Twórcy Pokemon GO ogłosili koniec pandemii. Trenerzy się zbuntowali
Wygląda na to, że wczorajszy protest graczy Pokemon GO przyniósł oczekiwane efekty. Deweloperzy z Niantic odnieśli się wreszcie do spornej kwestii, czyli wycofania się z kolejnych pandemicznych ułatwień.
To w zasadzie niesamowite, że koronawirus nie wykończył w pierwszej kolejności Pokemon GO, czyli gry wymagającej od graczy wychodzenia z domu, ale może to zrobić niefortunna decyzja Niantic. Tak jak rok temu deweloperzy odpowiedzialni za grę w porę wprowadzili zmiany w mechanice i ułatwili zabawę bez wychodzenia z domu, co dało twórcom rekordowe zarobki, tak teraz zaczęli się z nich wycofywać. W dodatku nie wsłuchali się w głos swojej społeczności.
Trenerzy Pokemonów się, tak po prostu, zbuntowali.
Już wcześniej zniknęło część ułatwień, ale prawdziwie negatywne emocje wśród graczy wywołała dopiero ta ostatnia zmiana, która polega na zmniejszeniu w wybranych regionach dystansu, z jakiego można zakręcić Poke Stopem i wejść w interakcję z Poke Gymem. Od wielu dni zarówno szeregowi fani kolorowych stworków, jak i influencerzy grający w Pokemon GO, zaczepiali Niantic na Twitterze i pisali petycje do firmy w tej sprawie, ale odpowiadała im głucha cisza.
Wczoraj, czyli 5 sierpnia 2021, trenerzy Pokemon GO w tym tacy opłacający Poke Stopy rozpoczęli strajk, który polegał na ograniczeniu logowania się na serwery gry i wydawania pieniędzy na mikropłatności. Social media zalała fala postów, w których gracze wrzucali screenshoty z profilu pokazujące ich wieloletnie zaangażowanie z informacją kierowaną w stronę Niantic o tym, że od tej chwili zaprzestają wydawania pieniędzy na grę i ograniczają swoją aktywność.
Twórcy gry Pokemon GO wreszcie odpowiedzieli na zmasowaną krytykę fanów i akcję #HearUsNiantic.
Najwyraźniej strajk w Pokemon GO uderzył Niantic po kieszeni, bo firma zdecydowała wreszcie odnieść się do kwestii wycofania się z pandemicznych ułatwień. W swoim liście do fanów jej przedstawiciele zaczęli jednak od frazesów, że cenią swoją społeczność itp. Podkreślają przy tym, że zmiany w regionach takich jak Stany Zjednoczone i Nowa Zelandia miały na celu powrót do korzeni, gdy gra nagradzała ruch i eksplorację otaczającego świata.
Firma podkreśla przy tym, że wszystkie decyzje mają na cel dbanie o zdrowie graczy. W regionach, gdzie poruszanie się na zewnątrz powinno już być bezpieczne, Niantic wycofuje się z ułatwień w grze, aby zachęcić do ruchu — i wmawia nam, że te wszystkie niepopularne decyzje podjęte zostały dla naszego dobra. Twórcy gry przekonują jednak, iż dostrzegli, że największym problemem dla graczy jest dystans, z jakiego wchodzi się w interakcję z Poke Stopami i Gymami.
Mimo to Niantic nie wycofuje się z niepopularnej decyzji, a zmiany w Pokemon GO pozostają w mocy.
Na czas pandemii odległość, na jaką trzeba było podejść do danego punktu, została zwiększona z 40 do 80 metrów, ale teraz we wspomnianych regionach, czyli w Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii, tę zmianę cofnięto. Właśnie to jest główną kością niezgody pomiędzy deweloperami i trenerami, ale Niantic (które nadal sprzedaje Remote Raid Passy), i tak nie zdecydowało się na cofnięcie cofnięcia tej zmiany. Obiecuje, że… postara się wypracować jakieś kompromisowe rozwiązanie.
Firma poprosiła o cierpliwość i zapowiedziała, że będzie współpracowała z liderami społeczności Pokemon GO w tym zakresie. Potrwa to wszystko trzy tygodnie, a deweloperzy podzielą się z tym, co udało im się wymyślić, na start następnego sezonu, który przypada na 1 września 2021 r. Do tego czasu trenerzy mają zagryźć zęby i ponownie zbliżać się na 40, a nie 80 metrów do tych wszystkich miejsc, które zostały wybrane na Poke Stopy i Poke Gymy.
Swoją drogą ciekawe, czy trenerzy Pokemonów rozczarowani postawą Niantic, którzy łapią kolorowe stworki już od pięciu lat, ze względu na niewycofanie się firmy z niepopularnej decyzji, zainteresują się nową grą tego typu, czyli The Witcher: Monster Slayer od studia Spokko. Wydana przez CD Projekt RED produkcja również wymaga wychodzenia z domu, ale znacznie lepiej sprawdza się zwłaszcza w tych regionach, w których Poke Stopów i Pole Gymów jest jak na lekarstwo eliksir.