Jaka jest najważniejsza zmiana w Windows 10?
Na którą zmianę w Windows 10 czekasz najbardziej?
Piotr Grabiec: Na Windows 10 nie czekam, tak jak niektórzy członkowie redakcji, ponieważ nie używam tego systemu do pracy. Komputer z oprogramowaniem Microsoftu służy mi do uruchamiania Steama i innych platform do gier, a pecet pełni rolę... konsoli.
Z tego powodu najbardziej czekam na wsparcie bezprzewodowego pada od Xboksa One. Microsoft już zapowiedział, że na jesieni pojawi się nowy adapter analogiczny do tego, jaki pozwala łączyć z komputerem kontroler od X360.
Microsoft zresztą się wycfanił i nakłania w mało elegancki sposób graczy do przesiadki na nowy system. Sterowniki pozwalające korzystać z nowego kontrolera bezprzewodowo pojawią się bowiem wyłącznie na Windows 10. Chcesz nowego pada - aktualizuj system.
Pytanie, czy pod nowym OS-em nie pojawią się problemy z kompatybilnością starszych gier.
Hubert Taler: Jestem ciekaw całości nowego systemu (Windows 8.1 używałem jedynie w pracy, na domowym komputerze pozostałem przy Windows 7), ale najciekawsza dla mnie wydaje się współpraca z Xbox One (streaming gier) - dobra opcja gdy ktoś z rodziny chce oglądać coś w telewizji.
Dodatkowo, jako osobo dużo pracująca w linii poleceń, cieszę się że Microsoft wprowadza zmiany do command prompt: wreszcie nie trzeba będzie instalować nakładek i alternatywnych aplikacji aby... zmienić rozmiar okna czy zrobić copy/paste zwykłym skrótem klawiszowym.
Maciej Gajewski: Właściwie, to już na nic nie czekam, bo używam od dawna. I żałuję, że zabawa polega na wskazaniu wyłącznie jednej funkcji. Długo więc musiałem zastanawiać się nad wyborem. Ale skoro już muszę, to wskazałbym… Continuum. Już teraz, mimo iż nie korzystam (jeszcze) w trybie „produkcyjnym” z Windows 10 na telefonie, doceniam zalety tego rozwiązania. Moim podstawowym PC jest hybryda HP x360 Spectre, którego zresztą niedługo będę recenzował. Jest to hybryda typu yoga, a więc laptop, którego klawiaturę można obrócić za wyświetlacz. I Windows 10 sprawdza się w tej maszynie rewelacyjnie.
Windows 8 to był piękny kompromis, upakowanie dwóch światów (dotykowego i kursorowego) w jeden system, oferujący coś dobrego dla obu scenariuszy. Windows 10 jest szalenie bliski oferowania jednego scenariusza. Nie osiąga tego w stu procentach, niektóre elementy mogłyby być nieco wygodniejsze pod palec. Są to jednak naprawdę, bardzo drobne niedociągnięcia. Sam fakt tego, że aplikacje pulpitowe i windowsowe zachowują się dokładnie tak samo jest w końcu tym, na co czekałem. Chcę pracować na myszce i klawiaturze? Mam do tego świetne środowisko. „Odłączam” klawiaturę, a Windows w dosłownie dwie sekundy przekształca się w świetne narzędzie pod palec. A wraz z nim aplikacje i to w taki sposób, że nie jest mi prezentowany zupełnie nowy świat którego muszę się nauczyć, a coś podobnego, tyle że dużo wygodniejszego pod dotyk.
Continuum spełnia obietnicę Microsoftu. Nie mam jeszcze pojęcia jakie to będzie miało znaczenie w przypadku innych sprzętów, takich jak telefon komórkowy. W tej chwili jednak nie ma lepszego rozwiązania pod urządzenia hybrydowe (a także jednym z najlepszych pod tablety i PC, choć tu ma mocną konkurencję w postaci OS X). I w końcu nie ma za bardzo powodów, by do Sklepu Windows nie zaglądać. Raz jeszcze: Windows 8 był pięknym kompromisem. Windows 10 tych kompromisów się prawie w stu procentach pozbywa.
Dawid Kosiński: W Windows 10 najbardziej doceniam funkcję Continuum, którą wyżej opisał Maciek.
Jednak cenię nowy system Microsoftu także za wszystkie rozwiązania, które były dostępne u konkurencji i które ostatecznie wdrożono w nowym systemie. Przykłady? Chociażby możliwość tworzenia wirtualnych pulpitów, centrum akcji, konieczność instalowania aktualizacji oraz odnowione Menu Start.
Tworząc kolejne buildy nowego oprogramowania Microsoft pokazał, że diabeł tkwi w szczegółach i to od nich zależy popularność każdego systemu operacyjnego. Właśnie dlatego Windows 10 jest skazany na sukces.
Mateusz Nowak: Początkowo myślałem, że przełomowa okaże się przeglądarka Edge. Liczyłem na to, że odcięcie się od Internet Explorera sprawi, że nowy twór będzie miał realne szanse w walce z Chrome’em i Firefoksem.
Niestety, ale brak aplikacji mobilnych oraz wersji Edge’a na inne platformy niż Windows sprawi, że na pewno nie będę z nowego produktu Microsoftu korzystał. Za dużo czas spędzam ze smartfonem w ręce, żeby pozwolić sobie na korzystanie w ciągu dnia pracy z dwóch różnych przeglądarek. Nie wyobrażam sobie, żeby nie móc zajrzeć z telefonu do kart otwartych na komputerze, przejrzeć wspólnej historii i zaprzestać korzystania z managera haseł i podpowiedzi w wypełnianiu formularzy.
Dlatego musiałem wytypować inną najważniejszą zmianę Windows 10. I jest nią… ujednolicenie. Wszystkiego.
Mam tu na myśli uniwersalne aplikacje, ale również ujednolicony interfejs, w którym nie ma już sztucznego i nielogicznego podziału na metro i pulpit. Jest jedno menu start, aplikacje metro otwierane w normalnych oknach itp. Wierzę, że właśnie te zmiany wpłyną na ciepłe przyjęcie systemu Windows 10 przez użytkowników, którzy do tej pory nie potrafili się odnaleźć w Windows 8.
Czytaj również: Jak wymusić aktualizację do Windows 10
Jako długoletni użytkownik Ubuntu, bardzo tęsknię za kilkoma pulpitami, które na szczęście wreszcie zadebiutują w systemie Microsoftu. Wierzę, że będzie to bardzo przydatna zmiana, ale doceniona przeważnie przez bardziej zaawansowanych użytkowników. Jednak takie poprawki, jak wywołane wyżej menu start, czy aplikacje metro otwierane w oknach, doceni każdy. Nie mam tutaj żadnych wątpliwości.
Aktualizacja do Windows 10 wystartuje już 29 lipca (środa), ale... nie każdy otrzyma ją w dniu premiery.
Czytaj również:
- Osiem rzeczy, dzięki którym laik taki jak ja polubił Windows 10
- Wszystko co musisz wiedzieć o przeglądarce Edge na kilka dni przed premierą Windows 10
- Strumieniowanie gier z Xboksa One na Windows 10 już działa. I to jak!
- Doba z Windows 10 za nami. Oto co Microsoft musi jeszcze poprawić
- Zainstalowaliśmy już „finalną” wersję Windows 10 – pierwsze wrażenia Spider’s Web