REKLAMA

Po raz pierwszy w historii sklonowali wilka. Surogatką była samica psa

Naukowcom udało się sklonować już wiele zwierząt - koty, psy, konie czy małe ssaki. Jednak aż do teraz światu nie był znany przypadek sklonowania wilka. Fraza klucz: aż do teraz, bowiem udało się to chińskim naukowcom, którzy zapowiadają zarówno kolejny klon tego samego gatunku, jak i klonowanie w kierunku reintrodukcji zagrożonych oraz wymarłych gatunków.

27.09.2022 08.28
Po raz pierwszy w historii sklonowali wilka. Surogatką była samica psa
REKLAMA

Bioinżynierowie już od lat delikatnie pomagają naturze naprawić to, co w większości przypadków zniszczył człowiek. Klonowanie pozwoliło na zwiększenie populacji gatunków krytycznie zagrożonych i wymarłych na wolności, takich jak np. koń Przewalskiego czy tchórz czarnołapy. Teraz skierowali swe wysiłki w kierunku zwierzęcia, które nie jest zagrożone, lecz jego sklonowanie może przyczynić się do reintrodukcji krytycznie zagrożonych gatunków.

REKLAMA

Chińska firma z siedzibą w Pekinie poinformowała w zeszłym tygodniu o sklonowaniu pierwszego w historii wilka. Sinogene Biotechnology Co pomyślnie sklonowała wilka polarnego (Canis lupus arctos), a zwierzę żyje już ponad sto dni. Choć gatunek nie jest wymarły, za surogatkę posłużyła samica innego gatunku psowatych, a konkretnie suka rasy Beagle.

Jak podaje chiński Global Times, wilczyca o wdzięcznym imieniu Maya urodziła się 10 czerwca w Pekinie. Naukowcy zaprezentowali światu sklonowane zwierzę po raz pierwszy sto dni po jej narodzinach.
Biologicznie matką Mayi jest dzika wilczyca polarna również o imieniu Maya, która została przeniesiona z Kanady do chińskiego centrum obserwacji zwierząt Harbin Polarland. Matka została przeniesiona do Chin w 2006 roku i padła w 2021 roku.

 class="wp-image-2467893"
Pierwszy sklonowany wilk Maya, źródło: Sinogene Biotechnology Co

Pierwszy sklonowany w historii wilk

Głównym powodem surogactwa poprzez psa jest fakt, że w niewoli w chińskich ogrodach zoologicznych nie żyje wystarczająca liczba samic wilka polarnego, aby przeprowadzić na nich eksperymenty. Z kolei psy i wilki mają na tyle podobne DNA, że w warunkach laboratoryjnych możliwe jest utrzymanie ciąży.

Sklonowanie Mayi zajęło uczonym dwa lata. Naukowcy z Sinogene stworzyli pierwotnie 137 embrionów wilka arktycznego poprzez połączenie komórek skóry "oryginalnej" Mayi z niedojrzałymi komórkami jajowymi psów, stosując metodę znaną jako transfer jądra komórki somatycznej (SCNT).

Metoda SCNT polega na pozbawieniu oocytu jądra komórkowego biorcy, a następnie przemieszczeniu jądra komórki dawcy do owego oocytu.

Z w ten sposób stworzonych embrionów, 85 zostało z powodzeniem przeszczepionych do siedmiu psich surogatek rasy Beagle. Ze wszystkich przeszczepionych embrionów, w czasie ciąży w pełni rozwinął się tylko jeden.

Obecnie Maya żyje wraz ze swoją matką w laboratorium należącym do firmy Sinogene, które znajduje się w Xuzhou we wschodnich Chinach. Uczeni planują przeniesienie Mayi do Harbin Polarland, do żyjącego tam stada wilków. Jak podaje GloBal Times, włączenie Mayi do stada wilków będzie dokonywane stopniowo ze względu na jej dotychczasową izolację od innych zwierząt.

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 19 września Sinogene Biotechnology Co. poinformowało, że pracuje nad kolejnym klonem wilka polarnego. Datę porodu przewidziano na 22 września, jednakże firma nie wydała dotychczas komunikatu jak przebiegł.

Maya poda pomocną łapę zagrożonym gatunkom

Choć Global Times nazwało wilka polarnego "rzadkim i zagrożonym" gatunkiem, w rzeczywistości owy podgatunek wilka nie jest zagrożony, a na wolności żyje ponad 300 tysięcy osobników. Wilki polarne są podgatunkiem wilka szarego, który w czerwonej księdze Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody jest oznaczony jako gatunek "najmniejszej troski".

REKLAMA

Według Sinogene Biotechnology Co. udane sklonowanie Mayi może w przyszłości doprowadzić do udanego sklonowania zagrożonych lub wymarłych gatunków. Wśród psowatych gatunkiem krytycznie zagrożonym jest wilk rudy, który do 1996 roku był uznany za wymarły na wolności, a obecnie jego odbudowana dzika populacja liczy zaledwie 200 osobników.

Niepokoje Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody wywołuje również kaberu etiopski. Ten endemiczny jest zagrożony wyginięciem po epidemii wścieklizny, która w 2003 roku dramatycznie zredukowała liczebność populacji, a bliskość osad ludzkich sprawia, że kaberu krzyżuje się z psami domowymi, zanieczyszczając pulę genową.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA