REKLAMA

Najnowocześniejsza Żabka na świecie jest w Nowym Jorku. Poleciałem ją zobaczyć

Żabka zjawiła się nowojorskiej konferencji NRF 2023 na zaproszenie Microsoftu. Odwiedziliśmy stoisko giganta z Redmond i już wiemy, po co firma z Polski wiozła cały swój salon Żabka Nano za ocean. Wcale nie chodzi o nawiązanie bezpośredniej walki z gigantami pokroju Walmartu oraz Amazonu.

16.01.2023 19.14
Najnowocześniejsza Żabka na świecie jest w Nowym Jorku. Poleciałem ją zobaczyć
REKLAMA

Chociaż w Polsce działa już ponad 50 samoobsługowych salonów Żabka Nano, to polecieliśmy aż do Nowego Jorku, by przyjrzeć się temu jednemu konkretnemu, który firma prezentowała podczas konferencji NRF 2023 Retail’s Big Show. Na miejscu mieliśmy okazję zobaczyć, jak taki sklep wygląda w środku oraz zajrzeć za jego kulisy. Porozmawialiśmy również z ludźmi odpowiedzialnymi za rozwój tego projektu, którzy zdradzili nam sporo ciekawostek.

REKLAMA

Czytaj też:

Czym w ogóle jest Żabka Nano?

O projekcie Żabka Nano pisaliśmy już wielokrotnie na łamach Spider’s Web. Z tego miejsca jedynie pokrótce przypomnę, iż to całkowicie samoobsługowy salon z produktami takimi jak artykuły żywnościowe i napoje, w którym nie ma ani ekspedientów, ani kas. Klienci, aby do niego wejść, przykładają jedynie kartę płatniczą lub telefon z Żappką do panelu przy drzwiach, co wystarcza do ich identyfikacji, a nad zakupami czuwa sztuczna inteligencja.

Żabka Nano

Konsumenci mogą pakować produkty z półek prosto do torby, a system kamer notuje, które artykuły zostały wybrane. Należność jest pobierana po wyjściu z karty, bez konieczności samodzielnego skanowania produktów, odpalania aplikacji na telefonie itp. W rozwoju Żabki Nano polskiej firmie pomagają firmy AiFi oraz Microsoft, a projekt został pokazany szerszej publice na największej na świecie imprezie wystawienniczej dla firm z branży handlu detalicznego.

Co robi Żabka Nano na targach NRF 2023?

Polska firma nie trafiła do Nowego Jorku przypadkiem ani własnym sumptem, tylko została zaproszona na NRF 2023 przez Microsoft. Gigant z Redmond dostarcza Żabce oraz współpracującej z nią firmie AiFi usługi chmurowe i analityczne, które korzystają ze sztucznej inteligencji i big data. Amerykańska korporacja uznała Żabkę Nano za jeden z projektów, którymi warto pochwalić się na branżowych targach odwiedzanych przez najważniejszych przedstawicieli świata handlu.

Tak jak w naszym kraju (a nawet i w całej Europie) sam fakt istnienia samoobsługowej sieci sklepów jest już czymś wyjątkowym rodem z filmów science fiction, tak w ujęciu globalnym Żabka Nano nie jest pierwszym tego typu salonem. W kuluarach NRF 2023 pytałem przedstawicieli Żabki o to, czym ich zdaniem projekt z Polski wyróżnia się na tle innych sklepów pozbawionych kasjerów. Wskazywali na dwa atuty rozwijanego przez siebie rozwiązania.

Co wyróżnia Żabkę Nano na tle innych autonomicznych sklepów?

Pierwszym z nich jest fakt, iż Żabkę Nano projektują ludzie, którzy mają już ogromne doświadczenie w rynku sprzedaży detalicznej. W przeciwieństwie do niezwiązanych z branżą handlową startupowców i inżynierów z firm technologicznych, zjedli oni zęby na optymalizacji łańcucha logistycznego (w tym transportowania towarów do sklepów i między poszczególnymi sklepami); mają know-how dotyczący układania produktów na półkach itp.

Drugą kluczową zaletą Żabki Nano jest to, że produkty umieszczane na półkach nie muszą być dodatkowo etykietowane, wyposażane w osobne kody kreskowe itp. Półki nie mają sensorów wagi, nie ma tutaj też kas, a identyfikacja kupionych produktów możliwa jest z użyciem systemu kamer. Firma w swoich samoobsługowych salonach może w dodatku sprzedawać dokładnie te same produkty, co w klasycznych Żabkach (których w naszym kraju działa już blisko 10 tysięcy).

Podczas jednego z paneli dyskusyjnych na NRF 2023 jako prelegent wystąpił Tomasz Blicharski.

Wiceprezes zarządu Grupy Żabka i dyrektor zarządzający Żabka Future opowiedział zarówno podczas swojego przemówienia, jak i na spotkaniu z nami za zamkniętymi drzwiami o kulisach powstania Żabki Nano i rozwoju tego projektu. Zwrócił uwagę na fakt, że w przeciwieństwie do wielu rozwiązań koncepcyjnych prezentowanych na targach rozwijany przez jego firmę projekt został już sprawdzony w warunkach komercyjnych oraz projektowany jest z myślą o optymalizacji kosztów.

Nie jest sztuką zaprojektować samoobsługowy sklep, ale zrobienie tego tanio, co pozwoli na wdrożenie go w większej skali - już tak. Właśnie z tego powodu Żabka zrezygnowała z drogich, awaryjnych i podatnych na zakłócenia czujników wykrywających wagę i skupiła się na kamerach, a na ograniczonej powierzchni może zmieścić na zwykłych półkach więcej produktów. Same kamery wykorzystywane w Żabkach Nano są zaś tańsze o rząd wielkości niż te używane przez Amazon.

Żabki Nano docelowo mają być rentownym biznesem.

Technologia wizyjna wykorzystywana w salonach Żabka Nano w dodatku tanieje z roku na rok. Kiedyś za zestaw kamer trzeba było płacić kilkanaście tysięcy złotych, teraz ich koszt spadł do kilku tysięcy złotych. Sam hardware to jednak tylko jedna strona medalu, bo istotne są też algorytmy, które Żabka karmi danymi z prawdziwego świata, a nie tylko hipotetycznymi scenariuszami i symulacjami wykonanymi w laboratorium.

Oprogramowanie do zarządzania samoobsługowymi salonami zbudowane z wykorzystaniem między innymi chmury Azure i platformy Microsoft Dynamics potrafi w czasie rzeczywistym raportować zachowania klientów - tworzy raporty, heatmapy itp. AiFi przygotowało też generyczne wskazówki dla osób zarządzających projektem, a w niedalekiej przyszłości mają pojawić się również spersonalizowane rekomendacje.

Żabka jest przy tym „klientem zero” dla partnera technologicznego w postaci AiFi.

Firma przy tym podkreśla, że dostarczana przez AiFi i Microsoft technologia to tylko jeden ze elementów składowych. Jej zadaniem jest „łączenie kropek” i opracowywanie od zera całych procesów do obsługi samoobsługowych sklepów, gdyż tych z klasycznego sklepu do nowego formatu nie da się przenieść 1 do 1. Doświadczenie zdobyte w klasycznym handlu detalicznym, w tym przede wszystkim logistyka dostarczania towarów do sklepów, daje firmie przewagę konkurencyjną.

Żabka Nano może mieć przy tym różne formaty w zależności od tego, gdzie zostanie otwarta i ile miejsca udało się firmie wygospodarować - podobnie jak w przypadku tych „analogowych” sklepów Żabka. Samoobsługowe salony powstają teraz wszędzie, w tym np. w fabrykach i zakładach produkcyjnych oraz w biurach, gdzie wstęp do nich mają pracownicy (którzy mogą kupić butelkę wody albo przekąskę nie odkładając laptopa podczas wideokonferencji).

Nie da się ukryć, że samoobsługowe sklepy to prawdziwy konik firmy.

Żabka rozwija mnóstwo perspektywicznych projektów, o których jej pracownicy potrafią opowiadać godzinami z pasją i zaangażowaniem. Podkreślają też na każdym kroku, że samoobsługowy format jest usprawniany dzięki coraz to nowym danym, które karmią sztuczną inteligencję. Skrystalizował się też branding w postaci niebieskiej Żabki Nano; samobsługowe salony nazywane były kiedyś Żappka Store, ale ich zielone logo wywoływało u konsumentów konfuzję.

Firma mierzy się oczywiście z wieloma wyzwaniami, w tym przekonaniem ludzi, że takie zakupy są bezpieczne zarówno pod kątem możliwości wyjścia ze sklepu w wyniku awarii prądu (co oczywiście jest możliwe). Do tego dochodzą kwestie prywatności oraz prawidłowej identyfikacji kupionych produktów (dane zebrane przez firmę są anonimizowane oraz usuwane po dwóch tygodniach, gdyż tyle czasu klienci mają na złożenie reklamacji).

Co dalej z Żabką Nano?

REKLAMA

Jedną z kwestii do rozwiązania w przyszłości jest sprzedaż alkoholu i papierosów. Tych produktów obecnie nie da się kupić w Żabkach Nano ze względu na panujące przepisy, ale firma nie wyklucza, że uda się jej i tę kwestię w jakiś sposób rozwiązać, ale nie podaje jeszcze szczegółów. Nie jest to jednak kluczowe, bo clou samoobosługowych sklepów rozwijanych przez Żabkę jest maksymalne uproszczenie sprzedaży artykułów żywnościowych oraz napojów.

Żabka Polska chwali się przy tym, iż ze swoimi ponad 50 salonami w Polsce (oraz już pierwszymi dwoma w Niemczech) jest największym operatorem sieci sklepów samoobsługowych w Europie (Amazon ma mniej niż 30 sklepów na Starym Kontynencie), a do tego otwiera kolejną Żabkę Nano średnio raz w tygodniu. Nie ma też ambicji (przynajmniej na razie) podbijać rynku amerykańskiego i walczyć z tuzami pokroju Walmartu i Amazonu. No, a przynajmniej nie pod własną banderą.

Kolejnym rynkiem poza rodzimym, na którym planuje skupić się Żabka, jest właśnie ten niemiecki, ale firma liczy również na to, że za oceanem potencjał tkwiący w tym rozwiązaniu dostrzegą inne podmioty ze świata handlu. No i kto wie, być może nawet jeśli przedsiębiorstwo nie podbije amerykańskiego rynku samodzielnie, to w niedalekiej przyszłości polska technologia będzie licencjonowana przez AiFi, w którym Żabka ma udziały, lokalnym partnerom.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA