REKLAMA

Polska kupuje łodzie podwodne. Włosi zaskoczyli, dają coś ekstra

To już ostatnia prosta. Ministerstwo Obrony Narodowej oficjalnie zapowiada wybór dostawcy nowych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP. W grze są największe europejskie potęgi zbrojeniowe.

Okręty podwodne wracają do gry. Przełom w programie Orka
REKLAMA

Podczas konferencji prasowej wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił, że propozycja wybranego dostawcy okrętów podwodnych programu Orka jeszcze tego samego dnia trafi do premiera. Termin podjęcia decyzji – zapowiadany od miesięcy jako koniec listopada – ma zostać dochowany.

REKLAMA

Dla Marynarki Wojennej RP to moment przełomowy. ORP Orzeł, jedyny obecnie czynny polski okręt podwodny, od lat pełni służbę w samotności. Nowe jednostki mają nie tylko odciążyć przestarzałego Orła, ale też stać się filarem odstraszania na Bałtyku. Jak zapowiedział szef MON, okręty podwodne będą odgrywały kluczową rolę w systemie obronnym Polski. Chociaż nazwa zwycięzcy jeszcze nie padła publicznie, to już sam fakt zamknięcia etapu analitycznego jest dużym krokiem w procesie modernizacji polskiej floty.

Włosi kuszą ciekawym dodatkiem

W finale wyścigu o polski kontrakt walczą giganci z Niemiec, Francji, Szwecji, Korei Południowej i Włoch. Szczególnie głośno jest ostatnio o ofercie z Rzymu. Włosi postanowili wyjść poza schemat i uatrakcyjnić swoją propozycję, dorzucając do klasycznych okrętów coś ekstra. Oprócz klasycznych okrętów podwodnych U212 NFS produkowanych na niemieckiej licencji rząd w Rzymie zaproponował również dostawę miniaturowych jednostek typu M23 C-Series.

To niewielkie, ale bardzo elastyczne konstrukcje, zaprojektowane z myślą o działaniach specjalnych i rozpoznaniu. Zdaniem Włochów, mają one idealnie uzupełniać większe okręty, zwiększając ich możliwości operacyjne w płytkich wodach Bałtyku. Co istotne, nie chodzi o alternatywę dla dużych jednostek, lecz o dodatkowe zdolności. Włoska propozycja została już zaprezentowana polskim urzędnikom MON w trakcie wizyt studyjnych w Bergamo i La Spezii.

Berlin kontra Rzym. Kto wygra Orkę?

Program Orka to coś więcej niż tylko zakup kilku okrętów. To strategiczna decyzja o kierunku rozwoju marynarki wojennej i o tym, z kim Polska chce współpracować w zakresie przemysłu obronnego przez kolejne dekady. Stawką są miliardy złotych, transfer technologii i możliwość współpracy na poziomie rządowym.

Przeczytaj także:

REKLAMA

Program Orka był restartowany, analizowany i zamrażany tyle razy, że stał się symbolem niemocy modernizacyjnej polskiej armii. Tymczasem ORP Orzeł, mimo heroicznych wysiłków załogi, stał się bardziej pływającym muzeum techniki i pomnikiem trwania, niż rzeczywistą siłą bojową. Decyzja, która właśnie zapada, to ostatni dzwonek, by uratować nie tyle sprzęt, co ludzi. Bez nowych okrętów stracilibyśmy bezpowrotnie unikalne kompetencje podwodniaków, których szkolenie trwa latami.

*Grafika wprowadzająca wygenerowana przez AI

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-20T19:28:53+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T19:13:02+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T18:29:04+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T18:12:22+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T17:22:25+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T16:32:46+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T16:17:44+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T15:49:57+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T12:53:02+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T11:26:41+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T06:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T21:17:58+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T20:23:19+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T19:21:41+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T17:52:57+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T17:28:23+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T16:47:41+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T16:24:50+01:00
Aktualizacja: 2025-11-19T15:39:55+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA