REKLAMA

Mówicie, że Apple Vision Pro zmieni świat? Też tak mówiłem... Osiem lat temu

Apple nie ściemniał. Gogle Vision Pro faktycznie zapowiadają się na najbardziej zaawansowane gogle do mieszanej rzeczywistości w historii branży. Imponują swoim zaawansowaniem technicznym. I nadal nie rozwiązały problemów, jakie pogrążyły konkurencję.

Mówicie, że Apple Vision Pro zmieni świat? Też tak mówiłem... Osiem lat temu
REKLAMA

Nie dziwię się oczarowaniu prezentacją Apple’a. Vision Pro oferują zupełnie nowy sposób pracy z komputerem. Teoretycznie znacznie wygodniejszy, pozbywający się licznych fizycznych ograniczeń. Bo przecież Vision Pro wystarczą do tego, by zbudować sobie na biurku znacznie optymalniejszą przestrzeń roboczą niż możliwą do osiągnięcia za pomocą nawet najlepszego zestawu monitorów. A przecież to tylko jedna z wielu rewolucji.

REKLAMA

Klasyczne aplikacje z PC i urządzeń mobilnych zostaną uzupełnione o apki dedykowane temu urządzeniu. Wciągające wirtualne gry, rozrywkowe aplikacje zabierające użytkowników do cyfrowych lunaparków czy nawet wielkie wirtualne kino... nie brzmi to wspaniale? Brzmi. I zapewniam, że na żywo robi to jeszcze większe wrażenie. Wręcz zbija z nóg. Skąd o tym wiem? Bo już to testowałem. Osiem lat temu, bez użycia wehikułu czasu.

Widzieliśmy APPLE VISION PRO! Co nowego na WWDC 2023?

Gogle do mieszanej rzeczywistości zmienią świat. To koniec telefonu komórkowego. Dla mnie brzmi to boleśnie, bo przypomina mi o mojej głupiej pomyłce.

Nic, co dziś zaprezentował Apple, nie było dla mnie nowe. Znaczy się, nieco przesadzam. Chociażby przestrzenny system audio w Vision Pro to coś, czego nie widzieliśmy nigdzie. Podobnie jak możliwość rejestrowania trójwymiarowych nagrań wideo. Może te szczegóły zdecydują o sukcesie tych gogli, bo cała reszta... już była. I tak, również w tak zaawansowanej i robiącej wrażenie formie.

Gogle HoloLens Microsoftu zostały zaprezentowane w połowie ubiegłej dekady, a ja jako jeden z pierwszych pismaków z Polski mogłem je założyć na głowę. Demonstracja była szokująca. HoloLens perfekcyjnie interpretują otoczenie, idealnie nakładając wirtualne hologramy na rzeczywisty świat. Pozwalają na uruchamianie klasycznych aplikacji w przestrzeni rzeczywistości rozszerzonej i dowolnie rozstawiać ich okna. Pozwalają na tworzenie angażujących doświaczeń AR, idealnie scalających się z otoczeniem.

Po co telefon, skoro wszystkie informacje można mieć przed oczyma? Nawigacja GPS, wiadomości tekstowe, dziewczyny i chłopaki z Tindera, arkusze z pracy Excela czy transmisja meczu piłkarskiego - użytkownik HoloLens może sobie to wszystko wyświetlić przed oczyma. I obsłużyć widzianą treść za pomocą intuicyjnych gestów palcami. Brzmi znajomo?

Vision Pro przy tym wydają się być bardziej zaawansowane od HoloLens 2. Zdają się mieć znacznie lepszy wyświetlacz, niezestawialnie lepszy system audio i niezestawialnie szybszy procesor, pozwalający na tworzenie ciekawszych gier i aplikacji. Tyle że to, co Apple poprawia względem konkurencji nie było owej konkurencji największym problemem.

Apple Vision Pro kontra Microsoft HoloLens. Apple wygrywa, ale co z tego, skoro to brzmi jak kolejna porażka.

Przymierzając po raz pierwszy HoloLens miałem oczywiście świadomość, że urządzenie w swojej bieżącej formie nie ma szans na mainstreamowy sukces. Jest zbyt duże, by ktoś chciał je dłużej mieć na nosie, ich dłuższe używanie nie wchodzi w grę. No i jest absurdalnie drogie, ograniczając do minimum jego realną dostępność. Wrzeszczałem jednak, że to i tak zmiana układu sił i że konkurencja ma się czego bać. To były czasy dynamicznego rozwoju na rynku elektroniki mobilnej i zakładałem, że Microsoft za dwa-trzy lata rozwiąże powyższe problemy. Że HoloLens będą lekkie, wygodne, pozwolą na co najmniej kilka godzin pracy i że będą w zasięgu nieco zamożniejszego konsumenta. Straszliwie się pomyliłem, a HoloLens ostatecznie skończyły jako urządzenia dla bardzo wąskiej grupy specjalistów.

Apple Vision Pro
REKLAMA

Apple Vision Pro wyglądają na wygodniejsze i lżejsze od HoloLens, ale nie na tyle, by zachęcały do dłuższego użytkowania. Zresztą i tak nie ma co ich nosić za długo, bo błyskawicznie się rozładują. A całe urządzenie kosztuje absurdalne pieniądze.

Vision Pro to sprzęt Apple’a. Wieloletnie zawodowe doświadczenie nakazuje nie deprecjonować nowości od tej firmy. Wręcz zakładam, że to ja się mylę i że to znowu będzie gigantyczny sukces koncernu z Cupertino. Przyznaję jednak, że nie widzę ani jednego powodu, dla którego te gogle miałyby sukces odnieść. Nie rozwiązały żadnego problemu istotnie trapiącego konkurencję. Czy samo logo Apple i lepsza specyfikacja sprzętowa wystarczą, by zmienić rynek? Mam duże wątpliwości.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA