Rosja napadła na Ukrainę. Europejsko-rosyjskie projekty podboju kosmosu powinny zostać skasowane
Bandyta ze wschodu zaatakował dzisiaj w nocy Ukrainę. Reakcja państw wolnego świata powinna być zatem zdecydowana i uderzać w Rosję na każdym możliwym poziomie. Czy zatem Europa powinna kontynuować współpracę z Rosją w sektorze kosmicznym?
Państwa Zachodu przez ostatnich kilka dni nakładały na Rosję szereg sankcji, które miały sprawić, że Rosja ostatecznie uzna, że atak zbrojny na Ukrainę będzie dla niej zbyt kosztowny. Decyzja podjęta przez Władimira Putina dzisiejszej nocy wskazuje, że sankcje nie były wystarczająco dotkliwe.
Zobacz:
Tym samym Zachód musi zastanowić się jak bardzo należy zerwać współpracę z Rosją. Warto tutaj zauważyć, że od niemal pół wieku sektor kosmiczny był jednym z tych, w którym współpraca jest kontynuowana mimo pojawiających się na powierzchni Ziemi mniejszych i większych konfliktów między Rosją a Zachodem.
Rosyjscy kosmonauci bez przerwy od 1998 r. przebywają ze swoimi amerykańskimi i europejskimi odpowiednikami na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Tak też jest i teraz: na pokładzie ISS znajduje się dwóch kosmonautów, jeden astronauta z Europy i czterech Amerykanów. Co więcej, europejscy astronauci bardzo często korzystają z rosyjskich statków kosmicznych Sojuz, aby pokonać drogę między Ziemią a stacją kosmiczną. Europa wszak nie ma swojego własnego środka transportu na orbitę.
Na Ziemi trwają ostatnie przygotowania do wysłania w kierunku Marsa europejskiego łazika Rosalind Franklin.
Łazik ten według planów dotrze na powierzchnię Marsa na pokładzie rosyjskiego lądownika Kozaczok. Oba elementy mają wystartować na szczycie rosyjskiej rakiety Proton z kosmodromu Bajkonur już za kilka miesięcy. Cała misja zresztą stanowi element większego wieloletniego rosyjsko-europejskiego projektu ExoMars.
Pojawia się jednak pytanie, czy w obliczu aktualnej sytuacji, w której Zachód nakłada na Rosję ogromne sankcje, które uderzą także w Europejczyków (łatwo sobie wyobrazić konsekwencje odcięcia od rosyjskiej ropy czy gazu), sektor kosmiczny może sobie pozwolić na kontynuowanie współpracy z Rosją na dotychczasowych warunkach?
Jak na razie Europejska Agencja Kosmiczna nie komentuje bieżącej sytuacji międzynarodowej. Z pewnością jednak za zamkniętymi drzwiami trwają intensywne dyskusje o tym, czy nie trzeba będzie nałożyć na Rosję sankcji także w zakresie współpracy kosmicznej. Dla inżynierów przygotowujących łazik Rosalind Franklin od blisko dekady sytuacja z pewnością nie jest łatwa. Gdy jednak uwzględnimy powagę sytuacji, w jakiej znalazł się świat przez działania Rosji, solidarność z zaatakowanym narodem powinna przeważyć. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Życie ofiar agresora jest ważniejsze od rozwoju nauki. Jeżeli nie dojdzie do deeskalacji sytuacji - a na to się nie zanosi - Europa powinna zerwać współpracę z Rosją w sektorze kosmicznym do czasu wycofania wojsk z terytorium Ukrainy.