Electronic Arts próbuje się rehabilitować, choć nie wszyscy będą zadowoleni
Electronic Arts się rehabilituje. Po ogromnych wpadkach związanych z SimCity i niemożliwością grania, użytkownicy mają możliwość zrealizowania kuponu na jedną z ośmiu gier. Kolorowo jednak też nie jest.
SimCity, na które tak bardzo cieszyła się Ewa, zawiodło ją w każdym aspekcie powodując wylew frustracji na męskiej części redakcji. Obyło się bez ofiar, jednak atmosfera przyjemna nie była. Pomimo rzekomych prezentów nie jestem pewien, czy nabywcy SimCity będą zadowoleni.
Electronic Arts zapowiedziało kilka dni temu, że przygotuje rekompensatę dla poszkodowanych graczy, którzy teraz mogą już cieszyć się budowaniem miasta. Mówiło się o darmowej grze, którą otrzymają posiadacze oryginalnych wersji SimCity.
Osoby, które nabyły swoją kopię w cyfrowej dystrybucji nie mogły uruchomić gry ze względu na problemy z serwerami. Nie otrzymali oni możliwości zwrotu pieniędzy i możliwości zakupienia gry w pudełku, a co za tym idzie rozgrywki w trybie offline, którego... nie ma i najprawdopodobniej nie będzie. Przez kilka dni do woli mogli wylewać publicznie swoje żale pod adresem Electronic Arts. I całkiem słusznie.
Polityka EA zakłada bowiem, że nie można dokonywać zwrotów czy reklamacji gier zakupionych przez dystrybucję cyfrową. Niewielki odsetek reklamacji jest uwzględniany, jednak w naprawdę wyjątkowych okolicznościach. Problemy z serwerami – o zgrozo - się do nich nie zaliczały. Mówiło się nawet o tym, że konta w usłudze Origin mogą być blokowane, jeżeli użytkownik zażądałby zwrotu pieniędzy np. poprzez swój bank. Takie rzeczy nie miały jednak miejsca.
Poszkodowani gracze zamiast rekompensaty pieniężnej otrzymają jedną z ośmiu gier, którą będą mogli sobie wybrać. Do wyboru jest osiem zróżnicowanych tytułów:
- Battlefield 3,
- Bejeweled 3,
- Dead Space 3,
- Mass Effect 3,
- Medal of Honor Warfighter,
- Need For Speed Most Wanted,
- Plants vs Zombies,
- SimCity 4 Deluxe Edition.
Gracze Europejscy dostęp do usługi otrzymają 21 marca o godzinie 17. Aby otrzymać dodatkową grę należy zarejestrować swoją kopię SimCty do dnia 25 marca i wykorzystać kod do 30 marca. Od 1 kwietnia nie będzie możliwości otrzymania darmowej gry.
Ruch z jednej strony można oceniać pozytywnie – w końcu po fali goryczy i polityce unikania odpowiedzialności przez EA, firma zrehabilitowała się dając prezent poszkodowanym graczom. Tak, jak Mass Effect 3, Battlefield 3 czy nowy Need For Speed są warte uwagi, tak Plants vs Zombies czy Bejeweled 3 już nie do końca. Sam zdecydowałbym się najpewniej na Dead Space 3 – jest to najnowszy tytuł. Brakuje jednak większej ilości gier. Tak duża wpadka przy grze, która naprawdę kosztowała niemało i oferowanie SimCity 4 Deluxe Ediiton w ramach rekompensaty? Kpina. Dziewczęta, którym tak bardzo gra może przypaść do gustu mają do wyboru Bejeweled, stare SimCity lub Plants vs Zombies. Brakuje chociażby podstawy The Sims 3 z jakimś dodatkiem.
Minusem jest jednak czas na realizację kuponu. Zakładam, że nie byłoby problemem utrzymanie tej usługi co najmniej dwa tygodnie.
Bardzo dobrze, że ruch wykonany przez EA w ogóle miał miejsce. Mam nadzieję, że nie będzie kolejnych problemów związanych z niechlubnym SimCity. Kuriozum byłaby np. niemożność pobrania którejś z wymienionych wyżej gier.
EA łapie u mnie dużego minusa i zarazem małego plusa, choć sam poszkodowany nie jestem. To jednak nie pierwszy przykład, gdy uczciwi gracze skazani są na problemy. Coraz częściej wysokie ceny gier nie idą w parze z adekwatną zawartością. Przykłady można by mnożyć (chociażby Ubisoft i DRM), sami z pewnością macie niejedno niemiłe przeżycie z którymś z wydawców.
Mnie EA podpadło ostatnio tym oto kwiatkiem. Błąd nie był poprawiany przez długie tygodnie mimo, że informowałem przedstawicieli firmy o fakcie na stronie fanowskiej.
Shame on you Electronic Arts.