REKLAMA

Zbudowali samolot bez skrzydeł. Ta maszyna zaskakuje nie tylko wyglądem

Wyglądający jak latająca puszka, pozbawiony skrzydeł, pierścieniopłat Coléoptère to z pewnością jeden z najoryginalniejszych pomysłów na samolot, jaki kiedykolwiek powstał. Jego historia jest równie ciekawa jak sam projekt.

Zbudowali samolot bez skrzydeł. Ta maszyna zaskakuje nie tylko wyglądem
REKLAMA

Coléoptère to francuskie słowo oznaczające chrząszcza. Było to nawiązanie do nietypowej konstrukcji samolotu, który nie miał tradycyjnych skrzydeł, lecz jedno duże skrzydło pierścieniowe, które otaczało silnik i kabinę pilota. W Polsce takie samoloty określa się czasem jako pierścieniopłaty. To wymarła gałąź w ewolucji samolotów, która narodziła się w czasie II wojny światowej na deskach kreślarskich niemieckich inżynierów jako projekty Wespe i Lerche II.

REKLAMA

Skrzydło to miało za zadanie zapewnić siłę nośną i stabilność w locie poziomym, a także zmniejszać opór powietrza. Przede wszystkim jednak umożliwić miało pionowy start i lądowanie w praktycznie dowolnym miejscu, bez potrzeby posiadania lotniska. Nowe niemieckie myśliwce mogły w ten sposób działać mimo tego, że lotniska III Rzeszy były niszczone przez alianckie bombardowania.

Jak powstał SNECMA C.450 Coléoptère?

Projekt Coléoptère był inspirowany pracami austriackiego inżyniera Helmuta von Zborowskiego, członka SS, który zaprojektował oryginalne skrzydło pierścieniowe. Zborowski twierdził, że takie skrzydło może pełnić rolę zarówno silnika strumieniowego, jak i płata nośnego samolotu latającego. W 1952 roku przedstawił swój pomysł francuskiej firmie SNECMA, która zainteresowała się nim i zatrudniła go jako konsultanta.

 class="wp-image-3926630"
SNECMA C.450 Coléoptère

SNECMA już od 1956 roku prowadziła badania nad samolotami pionowego startu i lądowania (VTOL) za pomocą serii bezskrzydłowych prototypów Atar Volant. Były to proste konstrukcje składające się z kadłuba z silnikiem odrzutowym i kabiną pilota na górze. Prototypy te były stabilizowane przez strumienie gazu wylatujące z rur umieszczonych na bokach kadłuba. Pierwszy prototyp był bezzałogowy i sterowany zdalnie, a kolejne były pilotowane przez Auguste Morela.

Atar Volant służyły do testowania możliwości startu i lądowania w pionie oraz kontroli lotu w tej fazie. Jednak nie były zdolne do przejścia w lot poziomy i osiągania dużych prędkości. Dlatego SNECMA postanowiła połączyć koncepcję Atar Volant ze skrzydłem pierścieniowym Zborowskiego i stworzyć samolot, który mógłby latać zarówno w pionie, jak i w poziomie. Tak powstał projekt SNECMA C.450 Coléoptère.

SNECMA C.450 Coléoptère był jednoosobowym samolotem badawczym, który miał na celu sprawdzenie możliwości i ograniczeń samolotu pionowego startu i lądowania (VTOL). Był to jeden z wielu projektów tego typu prowadzonych na świecie w latach 50., gdy rozwój silników odrzutowych stworzył nowe perspektywy dla lotnictwa.

Samolot był napędzany przez silnik turboodrzutowy SNECMA Atar 101D o ciągu 32 kN. Silnik ten miał możliwość zmiany kąta wektora ciągu, co umożliwiało start i lądowanie w pionie. Samolot miał również obrotowe siedzenie pilota, które dostosowywało się do pozycji lotu. W ten sposób pilot mógł siedzieć pionowo podczas startu i lądowania, a poziomo podczas lotu horyzontalnego.

Jak latał SNECMA Coléoptère?

Coléoptère był zbudowany przez firmę Nord Aviation na zlecenie SNECMA. Jego budowa trwała od 1957 do 1958 roku. Pierwszy lot odbył się 6 maja 1959 roku na lotnisku Melun-Villaroche pod Paryżem. Pilotem był Auguste Morel, który wcześniej latał na Atar Volant. Lot ten był jednak tylko krótkim podskokiem w pionie, bez przejścia w lot poziomy.

W kolejnych lotach Morel stopniowo zwiększał wysokość i prędkość samolotu, a także próbował zmieniać kąt wektora ciągu silnika. W ósmym locie, który odbył się 23 lipca 1959 roku, udało mu się osiągnąć na chwilę lot poziomy na wysokości około 800 metrów i przy prędkości około 300 km/h. Był to pierwszy i jedyny udany lot horyzontalny Coléoptère.

Niestety, dwa dni później, podczas dziewiątego lotu, doszło do katastrofy. Morel ponownie wzbił się w pionie i próbował przejść w lot poziomy, ale stracił kontrolę nad samolotem i wpadł w korkociąg. Samolot zaczął gwałtownie spadać, a Morel nie mógł go wyciągnąć. W ostatniej chwili udało mu się katapultować z wysokości około 150 metrów i przeżyć upadek. Został jednak ciężko ranny. Samolot natomiast rozbił się o ziemię i spłonął.

Co się stało po katastrofie?

REKLAMA

Przyczyną wypadku była prawdopodobnie zbyt mała stabilność samolotu w locie poziomym. Ponadto pilot nie miał doświadczenia w lataniu z obrotowym siedzeniem i mógł być dezorientowany podczas zmiany pozycji lotu.

SNECMA planowała zbudować drugi prototyp Coléoptère z poprawioną aerodynamiką i lepszym systemem sterowania, ale nie znalazła funduszy na ten cel. Projekt został więc zarzucony, a SNECMA skupiła się na innych programach badawczych. Coléoptère pozostał jako ciekawy eksperyment w historii lotnictwa, który pokazał zarówno możliwości, jak i ograniczenia lotu VTOL.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA