REKLAMA

Zniszczony przez Rosjan satelita będzie zagrażał stacji kosmicznej przez dekady. Mogą oberwać też Starlinki

Przeprowadzony w poniedziałek przez Rosję test, w wyniku którego satelita Kosmos 1408 uległ zniszczeniu i zamienił się w chmurę odłamków, będzie miał konsekwencje dla bezpieczeństwa na orbicie przez najbliższe lata i dekady.

smieci kosmiczne
REKLAMA

Analiza parametrów orbitalnych największych odłamków satelity wskazuje, że o ile część odłamków w wyniku eksplozji została skierowana w stronę Ziemi i wkrótce ulegnie spaleniu podczas wejścia w atmosferę, o tyle pozostała część została wyniesiona na wyższe orbity, na których będzie w stanie utrzymywać się i zagrażać satelitom oraz stacjom kosmicznym przez długie lata, a być może i dekady.

REKLAMA

Według analityków najbardziej niebezpieczne dla mieszkańców stacji kosmicznej były pierwsze 24 godziny po dezintegracji satelity. Teraz ryzyko istotnie się zmniejszyło, bowiem obłok odłamków zwiększył swoje rozmiary. Nie zmienia to jednak faktu, że spora część odłamków regularnie co 90 minut będzie zagrażała nie tylko stacji kosmicznej, ale chociażby satelitom konstelacji Starlink.

Sytuacja jest na tyle poważna, że NASA analizuje teraz możliwość przeprowadzenia zaplanowanego na 30 listopada spaceru kosmicznego.

Śmieci kosmiczne mogą zagrozić także sondzie kosmicznej zmierzającej do Słońca

 class="wp-image-1489757"
Aktualnie na orbicie okołoziemskiej znajduje się 5500 satelitów i dziesiątki tysięcy śmieci kosmicznych.

Sonda kosmiczna Solar Orbiter, która wystartowała z Ziemi w lutym 2020 roku w kierunku Słońca już 27 listopada wróci w okolice Ziemi, aby wykorzystać naszą planetę do zmiany prędkości, tak aby udało jej bardziej zbliżyć do Słońca.

27 listopada o godzinie 5:30 polskiego czasu sonda znajdzie się na wysokości zaledwie 460 km nad Ziemią, przelatując nad Afryką Północną i Wyspami Kanaryjskimi.

REKLAMA

Dzięki tak bliskiemu przelotowi sonda wytraci trochę energii, co z kolei pozwoli jej się bardziej zbliżyć do Słońca. Problem jednak w tym, że schodząc na wysokość 460 km sonda przeleci przez dwa regiony obfitujące w śmieci kosmiczne. Pierwszym z nich będzie orbita geostacjonarna oddalona od Ziemi o 36 000 km, a drugim region na wysokości 400-500 km gdzie znajduje się najwięcej śmieci kosmicznych, w tym także tysiące odłamków powstałych wskutek zniszczenia satelity KOSMOS 1408 w poniedziałek.

Jeżeli jednak w pobliżu Ziemi do żadnego zderzenia nie dojdzie, to już w marcu Solar Orbiter przeleci w odległości 50 mln km od Słońca i prześle nowe rewelacyjne zdjęcia naszej Gwiazdy Dziennej. Pozostaje zatem trzymać kciuki za czysty przelot w pobliżu zaśmieconej Ziemi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA