Samsung ma szansę na zwycięstwo w kolejnym wyścigu. Chyba że Intel zacznie działać

Oficjalną przyczyną tego stanu rzeczy są problemy z uzyskiem. Intel już produkuje testowe układy w wymiarze 10 nm i widocznie nie jest w stanie osiągnąć na tyle dużego uzysku z jednego wafla, by uznać ten proces za opłacalny. Nie jest to jednak zaskoczenie, ponieważ podobna była przyczyna opóźnienia premiery procesorów tworzonych w procesie technologicznym 14 nm.

Niestety musimy pogodzić się z tym, że o postęp w tej dziedzinie będzie coraz trudniej, a komputery, smartfony i tablety będziemy częściej wymieniać ze względu na zmieniającą się modę, a nie ich za małą moc obliczeniową. Możliwe zresztą jest też, że Intel celowo opóźnia produkcję swoich układów, ponieważ w segmencie komputerów osobistych praktycznie nie ma konkurencji i coraz lepiej radzi sobie na rynku urządzeń mobilnych.

Intel nie ma po co wypuszczać nowych układów, jeśli przewiduje, że starsze modele będą się jeszcze długo sprzedawać. Póki amerykańska firma nie ma na karku konkurencji, może po prostu woli poświęcić nieco więcej czasu na dopracowanie swoich produktów i zarabianie na tym, co już znajduje się na rynku. Oczywiście tego możemy się wyłącznie domyślać.

Firma ta w lutym, podczas tegorocznej International Solid-State Circuit Conference (ISSCC) w San Francisco, zapowiedziała stworzenie pierwszego urządzenia wyposażonego w procesor wykonany w procesie technologicznym 10 nm. Sprzęt taki ma się pojawić w połowie przyszłego roku. I choć ciężko mi w to uwierzyć, jestem w stanie sobie wyobrazić scenariusz, w którym Samsung wprowadza pierwsze 10-nanometrowe procesory nawet pomimo słabego uzysku i tylko po to, żeby pokazać swoją wyższość nad konkurencją.

Nie oznacza to jednak, że Samsung będzie miał lepsze procesory od Intela. Juliusz Kornaszewski z Intel Polska stwierdził, że wg wiedzy Intela przewaga jaką ma aktualnie firma jeśli chodzi o proces technologiczny to 2-3 lata w stosunku do rynku. Nie jest to stwierdzenie bez pokrycia. Gdy się porówna rozmiar bramki, odległość między tranzystorami itp. Intel okazuje się najlepszym producentem sprzętu.

I to właśnie te parametry w dużej mierze decydują o stopniu zaawansowania budowy procesora. Jednak zdecydowana większość użytkowników nie zdaje sobie z tego sprawy i Samsung zapewne wykorzysta to podczas reklamowania swoich nowych urządzeń. Niby nikt nie interesuje się podzespołami stosowanymi w urządzeniach mobilnych, ale określenie “nowocześniejsze niż u Intela” może trafić nawet do sprzętowego ignoranta.

Niektórzy komentatorzy twierdzą, że jest to możliwe, ponieważ Intel musi tworzyć procesory pod kątem serwerów, a nie urządzeń mobilnych. Trudno się z tym zgodzić, ponieważ technologia (nie konkretne procesory!) serwerowa i mobilna jest całkiem podobna.

Tworząc układy do serwerów trzeba pamiętać o jak największej sprawności energetycznej. Z kolei produkując układy tworzone z myślą o tabletach należy pamiętać o jak najdłuższym czasie pracy bez ładowania. W obu typach urządzeń rozwiązania tworzone przez Intela sprawdzą się doskonale.

Intel nie ma też co się bać o rynek pecetowy i pojawiające się na nim Chromebooki z procesorami ARM. Praktycznie niemożliwe jest, by Intel stracił na nim dominującą pozycję. Producent układów Core powinien teraz skupić się na rozwijaniu swoich rozwiązań i bardziej przyłożyć do tworzenia podzespołów dla gadżetów.

W przeciwnym razie Intel przegapi boom na nie, tak samo jak kiedyś przegapił modę na urządzenia mobilne i tym samym pozwolił na popularyzację konkurencyjnych procesorów opartych na architekturze ARM.