Rosjanie kradną na orbicie. Chcą przejąć niemiecki teleskop kosmiczny eROSITA
Rosjanom nie wystarczy już ukraińskie zboże ani łupy wojenne wykradzione z domów Ukraińców. Teraz próbują kraść nawet na orbicie. Chcą siłowo przejąć kontrolę nad niemieckim teleskopem.
- W reakcji na rosyjską agresję na terytorium Ukrainy niemieccy naukowcy 26 lutego wyłączyli znajdujący się na rosyjskiej sondzie kosmicznej niemiecki teleskop eROSITA.
- Dmitrij Rogozin, szef rosyjskiej agencji kosmicznej zlecił swoim inżynierom podjęcie próby przywrócenia niemieckiego teleskopu do pracy.
- Jeżeli próba się powiedzie, będzie to pierwsze takie wrogie przejęcie sondy kosmicznej znajdującej się w przestrzeni kosmicznej.
Kompromitacji rosyjskiego sektora kosmicznego ciąg dalszy. Po agresji na terenie Ukrainy rosyjski sektor kosmiczny zerwał niemal wszystkie kontakty z zachodnimi agencjami kosmicznymi. Teraz okazuje się, że Rosjanie poczuli się już całkowicie bezkarni i kombinują co by tu ukraść na orbicie.
Na przestrzeni zaledwie trzech miesięcy rosyjska agencja kosmiczna kierowana przez Dmitrija Rogozina zepsuła wszystkie wypracowywane latami projekty badawcze realizowane we współpracy z europejską czy amerykańską agencją kosmiczną, m.in. przesuwając co najmniej o kilka lat start gotowego już łazika marsjańskiego Rosalind Franklin, który we wrześniu miał polecieć na Marsa.
Teraz, jak donosi portal ArsTechnica, Rosjanie próbują przejąć kontrolę nad niemieckim teleskopem eROSITA znajdującym się na orbicie. W jaki sposób? Sprawa jest skomplikowana.
Niemiecki teleskop eROSITA na pokładzie rosyjskiej sondy kosmicznej
Trzy lata temu rosyjska rakieta Proton wyniosła na orbitę rosyjską sondę Spektr-RG. Głównym instrumentem na pokładzie sondy jest teleskop eROSITA obserwujący wszechświat w zakresie rentgenowskim zbudowany przez specjalistów z Instytutu Maxa Plancka w Niemczech. Obok niego na pokładzie sondy jest także rosyjski teleskop rentgenowski ART-XC.
Zaledwie dwa dni po inwazji Rosji na terenie Ukrainy, niemieccy naukowcy zerwali jednak współpracę z agresorem i wprowadzili swój teleskop w tryb awaryjny, w oczekiwaniu na rozwiązanie sytuacji.
Roskosmos: nie interesuje nas czego chcą Niemcy
Jak się jednak okazuje, Rosjanie próbują przejąć kontrolę nad eROSITĄ ignorując sprzeciw Niemców. Co więcej, Rosjanie się z tym nawet nie kryją. O próbach bowiem poinformował sam szef Roskosmosu, Dmitrij Rogozin, który w wywiadzie telewizyjnym przyznał, że zlecił inżynierom podjęcie próby przywrócenia niemieckiego teleskopu do pracy, tak aby nadal mógł współpracować z rosyjskim teleskopem ART-XC. Uzasadnienie? "Rosyjscy specjaliści twierdzą, że teleskop powinien kontynuować swoją pracę".
Niemiecka strona natomiast ostrzega, że włączenie eROSITY bez udziału specjalistów z Instytutu Maxa Plancka może doprowadzić do uszkodzenia urządzenia.
Ludzie, którzy podjęli decyzję o wyłączeniu teleskopu, nie mają moralnego prawa wstrzymywać tych badań, z których korzysta cała ludzkość, tylko z tego powodu, że ich profaszystowskie poglądy zgodne są z poglądami naszych wrogów
- przekonuje Rogozin.
Jak na razie nie wiadomo czy ostatecznie Rosjanie podejmą ryzyko i spróbują włączyć teleskop, czy jest to tylko kolejna odsłona buńczucznej retoryki ze strony Rogozina. Wiele bowiem wskazuje na to, że to, co mówi Rogozin to jedno, a to, co robią naukowcy na niższym poziomie to zupełnie co innego. Tak jest przynajmniej ze współpracą na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Podczas gdy Rogozin przekonuje, że zaraz zrezygnuje z udziału Rosji w całym projekcie, tym samym prowadząc do wcześniejszego zakończenia żywotu stacji kosmicznej, rosyjscy i amerykańscy specjaliści nadal przygotowują kolejne etapy misji, a nawet wymianę astronautów, w ramach której we wrześniu rosyjska kosmonautka miałaby polecieć na stację Crew Dragonem, a amerykański astronauta Sojuzem. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że Rogozin tylko macha szabelką, a reszta nie zwraca na to większej uwagi.