Dom i biuro przyszłości według Microsoftu, czyli odwiedziliśmy tajne laboratoria w Redmond
Na tę część programu Microsoft Underground Tour czekałem z największą atencją. Wiadomo bowiem, że to, co aktualnie znajduje się w portfolio największych firm technologicznych, to zaledwie mały ułamek tego, nad czym pracują pod kątem przyszłości. Żałuję, że nie wszystkim, co zobaczyłem i usłyszałem w Hardware Labs oraz Envisioning Center, mogę się z Wami podzielić.
W większości miejsc, w których Microsoft pracuje nad przyszłymi rozwiązaniami, nie można bowiem robić zdjęć. Ba, przy każdym omawianym i pokazywanym punkcie wyraźnie zaznaczano, co można publikować, a co nie. Głównym celem naszej wizyty w labach nie było bowiem to, byśmy medialnie wyjawiali nad jakimi konkretnymi rozwiązaniami pracują specjaliści w Redmond, lecz bardziej to, byśmy zrozumieli w którym kierunku rozwijane będą technologie przyszłości.
I gdybym miał krótko odpowiedzieć na to pytanie, to powiedziałbym, że w kierunku tzw. naturalnych interfejsów użytkownika, łączenia świata fizycznego z cyfrowym i inteligentnych maszyn.
Właśnie te aspekty technologicznej przyszłości pokazywał nam Microsoft w kontekście kilku scenariuszy. Pierwszy z nich zakładał dyskusję o tym, jak będzie wyglądało biuro przyszłości.
Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, inżynierowie Microsoftu próbują wyraźnie określić sposoby komunikacji pomiędzy ludźmi w pracy. To po to, aby do tych naturalnych sposobów interakcji międzyludzkich dołożyć naturalne komputerowe interfejsy użytkownika (NUI).
Dziś wciąż jeszcze musimy uczyć się obsługi komputerów, bo technologia nie pozwala jeszcze przygotowywać ich tak, by ich obsługa wykorzystywała wszystkie naturalne formy ekspresji człowieka. Dopiero przecież eksperymentujemy z dotykiem (np. technologia multi-touch), głosem (Cortana, Siri), czy wzrokiem (system Intela do „obsługi” Stephena Hawkinga). W przyszłości - Microsoft wierzy, że naprawdę nieodległej - obsługa komputera będzie w pełni zasymilowana z naszymi naturalnymi sposobami komunikacji.
Biuro przyszłości
Gdy więc prezentowano nam „biuro przyszłości”, to pokazywano nam prototyp tablicy, na której niczym kredą można rysować rysikiem, zarządzać palcami cyfrowymi treściami i zmazywać je ręką. Widzieliśmy jak przerzucano obrazy i pliki z jednego ekranu na drugi gestem dłoni, a nie za pośrednictwem komend typu ctrl c/ctrl v. Urządzenie, które przejmowało obrazy i pliki od razu rozpoznawało ich format i dostosowywało do swojej formy prezentacji, np. na ekranie, czy w postaci hologramu.
W biurze przyszłości rozmawia się na żywo z ludźmi w różnych lokalizacjach. I te osoby, które nie przebywają fizycznie w jednym miejscu mogą dzielić ekran/wyświetlacz/hologram pomiędzy sobą w taki sposób, jak gdyby byli w jednym pomieszczeniu.
Pokazywano nam biurko przyszłości, które samo w sobie jest „komputerem”, choć tutaj bardziej nazywane „uczącą się maszyną”. Takie biurko w pełni rozpoznaje użytkownika, by serwować mu jego spersonalizowany obraz pracy: wiadomości, kalendarze, siatkę kontaktów z jednej strony i stan aktualnych projektów z drugiej.
Biurko przyszłości także potrafi przechwytywać obrazy i pliki z innych urządzeń komputerowych a asystent cyfrowy, który aktywowany jest głosem użytkownika pozwoli zarządzać dalszą pracą nad projektem, oczywiście za pomocą naturalnych komend w stylu: obróć ten obiekt, pokaż mi jego zawartość, podziel go na dwa, skonsultuj tę część ze współpracownikiem, wyślij stan pracy do przełożonego.
Takie biurko jest też ekranem wyświetlającym treści z internetu. Tyle że ten internet dostępny tutaj nie jest związany z żadną przeglądarką internetową. To raczej cyfrowy asystent pozwala nam na wyszukiwanie informacji w internecie, by te od razu zostały dodawane do stanu naszej pracy na biurku.
Kapitalnie wyglądała prezentacja kolaboracji przy projektach. Wprost z biurka można na przykład „zadzwonić” do współpracownika, z którym w czasie rzeczywistym można dzielić stan pracy na biurku i wspólnie dokonywać zmian.
Ciekawie wyglądała także symulacja przyszłych spotkań biznesowych i pracy grupowej. Zamiast tracić czas na dojazd, interfejsy komputerowe będą pozwalały na spotkania w czasie rzeczywistym za pośrednictwem projekcji holograficznych. Microsoft pokazywał nam koncept interaktywnej ściany, która rozpoznaje gdy podczas spotkania użytkownik się rusza, by pokazywać wtedy więcej treści w danym miejscu, gdzie stoi użytkownik. Na tejże ścianie można prezentować dane, informacje i każdy input danych pokazywał symulacje zmian w projekcie.
Dom przyszłości
W domu przyszłości znajdziemy przede wszystkim głosowego asystenta, który na komendę użytkownika zarządza wszystkimi sprzętami, urządzeniami i mediami w domu. Informuje nas także na bieżąco o stanie eksploatacji mieszkania - zużyciu prądu, potrzebie zamówienia wody do picia, czy temperatury powietrza w danych pomieszczeniach.
Widzieliśmy interaktywne ściany, które w każdym domowym pomieszczeniu mogą służyć do czego innego. Na przykład w kuchni ściana wyświetli nam wszystkie informacje nt. stanu produktów w lodówce, na półkach z zapasami, pomoże wybrać menu na dziś w oparciu o spersonalizowane diety każdego z domowników, przygotuje przepisy kulinarne, a nawet wyświetli kucharza, który w czasie rzeczywistym przeprowadzi nas przez proces przygotowywania potraw.
Kładąc garnek na dowolne miejsce na inteligentnej płycie grzewczej, w każdym momencie będziemy znali pełne parametry przygotowywanych potraw, w tym ile minut pozostało do przygotowania potrawy.
Inteligentna ściana w salonie posłuży z kolei jako ekran do projekcji mediów do rozrywki i informacji, a także do połączeń wideo z członkami rodzin. Ściana pozwoli na wyświetlanie elementów holograficznych i „animacji” obiektów w pokoju za pośrednictwem tzw. poszerzonej rzeczywistości (AI) i wirtualnej rzeczywistości (VR).
Filmy projektowane z takiej ściany będą nas otaczać w taki sposób, jakbyśmy byli w centrum fikcyjnych przecież wydarzeń. Muzyka będzie sterowana gestami - wystarczy gest ręki, by włączyć lub wyłączyć dany głośnik, natężenie głośności projekcji będzie się automatycznie dostosowywać wraz z przemieszczaniem się człowieka po mieszkaniu.
Oczywiście nie wszystko to, co pokazywał nam w biurze i domu przyszłości Microsoft było działającymi prototypami. Spora część była wyświetlana przez specjalne projektory, które symulowały wydarzenia i scenariusze.
Jedno w tych prezentacjach przyszłości uderzyło mnie najbardziej - to, że nie odczuwałem żadnego dyskomfortu z przeskoku do znacznie bardziej inteligentnej i zintegrowanej z ciałem i życiem człowieka technologii.
Bo właśnie taka ma być przyszłość komputerów w ogóle - będą zintegrowane z naszymi naturalnymi, ludzkimi sposobami komunikacji w taki sposób, że ich używanie będzie równie naturalne co mówienie do drugiego człowieka, dotykanie fizycznych rzeczy, czy poleganie na naszych zmysłach.