LinkedIn + 140% na debiucie giełdowym. Niedoszacowany okrutnie.
Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości… odnośnie 'gorącego Web 2.0', to spieszymy donieść, że LinkedIn, o którego rychłym debiucie na giełdzie pisaliśmy całkiem niedawno, właśnie na tej giełdzie zadebiutował. I to zadebiutował z przytupem. Zaczynał od 45 dol., doszedł do 122,7 dol., po czym spadł do 106 dol. Jakby nie patrzeć - debiut porażająco udany.
Co więcej, zdaje się, że takiego debiutu nie spodziewały się banki inwestycyjne, które debiut LinkedIn prowadziły: Morgan Stanley i Bank of America. Na dzień przed debiutem sprzedały one pakiet akcji firmy klientom instytucjonalnym po cenie dzisiejszego debiutu, czyli 45 dol.
W dniu debiutu LinkedIn jest warte 10 mld dol. Przypomnijmy co firma pisała w dokumentach przed emisją: liczba zarejestrowanych użytkowników jest wyższa niż liczba realnych użytkowników i zdecydowana większość odsłon generowana jest przez mniejszą część naszych użytkowników. To oznacza – ni mniej ni więcej – że przychody LinkedIn z reklam zależą praktycznie w całości od mniejszej grupy użytkowników.
Wiara inwestorów w LinkedIn jest niesamowita. Ciekawe co będzie się działo, kiedy na giełdzie debiutować będą: Groupon, Twitter i Facebook.
AKTUALIZACJA: LinkedIn skończył dzień na 94 dol., przy kapitalizacji 8,9 mld dol., czyli nieco ponad 100% więcej niż chciał zebrać.
przemekspider