REKLAMA

Nikt nie spodziewał się sukcesu marsjańskiego helikoptera. Teraz NASA wyśle 2 kolejne

Kiedy ponad rok temu helikopter Ingenuity przygotowywał się do pierwszej próby lotu na innym globie niż Ziemia, naukowcy modlili się o to, żeby chociaż na chwilę oderwał się od powierzchni Czerwonej Planety. Nikt nie spodziewał się, że helikopter będzie latał jak Maverick w Top Gunie i przetrwa ponad rok zamiast kilku tygodni. Właśnie ten sukces sprawił, że NASA postanowiła nieco zmodyfikować swoją najważniejszą misję marsjańską.

ingenuity
REKLAMA

Misja łazika Perseverance, który to dostarczył helikopter Ingenuity na powierzchnię Marsa stanowi pierwszy etap zaplanowanego na kilkanaście lat programu, który składa się z kilku misji kosmicznych i ma zakończyć się przywiezieniem na Ziemię próbek gruntu marsjańskiego. W ramach misji Perseverance przemierzając dno krateru Jezero zbiera co ciekawsze próbki gruntu i pakuje je w specjalne, szczelne fiolki. Owe fiolki za kilka lat zostaną odłożone w jednym, konkretnym miejscu. W ramach przygotowywanej obecnie misji marsjańskiej na Marsa miała polecieć kolejna misja. W trakcie tej misji nieopodal tego miejsca z próbkami miał wylądować lądownik Sample Retrieval Lander. Z jego pokładu miał wyjechać niewielki łazik, którego zadanie byłoby proste - znaleźć spakowane próbki i wrócić z nimi do lądownika. Tam też specjalne robotyczne ramię miałoby przełożyć próbki z łazika na pokład niewielkiej rakiety Mars Ascent Vehicle, która jako pierwszy obiekt w historii, miałaby wystartować z powierzchni Marsa i polecieć na orbitę. Tam też rakieta miałaby pozostawić próbki, które zostałyby przejęte przez sondę Earth Return Orbiter. ERO odpowiedzialne byłoby za ostateczne dostarczenie próbek na Ziemię w okolicach 2033 roku.

REKLAMA

Zmiana planów

REKLAMA

W związku z oszałamiającym sukcesem testowej misji helikoptera Ingenuity nastąpiła jednak pewna zmiana. 27 lipca NASA poinformowała, że na drugim etapie misji nie powstanie jednak łazik, który miałby jedynie służyć do przetransportowania próbek z jednego miejsca w drugie. Zadania tego podejmie się sam łazik Perseverance, a jego zabezpieczeniem będą dwa dodatkowe helikoptery klasy Ingenuity, które polecą na Marsa w ramach drugiej misji całego programu. Jeżeli Perseverance nie poradzi sobie z odnalezieniem i dotarciem do miejsca lądowania lądownika Sample Retrieval Lander, to właśnie one będą odpowiedzialne za przetransportowanie próbek do rakiety.

Jedyne co się póki co nie zmieni, to daty. Jeżeli zatem wszystko pójdzie zgodnie z planem to i tak pierwsze próbki z Marsa dotrą do nas w 2033 roku. Oczywiście mowa tutaj o próbkach zebranych przez Amerykanów, bowiem Chińczycy od kilku tygodni przekonują, że i oni chcą przywieźć sobie grunt marsjański na Ziemię i przynajmniej obecnie zakończenia misji spodziewają się w 2029 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA