niestety, ucieka.
Ciekawym pogodzeniem nowego i starego są tereny 100czni. Modne lokale, kluby, targi vintage i winyli, a wszystko to w surowych, industrialnych terenach dawnej stoczni.
W niedzielę odbywały się targi, na których wystawcy sprzedawali ubrania, ceramikę czy własne obrazy. W tym klimacie stoczniowym robiło to duże wrażenie.
Hale zostały ciekawie zaaranżowane. Dla fanów wymuskanych wnętrz to pewnie horror, ale po zwiedzaniu Starego Miasta warto wybrać się do 100czni, by pooddychać innym klimatem.
Ulica Elektryków – kolejny pomysł na postoczniowe budynki. W tych halach odbywał się świetny festiwal Soundrive.
Gdańsk ma też najpiękniejszy dworzec w Polsce. Teraz jest w remoncie, więc nie można go oglądać w pełnej krasie.
I to nie tylko ja tak uważam. Japończykom tak spodobał się ten dworzec, że skopiowali go u siebie. Serio.
Jak się okazuje, piętrowym pociągiem można dojechać na Hel. Taki zimny łokieć to ja szanuję.
Tłumy potwierdzają – weekend w Gdańsku to zawsze dobry pomysł! A ja czekając na swój pociąg skorzystałem jeszcze z 5G, by pobrać płyty, coś do oglądania.