Prezydent Ukrainy mówi Microsoftowi, co ma zrobić. „Nie ma miejsca na półśrodki”
Prezydent Ukrainy po raz kolejny wzywa Microsoft do wycofania się z rynku rosyjskiego. Tym razem bez wskazania na konkretną usługę, nazywa dotychczasowe kroki podjęte przez Microsoft jako "połowiczne środki".
W opublikowanym w niedzielę wieczorem poście na Twitterze prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński wzywa właścicieli największych platform w chmurze do całkowitego wycofania się z rynku rosyjskiego.
Teraz nie może być mowy o połowicznych środkach! Teraz jest tylko czarne i białe, dobro i zło. Albo jesteś za pokojem, albo wspierasz krwawych rosyjskich agresorów zabijających ukraińskie kobiety i dzieci. Microsoft, Oracle, SAP, zakończcie wsparcie dla swoich produktów w Rosji, zatrzymajcie wojnę!
Sęk w tym, że Oracle i SAP już na przełomie lutego i marca zadeklarowały wsparcie dla Ukrainy i zaprzestanie oferowania swych usług na terenie Federacji Rosyjskiej. Jednakże indywidualne "sankcje" Microsoftu obejmują jedynie nowych klientów. Klienci, którzy mają wykupione subskrypcje lub podpisane umowy nadal mogą cieszyć się usługami zachodnich gigantów. Co jest rozczarowujące zwłaszcza w przypadku Microsoftu, który oprócz chmury Microsoft Azure, nadal pozwala cieszyć się innymi usługami takimi jak Xbox Live czy Microsoft 365 dla wszystkich użytkowników z aktywnymi subskrypcjami.
Zełeński nieprzypadkowo wskazał na Microsoft, Oracle oraz SAP, gdyż są one największymi dostawcami usług w chmurze. Zgodnie z wypowiedzią Johna Dinsdale, dyrektora Synergy Research, dla serwisu TechCrunch udział rosyjskiego rynku w sektorze platform w chmurze stanowi mniej niż 1% całkowitego zysku każdej z firm. Jednocześnie odcięcie klientów od rozwiązań w chmurze jest szczególnie bolesne dla klientów, gdyż odcina ich tak od ich danych jak i od narzędzi pracy.
W przypadku Microsoftu prośba Zełeńskiego oraz sformułowanie "połowiczne środki" nabierają nowego znaczenia, gdyż nie chodzi jedynie o chmurę Microsoft Azure, ale także pakiet Microsoft 365, usługi Xbox Live, aplikacje Microsoft Edge czy Microsoft Teams. Całkowite wycofanie się Microsoft z Federacji Rosyjskiej miałoby wpływ nie tylko na sektor biznesowy, ale także na klientów indywidualnych, wykorzystujących usługi giganta z Redmond na potrzeby prywatne.
Obecne kroki podjęte przez Microsoft wykluczają z rynku rosyjskiego nowych klientów - osoby, które wykupiły usługi Microsoftu przed nałożeniem ograniczeń na klientów rosyjskich, nadal mogą cieszyć się pełnią ich możliwości. Natomiast w przypadku usług z płatnościami cyklicznymi, takimi jak Microsoft 365 subskrypcje będą odnawiały się automatycznie - a przynajmniej tak długo jak możliwe jest dokonanie przez Rosjan płatności za nie.