Microsoft i OpenAI zmienili status na: to skomplikowane
Gdyby relacje biznesowe miały status na Facebooku, Microsoft i OpenAI prawdopodobnie przełączyliby się na to skomplikowane. To, co jeszcze niedawno wyglądało jak idealny związek w świecie sztucznej inteligencji, dziś przypomina scenariusz telenoweli, gdzie główni bohaterowie planują wzajemną zdradę, jednocześnie uśmiechając się na oficjalnych spotkaniach.

Najnowsze doniesienia z Wall Street Journal malują obraz napięć, które osiągnęły już w zasadzie punkt wrzenia. OpenAI rozważa oskarżenie Microsoftu o praktyki antykonkurencyjne - tak, tego samego Microsoftu, który zainwestował w startup ponad 13 mld dol. i przez lata był jego głównym protektorem.
Aby zrozumieć wagę obecnej sytuacji warto przypomnieć, jak zaczynała się ta technologiczna telenowela. W 2019 r. Microsoft zainwestował pierwszy miliard dolarów w OpenAI, oferując jednocześnie współpracę na wyłączność z platformą Azure. Było to jak zaręczyny w świecie Big Tech - formalne zobowiązanie z perspektywą długotrwałego partnerstwa.
Czytaj też:
Przez kolejne lata Microsoft systematycznie zwiększał swoje zaangażowanie, osiągając łączną kwotę około 14 mld dolarów do 2024 r. W zamian otrzymał dostęp do przełomowych technologii OpenAI, które zintegrował z własnymi produktami, tworząc między innymi GitHub Copilot i Microsoft 365 Copilot. Partnerstwo to pozwoliło Microsoftowi na zajęcie czołowej pozycji w wyścigu AI, wyprzedzając konkurentów takich jak Google.
Sygnały ostrzegawcze na horyzoncie. Windsurf i inne sprawy sercowe
Pierwsze rysy na tej idyllicznej fasadzie pojawiły się już w listopadzie 2023 r., gdy zarząd OpenAI niespodziewanie zwolnił Sama Altmana. Microsoft, zaskoczony tym ruchem, błyskawicznie zareagował, oferując Altmanowi stanowisko w swojej firmie. Altman co prawda ostatecznie powrócił do OpenAI po zaledwie kilku dniach pełnych dramatyzmu negocjacji, ale incydent ten obnażył fundamentalną słabość pozycji Microsoftu. Firma, która przez dziesięciolecia budowała swoją pozycję na kontroli i niezależności technologicznej, nagle znalazła się w roli petenta, uzależnionego od startupu w kwestii kluczowych technologii przyszłości.
Jednym z głównych punktów zapalnych w obecnym konflikcie jest przejęcie przez OpenAI startupu Windsurf za 3 mld dol. OpenAI nie chce udostępnić Microsoftowi właściwości intelektualnej tej firmy, obawiając się, że gigant wykorzysta ją do wzmocnienia swojego GitHub Copilot. Sytuacja staje się jeszcze bardziej pikantna, gdy weźmiemy pod uwagę, że zgodnie z obecną umową Microsoft ma dostęp do całej własności intelektualnej OpenAI. Teraz jednak OpenAI chce zmienić te zasady.
Plan B, czyli MAI-owa alternatywa
Microsoft nie pozostaje bierny w obliczu rosnących napięć. Firma intensywnie pracuje nad własnymi modelami AI o kodowej nazwie MAI (Microsoft Artificial Intelligence). Pod kierownictwem Mustafy Suleymana, współzałożyciela DeepMind i byłego szefa Inflection AI, Microsoft rozwija technologie, które mają osiągać wyniki porównywalne z najlepszymi modelami OpenAI.
Projekt MAI-1, liczący około 500 mld parametrów, jest już testowany jako potencjalny zamiennik dla technologii OpenAI w Microsoft 365 Copilot. Według doniesień nowe modele pozwalają obniżyć koszty operacyjne o 45 proc. w porównaniu z wykorzystywaniem GPT-4.
Styczniowe ogłoszenie projektu Stargate - wspólnej inicjatywy OpenAI, SoftBank, Oracle i MGX wartej 500 mld dol. - dodatkowo skomplikowało sytuację. Microsoft, choć wymieniony jako kluczowy partner technologiczny, nie jest inwestorem w tym przedsięwzięciu. Widać że OpenAI aktywnie dywersyfikuje swoje źródła finansowania i infrastruktury obliczeniowej, redukując zależność od Azure. Przedsiębiorstwo podpisało już umowy z Oracle’em i CoreWeave’em na dziesiątki miliardów dolarów, sygnalizując jasno, że era ekskluzywnego partnerstwa z Microsoftem dobiega końca.
Opcja nuklearna
Najbardziej dramatycznym elementem obecnego kryzysu są doniesienia o tym, że kadra kierownicza OpenAI rozważa oskarżenie Microsoftu o praktyki antykonkurencyjne. Ta opcja nuklearna mogłaby obejmować wystąpienie do organów regulacyjnych o zbadanie umowy między firmami pod kątem naruszenia przepisów antymonopolowych.
Ironia tej sytuacji jest niemal namacalna. Microsoft to firma, która przez lata walczyła z własnymi problemami antymonopolowymi i została niemal rozłożona na części pierwsze przez regulatorów w latach 90. Teraz może zostać oskarżona o te same praktyki przez partnera, którego sama wyniosła na wyżyny sukcesu.
Dywersyfikacja jako strategia przetrwania
Microsoft nie czeka biernie na rozwój sytuacji. Firma aktywnie dywersyfikuje swoje portfolio AI, współpracując z Meta, xAI i DeepSeekiem. GitHub Copilot został już rozszerzony o modele od Google’a (Gemini), Anthropic (Claude) i innych dostawców, redukując zależność od OpenAI. To strategia rozsądna, choć nieco spóźniona.
Kwestie finansowe stanowią kolejny punkt zapalny w relacjach obu firm. Microsoft obecnie otrzymuje 20 proc. przychodów OpenAI do momentu zwrotu swojej inwestycji. OpenAI chce renegocjować również i te warunki. Dodatkowo OpenAI dąży do przekształcenia w korporację nastawioną na zysk, co wymaga zgody Microsoftu zgodnie z obecnymi umowami. Microsoft może wykorzystać to jako kartę przetargową, żądając korzystniejszych warunków w zamian za swoją zgodę.
Co dalej z gigantem z Redmond?
Microsoft stoi obecnie przed kluczowym wyborem strategicznym. Firma może próbować ratować partnerstwo z OpenAI płacąc coraz wyższą cenę za dostęp do technologii, lub skoncentrować się na budowie własnej, niezależnej pozycji w ekosystemie AI.
Wszystko wskazuje na to, że Microsoft wybiera drugą opcję. Inwestycje w własne modele MAI, przejęcie zespołu Inflection AI za 650 mln dol. oraz dywersyfikacja partnerstw technologicznych to jasne sygnały, że firma szykuje się na życie bez OpenAI.
Przyszłość bez sentymentów
Cios nożem prosto w serce to może zbyt dramatyczne określenie na obecną sytuację Microsoftu. Raczej mamy do czynienia z bolesną, ale konieczną operacją chirurgiczną, która ostatecznie może wzmocnić pozycję giganta z Redmond. Historia technologii pokazuje, że firmy, które najszybciej adaptują się do zmieniających się okoliczności, często wychodzą z kryzysów silniejsze niż wcześniej.
Microsoft ma przed sobą szansę na udowodnienie, że potrafi być nie tylko doskonałym partnerem, ale również niezależnym liderem w wyścigu AI. Czy firma wykorzysta tę okazję, przekonamy się w najbliższych miesiącach. Zwłaszcza że przyszłość należy do tych, którzy potrafią łączyć współpracę z zachowaniem strategicznej niezależności.