REKLAMA

Rusza budowa nowoczesnego okrętu wojennego dla Polski. Ale potwór

W PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni odbyła się uroczystość "palenia blach", czyli symboliczny początek budowy fregaty ORP „Burza”. To druga z trzech jednostek powstających w ramach programu „Miecznik”. Program "Miecznik" to prawdziwy gigant wśród zbrojeniowych projektów realizowanych w Polsce. Mówimy tu o budowie aż trzech nowoczesnych fregat wielozadaniowych, a ORP "Burza" jest drugim z nich. Pierwszy, przyszły ORP "Wicher", już nabiera kształtów w stoczniowych halach.

Rozpoczęła się budowa nowoczesnego okrętu wojennego dla Polski. Ale potwór
REKLAMA

Na pierwszy rzut oka to tylko iskry lecące spod przecinarki, ale dla tych, którzy śledzą rozwój polskich sił morskich, to prawdziwy moment przełomowy. 5 maja 2025 r. w PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni oficjalnie rozpoczęto budowę nowej fregaty wielozadaniowej dla Marynarki Wojennej RP. Mowa o przyszłym ORP „Burza”, drugim z trzech zaplanowanych okrętów w ramach jednego z najambitniejszych projektów zbrojeniowych ostatnich lat – programu „Miecznik”.

W uroczystości uczestniczył wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który stwierdził, że 2025 r. będzie rokiem przełomowym dla polskiej floty. „Morze Bałtyckie jest kluczowe. Budujemy potencjał odstraszania i będziemy to robić sukcesywnie” – podkreślił szef MON-u.

REKLAMA

ORP „Burza” to nie tylko okręt – to sygnał

Choć palenie blach to w dużej mierze symboliczny akt, nie należy go bagatelizować. To oficjalne rozpoczęcie budowy kadłuba, czyli wejście w etap produkcji fizycznej. Oznacza to, że projekt przestaje być tylko planem i przechodzi w fazę realizacji. ORP „Burza” to drugi okręt z serii, po budowanym już ORP „Wicher”. Trzecim będzie ORP „Huragan”.

Program „Miecznik” zakłada dostarczenie trzech nowoczesnych fregat dla Marynarki Wojennej RP do końca 2031 r. ORP „Wicher” ma zostać zwodowany w drugiej połowie 2026 r., a oddany do służby w 2029 r. Budowa ORP „Burza” to krok w stronę zwiększenia obecności i skuteczności Polski na Bałtyku, ale też mocny sygnał – zarówno wewnętrzny, jak i zewnętrzny – że inwestujemy w nowoczesne technologie obronne.

Brytyjski projekt, polska realizacja

Choć za projekt fregat odpowiada brytyjska firma Babcock International, a dokładnie ich projekt Arrowhead 140, to za budowę odpowiadają już polskie ręce. Stocznia w Gdyni, pod szyldem Polskiej Grupy Zbrojeniowej, we współpracy z Marynarką Wojenną i administracją rządową, realizuje jedno z najbardziej skomplikowanych zadań w historii polskiego przemysłu obronnego.

Co ważne – finansowanie całego projektu jest zabezpieczone. Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Piotr Ryngwelski, zapewniał podczas uroczystości, że wszystko – od stali, przez napędy, aż po systemy elektroniczne – kupowane jest z wyprzedzeniem na wszystkie trzy jednostki. Chodzi o to, by uniknąć opóźnień i ryzyka wstrzymania prac.

Więcej na Spider's Web:

Sea Ceptor i inne cuda techniki

Fregaty budowane w ramach programu „Miecznik” będą prawdziwymi bestiami morskiego pola walki. Ich uzbrojenie to już nie tylko armaty i torpedy, ale przede wszystkim nowoczesne systemy zarządzania walką i obrony przeciwlotniczej.

Przykład? System Sea Ceptor od koncernu MBDA – to wielowarstwowy system obrony powietrznej, który pozwala neutralizować zagrożenia z powietrza, a jednocześnie prowadzić działania przeciwko jednostkom nawodnym i podwodnym.

Okręty będą również dostosowane do działań w ramach NATO. To nie tylko jednostki bojowe, ale też platformy do realizacji zadań humanitarnych, ochrony szlaków morskich czy przeciwdziałania nielegalnej imigracji i piractwu.

Podstawowe parametry jednostek:
• Długość całkowita – ok. 138 m,
• Szerokość maksymalna – ok. 20 m,
• Wysokość – ok. 10 m (1 pokład),
• Wyporność maks. (łącznie z wyposażeniem dodatkowym i poszyciem) – ok. 7 tys. t.,
• Zasięg – ok. 8 tys. mil morskich,
• Prędkość maks. – 28 węzłów,
• Napęd – 4 silniki tłokowe wysokoprężne w układzie CODAD,
• Załoga – 120 osób + ok. 60 osób dodatkowego personelu.

Program „Orka” i podwodna przyszłość

Choć dziś najwięcej mówi się o „Mieczniku”, to niejedyny morski projekt, który wkrótce nabierze tempa. Minister Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że jeszcze w tym roku zapadnie decyzja w sprawie programu „Orka”. To oznacza, że Polska – po blisko 30 latach – ma szansę na zakup i budowę nowoczesnych okrętów podwodnych.

To nie jest już tylko kwestia modernizacji – to realna szansa na to, by Polska stała się jednym z filarów bezpieczeństwa morskiego w regionie.

Budujemy więcej niż okręty

Program „Miecznik” to nie tylko produkcja trzech fregat. To również rozwój kompetencji polskiego przemysłu, setki miejsc pracy i realny transfer technologii. To także współpraca międzynarodowa na najwyższym poziomie i budowa know-how, które może zaprocentować w przyszłości, również w sektorze cywilnym.

REKLAMA

Polska Marynarka Wojenna wreszcie przestaje być tylko sentymentem i historią z kart podręczników. Wreszcie realnie inwestujemy w morze – zarówno jako przestrzeń strategiczną, jak i gospodarczą.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-06T06:32:38+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T20:29:22+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T17:48:10+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T08:57:01+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T07:42:43+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T07:31:40+02:00
Aktualizacja: 2025-05-05T05:50:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA