Błąd przeżywalności, czyli czego nie robić, by przetrwać. Na przykład katastrofę samolotu
Wyobraź sobie, że jesteś matematykiem zatrudnionym przez amerykańską armię podczas II wojny światowej. Twoim zadaniem jest znaleźć sposób na zwiększenie szans przetrwania bombowców, które są często ostrzeliwane przez nieprzyjacielską artylerię przeciwlotniczą.
Masz do dyspozycji dane o uszkodzeniach samolotów, które wróciły z misji. Na podstawie tych danych masz zaproponować, gdzie należy umieścić dodatkową opancerzenie na kadłubie i skrzydłach bombowców. Co byś zrobił?
Możesz być skłonny do wnioskowania, że należy wzmocnić te części samolotu, które są najczęściej dziurawione przez pociski. Przecież to logiczne, prawda? Jeśli samolot ma więcej dziur w ogonie niż w nosie, to znaczy, że ogon jest bardziej narażony na ostrzał i potrzebuje większej ochrony. Jednak taki wniosek byłby błędny.
Aby to zrozumieć, musisz poznać pojęcie błędu przeżywalności
Błąd przeżywalności polega na skupianiu się na tych jednostkach lub przypadkach, które przetrwały jakiś proces selekcji, ignorując te, które nie przetrwały. Może to prowadzić do nieprawidłowych wniosków, ponieważ brakuje nam pełnych danych. Błąd przeżycia jest formą błędu selekcji, który może prowadzić do nadmiernie optymistycznych przekonań, ponieważ pomija się wiele niepowodzeń.
W naszym przykładzie błąd przeżywalności polega na tym, że analizujemy tylko te samoloty, które wróciły z misji. Nie mamy informacji o tych samolotach, które zostały zestrzelone lub rozbite. Może się okazać, że te samoloty miały więcej dziur w nosie niż w ogonie. To oznaczałoby, że uszkodzenie nosa jest bardziej krytyczne dla przetrwania samolotu niż uszkodzenie ogona. Dlatego należałoby wzmocnić nos samolotu, a nie ogon.
Tak właśnie postąpił austriacki matematyk Abraham Wald, który pracował dla amerykańskiej grupy badawczej statystycznej (SRG) na Columbia University. Wald zbadał uszkodzenia samolotów, które wróciły z misji i zaproponował dodanie opancerzenia do tych części samolotu, które były najmniej dziurawione przez pociski.
Jego argumentacja była następująca: najbardziej dziurawione części samolotu mogą wytrzymać dużo ostrzału i nadal wrócić do bazy. Natomiast te części samolotu, których nie widzimy dziurawionych przez pociski, prawdopodobnie nie mogą wytrzymać bezpośredniego trafienia i sprawiają, że samoloty nie wracają z misji. Innymi słowy, Wald odwrócił perspektywę i skupił się na tych samolotach, które nie przetrwały procesu selekcji.
Sytuację tę idealnie oddaje poniższy obrazek. Trafienia w niektóre miejsca (czerwone punkty) pozwalały bombowcom wrócić do bazy. Puste miejsca to miejsca trafień, które okazały się krytyczne i prowadziły do strącenia samolotów. Należało więc wzmocnić białe obszary (kabina pilotów, silniki, kadłub). Gdyby samolot został wzmocniony w obszarach najczęściej trafionych, byłoby to wynikiem błędu w przeżywalności.
Dzięki temu Wald uratował życie wielu załóg bombowców i przyczynił się do zwycięstwa aliantów nad nazistowskimi Niemcami. Jego praca była tajna i nie została ujawniona do lat 80. XX wieku.
Błąd przeżywalności współcześnie
Błąd przeżycia nie dotyczy tylko samolotów wojskowych. Może on występować w wielu dziedzinach życia, takich jak biznes, nauka, medycyna, sport czy edukacja. Na przykład, możemy myśleć, że sukces w biznesie zależy od pewnych cech lub strategii, ponieważ skupiamy się na tych firmach, które odniosły sukces, ignorując te, które zbankrutowały.
Możemy też uważać, że pewne leki lub zabiegi są skuteczne, ponieważ skupiamy się na tych pacjentach, którzy wyzdrowieli, ignorując tych, którzy zmarli. Możemy również sądzić, że pewne talenty lub umiejętności są kluczowe dla osiągnięcia celów, ponieważ skupiamy się na tych ludziach, którzy osiągnęli sukces, ignorując tych, którzy nie osiągnęli.
Aby uniknąć błędu przeżywalności, musimy pamiętać o pełnym obrazie danych i nie ignorować informacji o niepowodzeniach. Musimy również krytycznie oceniać źródła informacji i pytać o metodologię badania. Musimy również być świadomi własnych uprzedzeń i tendencji do potwierdzania własnych przekonań. Tylko wtedy możemy podejmować lepsze decyzje i unikać kosztownych błędów.