Giełda otwiera się na spółki Web 2.0. Najpierw Groupon, teraz Yelp, wkrótce Zynga
Powoli wzbiera się fala debiutów giełdowych spółek Web 2.0. Najpierw LinkedIn, następnie Groupon, a w najbliższej przyszłości Zynga i… co chyba dość zaskakujące… Yelp. Wczoraj ten społecznościowy serwis polecający lokalne biznesy (restauracje, sklepy, night cluby, centra spa, itd.) ogłosił, że wniósł o IPO na giełdzie warte 100 mln dol. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie malutki, lecz niezwykle istotny fakt - Yelp, podobnie zresztą jak Groupon, wciąż nie zarabia.
We wniosku o IPO można znaleźć ciekawe informacje, które rzucają nieco światła na to, jak w ujęciu biznesowym funkcjonuje taki serwis jak Yelp. Na początek dobre wiadomości - aktualnie z serwisu korzysta 61 mln ludzi każdego miesiąca, co jest sporym wzrostem, bo aż o 63% w porównaniu do stanu z roku wcześniej. Yelp ocenia dziś lokalne biznesu na 65 lokalnych rynkach na całym świecie. Rok temu zasięg serwisu był na poziomie 49 rynków. W bazie Yelpa jest dziś ponad pół miliona lokalnych biznesów ocenianych przez konsumentów. Z 19 tys. z nich Yelp uzyskuje przychody (stan na koniec trzeciego kwartału 2011 r.). Tu znowu spory wzrost, bo aż o 75% w porównaniu do poprzedniego roku.
Tyle, że na tym kończą się dobre wiadomości dla Yelpa. Wgląd w wyniki finansowe spółki przynosi rozczarowanie. Przychody netto po trzecim kwartale wyniosły 58,4 mln dol. (duży wzrost o 80% rok do roku). Z tego 40 mln dol. pochodziło z reklam lokalnych biznesów, 12, mln dol. z reklam marek a pozostałe 5,4 mln dol. z innych źródeł. Strata netto po trzecim kwartale wyniosła jednak 7,6 mln dol. i mimo że to nieco lepiej niż w analogicznym okresie rok wcześniej (8,5 mln dol.), to jednak stosunek przychodów do wyniku finansowego jest raczej niepokojący. Firma jednak ma 23 mln dol. w gotówce, co pozwala na finansowanie bieżącego funkcjonowania.
Yelp idzie na giełdę po 100 mln dol. Wcześniej inwestorzy i top menedżerowie serwisu wypłacili sobie 36,8 mln dol. w akcjach. Gdy Yelp pójdzie na giełdę, i jeśli na debiucie nie spadnie, na papierze menedżerowie Yelpa będą zapewne warci sporo więcej. Jak pamiętamy, Groupon zebrał niedawno z giełdy 700 mln dol., mimo tego, że również nie jest dziś rentowny. Akcje serwisu zakupów grupowych skoczyły o 30% na starcie z 20 do 28 dol. Dziś Groupon chodzi po 24 - 25 dol., więc na poziomie do 15% więcej od ceny debiutu. Warty jest więc dziś niecałe 16 mld dol. Całkiem nieźle.
Następny w kolejności do IPO jest producent gier społecznościowych - Zynga. To powinien być dużo większy debiut od Yelpa, bo i skala działań i biznesu Zyngi są znacznie większe. Zynga planuje zebrać z debiutu nawet 2 mld dolarów przy wycenie na poziomie 20 mld dol. Jeśli tak się stanie, to będzie to największy do tej pory debiut spółek Web 2.0. Czekamy jednak na wniosek o dopuszczenie do obrotu akcji Zyngi, żeby mieć wgląd w stan biznesu firmy. Zynga już kilkakrotnie przekładała termin swojego debiutu na giełdzie, co stawiało pod znakiem zapytania to, co firma ma w swoich księgach rachunkowych.
Na razie z trzech IPO spółek Web 2.0 - LinkedIn, Groupon, no i teraz Yelp żadna z nich nie była rentowna. Może pierwszą będzie Zynga. Prawdziwy wysyp IPO, na czele z najbardziej oczekiwanym debiutem Facebooka, który może się okazać jednym z najbardziej spektakularnych debiutów giełdowych w ostatniej dekadzie, oczekiwany jest w przyszłym roku.