Ukraina prosi o zabranie Rosji gier na konsole PlayStation i Xbox
Kolejne kraje i przedsiębiorstwa nakładają na Rosję sankcje gospodarcze za rozpętanie wojny. Ukraina prosi twórców konsol PlayStation oraz Xbox o odcięcie Rosjan od gier.
Rosja pod władzą dyktatora i zbrodniarza wojennego Władimira Putina zaatakowała zbrojnie naszego wschodniego sąsiada. Zachód z początku próbował odwracać wzrok od tragicznych wydarzeń w Ukrainie, ale to już przeszłość. Po chwili marazmu z jednej strony w pomoc obywatelom zaangażowali się zwykli obywatele, a z drugiej rządy i korporacje z całego świata zaczęły nakładać coraz poważniejsze sankcje gospodarcze na Federację Rosyjską.
Ukraina prosi o zabranie Rosji gier na konsole PlayStation oraz Xbox.
O kolejne sankcje dla Rosji oraz wspierającej ją Białorusi do przedstawicieli świata zachodu zwraca się, i to całkiem skutecznie, m.in. Mychajło Fedorow, czyli wicepremier Ukrainy. Jeden z jego ostatnich apeli kierowany jest m.in. do firm Sony oraz Microsoft, czyli właścicieli dwóch największych konsolowych platform gamingowych oraz sklepów z cyfrowymi kopiami gier.
W swoim liście otwartym Mychajło Fedorow apeluje do wszystkich twórców gier wideo o odcięcie graczy z Rosji od gier wideo, a z nazwy wywołuje PlayStation oraz Xboksa. Przekonuje, że tego typu działania mogą zmotywować Rosjan do tego, aby sprzeciwili się działaniom swojego rządu oraz dyktatora Władimira Putina, który zdecydował się najechać jego ojczyznę, Ukrainę.
O odcięcie Rosjan od gier wideo apelują również sami gracze wspierający Ukrainę.
W social media przewijają się liczne posty, w których miłośnicy gier wideo sami z siebie domagają się zdecydowanej i szybkiej reakcji obu firm - wojna trwa już tydzień. Nasi czytelnicy również od kilku dni proszą, abyśmy skontaktowali się w ich imieniu w tej sprawie z polskimi przedstawicielami firmy Sony i Microsoft, co też już uczyniliśmy i czekamy teraz na zajęcie stanowiska.
Jak na razie PlayStation Polska oraz Xbox Polska nie odniosły się oficjalnie do prośby graczy o blokadę Rosji, ale piłka cały czas jest w grze. W przeciwieństwie do np. takiego Burger Kinga, który już zapewnił, że dalej będzie sprzedawał swoje burgery na terenie Federacji Rosyjskiej, bo to dla firmy "strategiczny rynek", Sony i Microsoft deklaracji nie składają.
Na szczęście twórcy gier wideo wcale nie muszą czekać na Sony i Microsoft, by wprowadzić sankcje oraz pomóc Ukrainie we własnym zakresie.
EA Sports już wczoraj zapowiedziało, że usunie Rosję ze swoich gier z FIFA 22 na czele po tym, jak drużyny i reprezentacja tego kraju zostały wykluczone z rozgrywek w realu. Polscy i zagraniczni deweloperzy pomagają Ukrainie na różne sposoby, a ESL ogłosił, że banuje drużyny bezpośrednio powiązane z rosyjskim rządem i dwie takie już wykluczono z rozgrywek. CD Projekt RED z kolei kończy sprzedaż gier w Rosji i Białorusi.
Tym osobom, które chciałyby w tej chwili ronić łzę nad Rosjanami, którzy po iPhone'ach, Netfliksie, Spotify i premierach kinowych z "Batmanem" na czele mogą stracić dostęp również do gier wideo, polecam tekst mojego kolegi redakcyjnego Szymona Radzewicza. W tej chwili Ukraińcom, którzy również chcieliby się zrelaksować przy konsoli lub komputerze, za oknami latają bomby. Prawdziwe, a nie wirtualne.