REKLAMA

Stephen Hawking ostrzega - ludzkości zostało 600 lat

Stephen Hawking wciela się w ostatnich latach w rolę Kasandry. Naukowiec znów ostrzega ludzkość przed zagładą.

Stephen Hawking znowu ostrzega.
REKLAMA
REKLAMA

Wyobraźcie sobie, że ludzkości pozostało 600 lat, by ewakuować się z Ziemi. To termin na tyle odległy, że z całą pewnością wielu powie: co mnie to obchodzi, niech martwią się następne pokolenia. Inni dodadzą, że nie mają wpływu na zjawiska globalne, nie mogą pomóc też w przygotowaniu planu ratunkowego.

600 lat to sporo, ale nie na tyle, by termin stał się abstrakcyjny. W maju 1417 r. król Władysław Jagiełło ożenił się po raz trzeci. Działo się to zaledwie siedem lat po wiktorii pod Grunwaldem. Kilka miesięcy później na Soborze w Konstancji ekskomunikowano antypapieża Benedykta XIII, a w listopadzie tego samego roku wyborem na Stolicę Piotrową Marcina V, zakończyła się wielka schizma zachodnia.

Wydarzenia sprzed 600 lat wydają się więc odległe, ale bez problemu jesteśmy w stanie sięgnąć historyczną pamięcią, by wskazać konkretne wydarzenia i konkretnych ludzi.

Stephen Hawking znowu ostrzega.

Stephen Hawking odnalazł się w roli Kasandry. Córka króla Priama miała dar prorokowania, ale z powodu klątwy nie znajdowała posłuchu wśród swoich rodaków.

Fizyk jest w nieco innej sytuacji niż mitologiczna wieszczka. Naukowiec jest słuchany przez media i korzysta z tego faktu. Nie raz z jego ust słyszeliśmy ostrzeżenia przed zagładą naszej planety i zamieszkującej ją ludzkości.

Po rezygnacji z realizacji wytycznych paryskiego porozumienia klimatycznego przez prezydenta Trumpa, fizyk ostrzegał, że jesteśmy blisko punktu, gdy nie będziemy w stanie zatrzymać globalnego ocieplenia. Hawking naszkicował wizję Ziemi, na której warunki przypominają te na Wenus. 400-500 stopni Celsjusza, atmosfera składająca się z dwutlenku węgla, 100-krotnie wyższe ciśnienie na powierzchni - takie porównania muszą robić wrażenie.

Teraz, podczas konferencji Tencent Web Summit w Pekinie Hawking znów postanowił pobudzić wyobraźnię słuchaczy. Fizyk stwierdził, że rosnąca populacja i zwiększone potrzeby energetyczne ludzkości zamienią Ziemię w ciągu sześciu wieków w miejsce, które nie będzie w stanie podtrzymywać życia.

Nieco grozy wypowiedzi Hawkinga odejmuje fakt, że podczas rzeczonej konferencji próbował zainteresować inwestorów projektem Breakthrough Starshot. Zakłada on wysłanie nanosondy, która miałaby osiągnąć 20 proc. prędkości światła i dotrzeć do układu Alfa Centauri w ciągu zaledwie 20 lat. Układ leży w odległości 4,2 lat świetlnych.

REKLAMA

Rzecz jasna, nie ma nic zdrożnego w tym, że Hawking namawia do uczestnictwa projekcie, który można śmiało nazwać wizjonerskim. Nasze sondy kosmiczne przemierzają Układ Słoneczny (Voyager I nawet zdołał go opuścić). Kolejnym naturalnym celem muszą być podróże międzygwiezdne. Jest to zadanie znacznie trudniejsze z powodu ograniczeń technologicznych i odległości.

Bez względu na kontekst, ostrzeżenia Stephena Hawkinga należy traktować zupełnie poważnie. Wizja ludzkości bijącej się o wodę jest bowiem realistyczna.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA