REKLAMA

Tak źle jeszcze nie było. Tak mało lodu morskiego na Antarktydzie też nie

To, że na skutek działalności człowieka zmienia się klimat, nie jest nową informacją dla nikogo. Bijąca rekordy Antarktyda na razie jest anomalią w statystykach. Ciekawą, ale wyjątkowo niezwiązaną z postępującą katastrofą ekologiczną.

antarktyda lód rekord
REKLAMA

Po raz pierwszy od czasu prowadzenia dokładnych pomiarów satelitarnych - tj. od 43 lat – powierzchnia antarktycznego lodu morskiego spadła do poziomu poniżej 2 mln km kwadratowych, jak informuje The Washington Post. To nie jedyny alarmujący sygnał. Lodu morskiego na Antarktydzie przybywa bądź ubywa w zależności od pory roku. Typowo dla tego regionu, jego powierzchnia osiąga roczną maksymalną wartość pod koniec września. Tymczasem w 2021 r. jego powierzchnia zaczęła się kurczyć już na początku miesiąca.

REKLAMA

Czytaj też:

Jak twierdzą odpowiedzialni za te pomiary uczeni, przyczyną tego prawdopodobnie są zmieniające się warunki pogodowe i coraz cieplejsze wiatry. Zwracają jednak uwagę, że dane nie wykazują jasnej i bezpośredniej korelacji ze zmianami klimatu. Niepokojący rekord brzmi groźnie, ale naukowcy podkreślają, że zmienność antarktycznych skupisk lodu to coś normalnego. Co więcej, według ich danych, od 1905 r. do 1979 r. lodu na tym kontynencie ubywało, ale też od 1979 r. do 2015 r. jego powierzchnia z roku na rok rosła.

Czy ubywający lód na Antarktydzie to dowód na destrukcyjną działalność człowieka na klimat? Nie. Czy to zaprzeczenie tego, że człowiek wpływa na klimat? Również nie.

Uczeni zauważają, że emisja gazów cieplarnianych przez człowieka jest ważną, ale nie jedyną siłą wpływającą na klimat i na Antarktydę. W przypadku tego konkretnego kontynentu siły natury nadal mają większą władzę nad panującymi tam warunkami. Głównymi czynnikami są tu prądy morskie i wiatry. Naukowcy nie mają przy tym na to danych, ale wierzą, że lodu morskiego w przeszłości na Antarktydzie mogło być jeszcze mniej.

 class="wp-image-2098059"
Lód morski na Antarktydzie (źródło: The Washington Post/NOAA/NSIDC)

To woda dla młyn dla osób, które nie wierzą w naukowy konsensus, jakim jest jednoznaczne wskazanie wpływu człowieka na katastrofalne zmiany klimatyczne. Ci sami uczeni, co odpowiadają za powyższy raport, przypominają również, że średnie temperatury na Antarktydzie (oraz Arktyce) z roku na rok rosną w niepokojącym tempie. Lodu na Arktyce cały czas ubywa, a coraz cieplejsze prądy morskie - przy utrzymaniu bieżącego trendu ocieplania klimatu - doprowadzą do rozbicia Lodowca Thwaites, antarktycznego lodu o powierzchni Florydy, odpowiadającego za 4 proc. rocznego wzrostu poziomu morza.

REKLAMA
 class="wp-image-2098062"
Wariacje temperatur na Arktyce i Antarktydzie względem średniej statystycznej (źródło: The Washington Post/ClimateReanalyzer.org)

W miniony czwartek temperatura na wschodniej Antarktydzie, według stacji Concorida, osiągnęła wynik o 32 stopnie Celsjusza wyższy niż średnia statystyczna: -12 stopni Celsjusza. To rekord nie tylko dla tej pory roku, ale również najcieplejszy dzień na Antarktydzie kiedykolwiek. A przynajmniej z danych historycznych, którymi uczeni dysponują. Pomiary potwierdza środkowowschodnia stacja Wostok. Tego dnia zarejestrowała temperaturę -17,7 stopni Celsjusza. Typowa temperatura dla tego regionu w marcu to -60 C.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA