Pobieraczek znowu przegrywa z UOKiK. Na pohybel!
Nie jestem wielkim fanem serwisu Pobieraczek i jemu pokrewnych. Wprawdzie nieuważni ludzie powinni ponosić konsekwencję ignorowania regulaminów i "małych druczków", ale z drugiej strony trudno tolerować serwis, który w swojej działalności w oczywisty sposób nastawia się na wprowadzanie w błąd, prawda?
Podobnego zdania zdaje się być Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wielokrotnie chwalony przeze mnie na łamach Spider's Web. Urząd wprawdzie zareagował ze sporym opóźnieniem, ale za to skutecznie. Do tego stopnia, że część osób, które zapłaciły serwisowi poczuły się na tyle pewnie, by przejść do kontrataku.
Pobieraczek wprawdzie walczył, apelował, ale ostatecznie pod koniec roku zakończył działalność, przynajmniej w zakresie świadczenia usług na dotychczasowych zasadach (mamy na oku już kilka ich klonów i niebawem Wam je przybliżę).
Cały czas jeszcze spółka Eller Service S.C. Rafał Peisert, Iwona Kwiatkowska (pamiętajmy te nazwiska) wojowała o dobre imię na drodze sądowej. Przed kilkoma dniami UOKiK odniósł kolejne ważne zwycięstwo, tym razem w sądzie apelacyjnym, do którego operator Pobieraczka zaskarżył wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Na szczęście na neutralnym gruncie potwierdzono wyrok sądu pierwszej instancji, jak również karę finansową w wysokości niemal 240 tysięcy złotych przyznaną za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.
Jednocześnie przypominamy, że potyczki sądowe operatora serwisu Pobieraczek nie mają znaczenia dla indywidualnych żądań i wezwań do zapłaty, wysyłanych pocztą do wielu polskich internautów, często nieświadomych niespodzianki. Tradycyjnie już w przypadku otrzymania wezwania od Pobieraczek.pl lub firm z nimi współpracujących, stanowczo odradzamy spełnianie żądanego świadczenia. Praktyka pokazuje, że świadomi swojej pozycji prawnej administratorzy serwisu nie decydują się na konfrontację sądową, a gdyby nawet podjęli takie kroki, prawdopodobieństwo wydania wyroku nieprzychylnego internaucie jest znikome.