REKLAMA

Amerykanie zmieniają swój stosunek do energii atomowej. Starzejące się reaktory dostaną nowe życie

Jeszcze na początku roku kierunek amerykańskiej energetyki był jeden: stopniowe wycofywanie z użytku energetyki atomowej i zastępowanie jej odnawialnymi źródłami energii. Agresja Rosji na terenie Ukrainy po drugiej stronie świata od Stanów Zjednoczonych zmieniła jednak nieco amerykańskie postrzeganie rzeczywistości.

reaktor-jadrowy
REKLAMA

Od wielu lat, jeżeli nie dekad, energię atomową uważano za ryzykowną, niebezpieczną i nieszczególnie ekologiczną. Przyspieszające od początku XXI wieku zmiany klimatyczne i coraz wyraźniejsze ich niszczące skutki powoli wymuszały zmianę tego podejścia na całym świecie. Stany Zjednoczone były zdeterminowane stopniowo wyłączać kolejne swoje reaktory jądrowe. Powodów takiego trendu było wiele: energia z gazu istotnie staniała na przestrzeni ostatnich lat, a zarządzanie i serwisowanie starzejących się reaktorów, usuwanie odpadów radioaktywnych coraz droższe.

Na początku 2022 roku w Stanach Zjednoczonych działały 93 reaktory jądrowe znajdujące się w 55 elektrowniach atomowych rozsianych po 28 różnych stanach. Łącznie wszystkie te reaktory generowały 19 proc. energii dostarczanej do amerykańskiej sieci energetycznej. Na pierwszy rzut oka wydaje się to niedużo. Jak jednak zwracają uwagę autorzy artykułu, który ukazał się na łamach SingularityHub, wszystkie odnawialne źródła energii generują w Stanach Zjednoczonych łącznie 20 proc. energii.

REKLAMA

Problem jednak w tym, że sytuacja się zmienia. Z 93 aktualnie pracujących reaktorów jądrowych aż 21 jest w toku kończenia swojej działalności. Dotychczasowa polityka wskazywała na konieczność wyłączania najbardziej sędziwych reaktorów i zastępowania ich gazem i odnawialnymi źródłami energii.

Inwazja Rosji na Ukrainę i związane z nią zdecydowane sankcje na Rosję, w tym także zakaz importu gazu, zmieniły jednak sytuację. Nagle okazało się, że reaktory jądrowe są dobrym rozwiązaniem, które bezpiecznie byłoby zmodernizować i dofinansować tak, aby jeszcze przez kolejne lata stale dostarczały energię do sieci energetycznej. 

Administracja prezydenta Joe Bidena postanowiła zahamować proces zamykania kolejnych reaktorów. Najnowsza ustawa wpompuje w utrzymanie elektrowni jądrowych 6 miliardów dolarów. Pierwsze środki trafią do operatorów reaktorów, które dotychczas przeznaczone były do wyłączenia przed wrześniem 2026 roku. Dwa z takich reaktorów znajdują się w Kalifornii, która już teraz regularnie zmaga się z brakami dostępnej energii elektrycznej i okazjonalnymi blackoutami.

REKLAMA

Warto zauważyć, że utrzymanie reaktorów jądrowych tak naprawdę jest dla Stanów Zjednoczonych koniecznością. Do 2024 roku według planów zamknięte zostaną elektrownie węglowe i gazowe dostarczające do sieci 13 gigawatów energii. W tym samym czasie do pracy wprowadzone zostaną zasoby dostarczające jedynie 8 gigawatów. Wyłączenie w tej sytuacji jeszcze kilku reaktorów jądrowych sprawiłoby, że blackouty z czasem stałyby się w Stanach Zjednoczonych normą.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-27T18:42:43+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T14:54:23+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T14:46:30+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T09:39:05+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T06:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T16:33:07+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T14:37:09+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T12:27:29+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA