Beton, śmierć, syf. Kogo kręci mroczna turystyka?
Nie ma tutaj drinków z palemką ani białych plaż. Widoczki nie są katalogowe, a przeżycia typowe. Czaszki, miejsca zbrodni albo betonowe molochy zamiast Disneylandu. – To jest turystyka partyzancka i na przypale, wręcz antyturystyka – mówi Tymon Grabowski, pomysłodawca projektu Paskudnik Warszawski. Dlaczego ktoś chce odwiedzać brzydkie miejsca?