REKLAMA

Koniec prawa Moore’a i gigantyczny krok w przyszłość. Oto Intel w 2015 roku

Wiele osób postrzega Intela jako “tę firmę od procesorów”. Jest to wyjątkowo błędna opinia. Bo mimo że Intel zajmuje się produkcją różnego rodzaju układów, to przedsiębiorstwo inwestuje też w inne nowoczesne rozwiązania, które mogą uczynić nasze życie łatwiejszym i przyjemniejszym. Zobaczmy, jak Intel radził sobie na różnych płaszczyznach swojej działalności w mijającym roku.

Intel Coffee Lake Intel Kaby Lake
REKLAMA
REKLAMA

Zmiany w harmonogramach i koniec prawa Moore’a

Intel rozpoczął rok od premiery procesorów Broadwell, która miała odbyć się kilka miesięcy wcześniej. Ostatecznie Intel w poprzednim roku przedstawił tylko komputery z energooszczędnymi procesorami Intel Core M, a premierę laptopów z wydajniejszymi podzespołami przełożył na styczeń.  Wtedy właśnie pojawiły się laptopy wyposażone w procesory Intel Core 5. generacji wykonane w 14-nanometrowym procesie technologicznym.

Jeżeli chodzi o komputery stacjonarne, sprawa prezentuje się znacznie gorzej. Pierwsze desktopowe układy pojawiły się dopiero w połowie roku. Początkowo Intel uważał, że rynek ten rozwija się na tyle wolno, że można w ogóle nie wprowadzać na niego nowych procesorów. Wtedy wydawało się to logiczną decyzją. Intel miał duże problemy z wprowadzeniem 14-nanometrowej litografii, więc chciał skupić się na najbardziej perspektywicznym rynku laptopów, tabletów i smartfonów.

W dodatku różnice między architekturami Haswell i Broadwell były na tyle małe, że lepiej było zostawić na rynku bardziej dopracowane podzespoły, nawet jeśli były wykonane w wyższym procesie technologicznym. Ostatecznie jednak Kirk Skaugen, wiceszef i zarządca działu procesorów konsumenckich w firmie Intel, uznał to za nieudany eksperyment. Oznacza to, że w najbliższej przyszłości każda generacja procesorów Intela powinna szybko trafiać na rynek urządzeń stacjonarnych.

microchip

Dodatkowo stacjonarne procesory Broadwell były wyjątkowo wysoko wycenione, nie oferowały dużego wzrostu wydajności względem poprzedniej generacji i kiepsko się podkręcały. Może wydawać się, że Intel wprowadził je na rynek z poczucia obowiązku. Premiera ta nie miała większego sensu, ponieważ dosłownie chwilę po niej, we wrześniu, pojawiły się układy Intel Core 6. generacji o nazwie kodowej Skylake. Od swoich poprzedników różnią się głównie zastosowaniem wydajniejszej części graficznej.

To powinno ucieszyć niedzielnych graczy, którzy dzięki nowym układom graficznym mogą grać w wiele tytułów nawet na niezbyt drogich komputerach. W tym roku Intel ogłosił też, że po raz pierwszy jeden proces technologiczny Intela będzie dostępny nie w dwóch, ale w trzech generacjach procesorów. Po układach Broadwell i Skylake w nadchodzącym 2016 roku pojawią się 14-nanometrowe układy o nazwie kodowej Kaby Lake.

Oznacza to, że Intel na wprowadzenie 10-nanometrowego procesu technologicznego będzie potrzebował trzech, a nie dwóch lat jak dotychczas, a procesory Cannonlake pojawią się dopiero w drugiej połowie 2017 roku.  Jest to wyjątkowo ważne wydarzenie, ponieważ oznacza złamanie prawa Moore’a, jednej z najważniejszych reguł na rynku elektroniki. Jest to o tyle bardziej istotne, że w tym roku Intel świętował 50-lecie tej reguły.

3D XPoint Intel

Prawdopodobnie teraz będzie odchodzić ona do lamusa, a twórcy podzespołów będą mieć coraz większe problemy z obniżaniem litografii swoich produktów. Z tego powodu Intel musi szukać nowych sposobów na zwiększanie wydajności komputerów. Jednym z nich jest pamięć Intel Optane, która łączy cechy pamięci flash i RAM. Dysk bazujący na technologii Intel Optane jest od 5,2 do 7,2 razy szybszy od tradycyjnego dysku oraz cechuje się 10 razy większą gęstością zapisu niż dotychczasowe pamięci RAM.

Nie będą one jednak zbyt pojemne, ponieważ choć Intel Optane góruje pod względem gęstości nad pamięciami RAM, to nie dorównuje pod tym względem obecnie używanym dyskom SSD. Oczywiście ten stan rzeczy wraz z dopracowywaniem technologii będzie się poprawiał, tak jak wyglądało i nadal wygląda to w przypadku pamięci półprzewodnikowych. Dlatego zanim rozwiązanie to się upowszechni, minie kilka lat.

Czytaj również:

Porażka na rynku mobilnym

Można już oficjalnie powiedzieć, że Intel przegrał walkę o rynek urządzeń mobilnych. Mimo starań największego producenta procesorów na świecie, w smartfonach królują układy konkurencyjnych firm bazujące na architekturze ARM. Co prawda na rynku można zobaczyć modele takie jak Asus ZenFone 2, które są wyposażone w układy Intel Atom, ale należą one do zdecydowanej mniejszości. Wiele osób twierdziło, że ten stan rzeczy zmieni pojawienie się smartfonów i tabletów z systemem Windows 10.

Te pierwsze według plotek miały być wyposażone w procesory Intela, a tryb Continuum miał pozwalać na uruchamianie wszystkich aplikacji stworzonych z myślą o systemach Windows. Stało się jednak inaczej, a Continuum okazało się systemem Windows RT 2.0. Ma dokładnie ten sam problem, co swój poprzednik. Małą liczbę dostępnych aplikacji i wynikającą z tego skrajnie niską użyteczność.

Surface Book 1

Teraz co prawda najwięksi gracze na rynku ponownie interesują się tworzeniem tabletów z systemem Windows 10, ale zanim zaczną je produkować na dużą skalę, minie co najmniej kilka miesięcy. Zresztą trudno traktować tablety jako koło ratunkowe Intela, skoro zgodnie z danymi przedstawionymi przez IDC w swoim ostatnim raporcie do końca 2015 roku na światowy rynek trafi łącznie 211,3 mln sztuk tabletów. Potwierdza to wcześniej już zaobserwowaną tendencję spadkową, która w dalszym ciągu postępuje.

W zestawieniu rok do roku, kategoria tabletów w obecnym roku zalicza spadek o 8,1% w porównaniu z 2014. To jest jednak dobra wiadomość dla Intela, bo zamiast tabletów wyposażonych w procesory ARM coraz większą popularnością cieszą się urządzenia hybrydowe łączące możliwości komputerów i mobilność tabletów. W 2015 roku wzrost sprzedaży tych wyposażonych w większości w procesory Intela urządzeń prawdopodobnie wyniósł 86,5%, a w przyszłym roku ma wynieść 75%.

Internet rzeczy i gadżety ubieralne

Intel może przespał rewolucję mobilną, ale od tamtej pory ma się na baczności i stara się być na bieżąco z nadchodzącymi trendami. Z tego powodu firma inwestuje w Internet rzeczy. Dowodem na to jest chociażby rękawiczka potrafiąca rozpoznawać język migowy, zegarek sportowy Basis Peak, współtworzone przez Intela inteligentne zegarki firmy Fossil, a nawet inteligentna sukienka dbająca o przestrzeń prywatną jej użytkowniczki.

Intel zdaje sobie sprawę, że koncept inteligentnych rozwiązań to za mało, by weszły one w życie. Dlatego firma ta tworzy podzespoły, które pozwalają na tworzenie tego typu urządzeń. Przykładem tego jest chociażby platforma Intel Curie, która jest wielkości guzika. W tym malutkim module mieści się procesor Intel Quark, 384 kb pamięci flash, 80 kB pamięci SRAM, zestaw czujników, moduł łączności bezprzewodowej oraz akumulator z modułem ładowania.

Intel Curie

Sprzęt ten nie ma ogromnej mocy obliczeniowej, ale wymaga przy tym bardzo mało energii. Oznacza to, że w niedalekiej przyszłości będzie możliwe tworzenie urządzeń noszonych wykorzystujących temperaturę ludzkiego ciała, ruch człowieka, podmuchy wiatru, energię słoneczną lub kombinację tych rozwiązań. Właśnie dlatego można podejrzewać, że Intel będzie jednym z najważniejszych graczy na rynku Internetu rzeczy.

Zapewni nie tylko gotowe rozwiązania, ale też podzespoły oraz infrastrukturę ułatwiającą tworzenie nowych urządzeń. I mimo że obecnie przeciętny zjadacz chleba nie widzi sensu korzystania z tego typu rozwiązań i nie jest świadomy działania Intela na tego typu rynkach, niebawem będzie korzystał ze wszystkich technologii opracowywanych przez Intela i nie będzie sobie wyobrażał funkcjonowania bez nich. By to sobie lepiej uzmysłowić, radzę przypomnieć sobie, jakie podejście do smartfonów mieliśmy dekadę temu, a jakie mamy teraz. Widać różnicę, prawda?

Czytaj również:

Intel RealSense

Jednym ze zdecydowanie najciekawszych rozwiązań zaprezentowanych przez Intela w tym roku jest technologia RealSense. Wykorzystuje ona kilka zainstalowanych w laptopie kamer, by odczytać z naszej twarzy nawet najdrobniejsze informacje. Dzięki temu możliwe jest logowanie się do komputera przy wykorzystaniu technologii Windows Hello, której nie potrafią oszukać nawet bliźniacy. Rozwiązanie to powala też na świetne odwzorowanie naszej mimiki przez trójwymiarowe modele postaci lub podmianę tła i prowadzenie biznesowego webinarium z chaty na Mazurach.

Technologia RealSense ma być też wykorzystywana w tabletach. Dzięki temu robiąc zdjęcie danego elementu będzie można szybko zmierzyć jego długość lub dystans między dwoma obiektami. Rozwiązanie to bardzo przyda się podczas wirtualnego meblowania mieszkania lub wybierania odpowiednich szafek i sprzętów AGD/RTV w sklepie stacjonarnym. Jestem przekonany, że kamery Real Sense będą wykorzystywane w architekturze i budownictwie. Dzięki temu będzie możliwe łatwe sprawdzenie, czy zmiana elewacji lub dachówki na inną na pewno wyjdzie budynkowi na dobre.

Inne zastosowania technologii RealSense to przenoszenie ruchów i swojej twarzy do gier korzystających z wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Oprócz tego zgodnie z danymi przedstawionymi przez IDC w swoim ostatnim raporcie do końca 2015 roku na światowy rynek trafi łącznie 211,3 mln sztuk tabletów. Potwierdza to wcześniej już zaobserwowaną tendencję spadkową, która w dalszym ciągu postępuje. W zestawieniu rok do roku, kategoria tabletów w obecnym roku zalicza spadek o 8,1% w porównaniu z 2014.

Kamery RealSense trafiają już do dronów, dzięki czemu możliwe jest łatwe nagrywanie obrazu w 360 stopniach. Może on być cały czas analizowany, dzięki czemu taki dron nie zderzy się z żadną przeszkodą. Technologia Intela ma też być standardowym wyposażeniem samochodów i służyć do otwierania ich, zupełnie tak jak w przypadku Windows Hello. Kamery śledzące obraz na zewnątrz i wewnątrz samochodu mogą też uchronić pasażerów przed wypadkiem czy kolizją.

Intel RealSense może łatwo znaleźć wszystkie nierówności i przeszkody na drodze oraz zauważyć, gdy kierowca zacznie ziewać lub zamykać oczy. W takiej sytuacji systemy wbudowane w samochód, smartfon lub gadżet ubieralny go obudzą, a wbudowany komputer zaleci przerwanie jazdy.

Czytaj również:

Rynek serwerowy

Choć o serwerach mówi się bardzo mało, ze względu na rosnący ruch sieciowy ich rola cały czas rośnie. W dodatki rosnące zainteresowanie Internetem rzeczy sprawia, że tendencja ta będzie się pogłębiać. Zdecydowanie największym wydarzeniem na płaszczyźnie jest wcale prezentacja nowych procesorów cechujących się mniejszym poborem energii lub większą wydajnością. Dosłownie kilka godzin temu Intel otrzymał od Komisji Europejskiej zgodę na przejęcie firmy Altera.

REKLAMA

Jest to największa transakcja w historii Intela, ponieważ jej wartość to aż 16,7 miliarda dolarów. Mimo to można być pewnym, że transakcja ta opłaci się Intelowi. Wszystko dlatego, że chociaż największe firmy technologiczne coraz częściej porzucają profesjonalne procesory Xeon na rzecz rozwiązań FPGA (field-programmable gate array) dostarczanych przez Alterę. Przewagą FPGA jest możliwość przeprogramowania ich i dopasowania do swoich potrzeb. Teraz Intel będzie miał w ofercie oba kluczowe rozwiązania, a w 2017 roku ma połączyć je w jednym układzie, tym samym zdecydowanie zwiększając wydajność dostępnych na rynku rozwiązań.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA