Nissan już się reklamuje w grze SimCity. Co Wy na takie lokowanie produktu?
Lokowanie produktu, czyli z angielskiego “product placement”, to nie nowość w grach komputerowych. Po ten sposób na pozyskanie pieniędzy sięgnęli także twórcy SimCity, a pierwszą marką, którą udało się zauważyć jest Nissan. I co w tym złego?
![Nissan już się reklamuje w grze SimCity. Co Wy na takie lokowanie produktu?](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2013%2F03%2Fsimcity-380x190.png&w=1200&q=75)
Informacja o takiej formie reklamy nie jest dla mnie zaskoczeniem. Jeśli już, to jedyne pytanie jakie mam: czemu tak późno? W kinie to przecież standard. Patrząc chociażby na ostatnią część przygód Jamesa Bonda po wyjściu z sali kinowej byłem pewien, że trafiłem w trakcie seansu Skyfall na srebrnym ekranie na kilka przerw reklamowych. Co prawda nie przeszkadzał mi nowy smartfon Sony, ale scena leżącego Bonda i popijającego w łóżku Heinekena była już wpleciona w obraz zbyt mocno i na siłę.
![james-bond-heineken](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2013%2F04%2Fjames-bond-heineken.jpg&w=1200&q=75)
Lokowanie produktu w serialach
Ostatnio zwróciłem uwagę, że spore pieniądze na marketing musiał wydać Microsoft. Coraz więcej bohaterów moich ulubionych seriali, w tym np. Arrow, korzysta z tabletów Microsoft Surface, zamiast uwielbianych przez telewizję do tej pory iPadów. A czy mi to przeszkadza? Póki sprzęt elektroniczny nie wchodzi w kadr zbytnio na siłę, jestem za. Sama idea nie jest zła, tylko po prostu czasem wykonanie kuleje.
Mimo to, takie umieszczanie w obrazie telewizyjnych prawdziwych produktów, jak np. Nokia-Banan z Matriksa, jest znacznie lepsze niż telefony komórkowe firmy krzak z interfejsem, który wygląda jak narysowany w paincie. A gdy bohater telewizyjny szuka czegoś w komputerze, niech odpali Google i Facebooka (ale nie, nadal nie wierzę aby Sheldon z The Big Bang Theory korzysta z Internet Explorera!)
Product placement w grach
To bardzo wdzięczna forma reklamy, więc nie dziwne, że lokowanie produktu trafiło także do gier komputerowych. I chociaż nie widuję go podczas rozgrywki tak często jak w filmach, ale nie jest to bynajmniej zjawisko nowe. Dla przykładu poniżej zamieszczam kadr z wydanego w 2002 roku Crazy Taxi, w którym reklamę wykupiła znana na świecie sieć pizzeri:
![crazy-taxi-pizza-hut](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2013%2F04%2Fcrazy-taxi-pizza-hut.jpg&w=1200&q=75)
Jednym z ciekawszych przykładów lokowania produktów w grach z kolei był Alan Wake. W tej grze, która była interaktywnym horrorem czerpiącym garściami z prozy Stephena Kinga, bohater walczył z pochodzącymi z jego koszmarów potworami za pomocą światła. A jak światło, to latarka. Jak latarka, to baterie.
![alan-wake-energizer](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2013%2F04%2Falan-wake-energizer.jpg&w=1200&q=75)
Przemierzając świat w Alan Wake często trafiałem też na reklamy amerykańskiej sieci Verizon. Okazuje się zresztą, że gry komputerowe mogą być także miejscem agitacji politycznej. W kilku tytułach można było zobaczyć w czasie wyborów w USA billboardy nakłaniające na głosowanie na Baracka Obamę. Musiało się to okazać sukcesem, bo akcję po roku ponowiono.
![barack-obama](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2013%2F04%2Fbarack-obama.jpg&w=1200&q=75)
Lokowanie produktu w nowym SimCity
A dlaczego o tym wszystkim przypominam? Trafiłem wczoraj w serwisie TechCrunch na informację o tym, że firma Nissan postanowiła się reklamować w grze SimCity. Gracze mogą bezpłatnie pobrać i umieścić w swoim mieście stację ładowania pojazdów brandowaną marką Nissan. Nie ma to tak naprawdę żadnego wpływu na rozgrywkę, a sama reklama nie jest zbyt nachalna.
Jednak w przypadku SimCity problemem mogą być niezadowoleni gracze, którzy w pierwszych dniach od premiery mocno ucierpieli ze względu na zabezpieczenia DRM. Problemy z grą SimCity zresztą opisała dokładnie Ewa. A ponieważ tytuł nie jest tani, to chęć wyciśnięcia przez twórców dodatkowych pieniędzy może być przez społeczność odebrana mocno negatywnie. Trudno im się zresztą dziwić, mimo rekompensaty zaproponowanej przez Electronic Arts.
![simcity-nissan](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2013%2F04%2Fsimcity-nissan.jpg&w=1200&q=75)
Nie taki diabeł straszny
Jak dla mnie lokowanie produktu w grach komputerowych to nic złego. Dzięki temu świat przedstawiony w grze wideo jest bliższy naszemu - oczywiście jeśli akcja umieszczona jest w czasach współczesnych, a nie dajmy na to w przyszłości, kosmosie lub fantastycznej krainie. Widząc podczas gry znane marki nieco łatwiej przenieść się w wyobraźni do świata znajdującego się za taflą monitora.
W końcu fajniej się gra w wirtualną piłkę, gdzie na boisku biegają prawdziwi zawodnicy. Ciekawsze są wyścigi, gdzie widać prawdziwe samochody, a miłośnicy militariów z pewnością wolą oddawać salwy z wirtualnej repliki prawdziwej broni. Łatwiej też zżyć się ze swoim sztucznym miastem, gdy na jego terenie pojawią się znajome nazwy.
Oczywiście jeśli jest to robione z umiarem, bo inaczej efekt będzie dla reklamującej się marki negatywny.
źródło grafik: James Bond, Crazy Taxi, Alan Wake, Barack Obama