REKLAMA

Jeżeli poza Ziemią istnieje życie, to właśnie tam. Te miejsca wytypowali naukowcy w naszym układzie

Do niedawna jedynym miejscem w Układzie Słonecznym, o którym wiedzieliśmy, że stale występuje w nim ciekła woda, była Ziemia. Woda wymaga przecież temperatury powyżej zera w skali Celsjusza, by pozostawać w stanie ciekłym, a jak wiadomo im dalej od Słońca, tym zimniej. Te dwie trywialne, znane przez każdego prawdy nie są jednak powodem do tego, by na odległych globach, jakimi są księżyce Jowisza lub Saturna miało nie być płynnej wody.

Jeżeli poza Ziemią istnieje życie, to właśnie tam. Te miejsca wytypowali naukowcy w naszym układzie
REKLAMA

Okazuje się bowiem, że księżyce takie jak np. Europa lub Enceladus posiadają gorące jądra, które ogrzewają ich wnętrza skryte pod grubymi, lodowymi powłokami. Dodatkowo obecne tam ciepło pochodzi z tarcia wewnętrznego, które jest wynikiem grawitacyjnego przyciągania macierzystych planet, które rozciąga księżyc, gdy te zbliżają się do nich na swoich orbitach.

REKLAMA

Czy w Układzie Słonecznym istnieje życie poza Ziemią?

To tzw. ogrzewanie pływowe jest głównym źródłem ciepła w zewnętrznym Układzie Słonecznym. Dobrym przykładem działania takich mechanizmów są właśnie Europa i Enceladus. Dzięki temu istnieją tam oceany wody. Dzięki sondom kosmicznym takim jak Cassini, wiemy nawet, że w tamtejszych wodach jest wiele substancji odżywczych, które na Ziemi sprzyjają życiu. W związku z tym, odległe, lodowate na powierzchni księżyce planet zewnętrznych (bo tak nazywa się planety położone dalej od Marsa) Układy Słonecznego mogą być gospodarzami życia!

Jeszcze 20 lat temu, naukowcy zakładali, że księżyce odległych planet składają się ze skał i lodu wodnego. Pomimo zimna panującego na ich powierzchni pozbawionej atmosfery, posiadają one źródło ciepła, jakim specyficzny izotop aluminium-26. Jego cechą szczególna jest to, że w procesie jego rozpadu atomowego wyzwalana jest duża ilość ciepła. Ten proces sprawiał, że przez pierwsze 10 milionów lat swojego istnienia, gdy Układ Słoneczny dopiero się formował, lód wodny obecny na księżycach takich planet jak Jowisz czy Saturn roztopił się do postaci płynnej, a następnie zaczął z powrotem zamarzać od góry. To doprowadziło do powstania lodowych czas skuwających powierzchnię tych ciał niebieskich, pod powierzchnią których, jak się okazuje, cały czas istnieją oceany płynnej wody.

Najnowsze badania sugerują, że aż cztery z pięciu największych księżyców kolejnej planety zewnętrznej, jaką jest Uran, czyli Ariel, Umbriel, Tytania i Oberon, również mogą posiadać oceany płynnej wody. W przypadku tych globów wiemy, jednak że nie ma tam zbyt wiele ciepła będącego wynikiem ogrzewania pływowego. Jest go tam aż 50 razy mniej niż np. na księżycach Saturna. Mimo to Ariel jest księżycem, który jest aktywny geologicznie, a to daje duże nadzieje na to, że również tam znajduje się głęboki, płynny ocean wody.

Dodatkowo, na powierzchni księżyca stwierdzono obecność amoniaku, który mógł się tam znaleźć jedynie dzięki wydostaniu się z wnętrza globu. Wiemy o tym, ponieważ łatwo wchodzi on w reakcje z cząsteczkami obecnymi na powierzchni i w związku nie pozostaje zbyt długo na powierzchni w niezmienionej formie. Jego źródłem musi być przestrzeń pod powierzchnią księżyca, spod której może się on wydostawać razem z wydostającą się spod spodu wodą.

Na razie, musimy uzbroić się w cierpliwość

To wszystko, jak na razie przypuszczenia, niepoparte niezbitymi dowodami pochodzącymi z obserwacji. NASA planuje obecnie misję na księżyc Saturna - Enceladusa. Dalsze obiekty w Układzie Słonecznym muszą jeszcze poczekać na swoją kolej. Jednak misja, której celem ma być naturalny satelita Saturna, jest niezwykle ciekawa. Niedawno informowaliśmy o projekcie robotycznego węża, która ma posiadać zdolność wślizgnięcia się w lodowe szczeliny na powierzchni księżyca i zanurkowania w wodnym oceanie. Jego zadaniem będzie poszukiwanie śladów życia, które w środowisku bogatym w ciepło i składniki odżywcze miałoby bardzo dobre warunki do rozwoju, zwłaszcza przez kilka miliardów lat.

REKLAMA

Mowa tu o drobnych, najwyżej kilkokomórkowych organizmach, a nie stworzeniach, jakie znamy z ziemskich oceanów. Tak czy owak, po raz pierwszy w historii, naukowcy biorą całkowicie na poważnie ewentualność, że w Układzie Słonecznym może istnieć życie.

Niestety, zanim dowiemy się, czy w ukrytych pod grubym lodem oceanach na Enceladusie lub Europie istnieje życie, minie trochę czasu. Jakakolwiek sonda wyposażona w odpowiednie narzędzia i próbniki, jak wspomniany robotyczny wąż dotrze tam najwcześniej na początku lat czterdziestych. Mimo to warto na to czekać, bo rezultaty mogą być, bez cienia przesady, rewolucyjne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA