REKLAMA

Korea zaproponowała Polsce kupno potężnej broni. Czegoś takiego polskie wojsko jeszcze nie ma

Czy Marynarka Wojenna RP doczeka się wreszcie nowoczesnych okrętów podwodnych, które pozwolą jej wyjść z wieloletniego impasu? Wszystko wskazuje na to, że tak – a rywalizacja o wielomiliardowy kontrakt w ramach programu Orka właśnie weszła w decydującą fazę. Południowokoreański gigant Hanwha Ocean złożył nową, bardzo konkretną ofertę i – co najważniejsze – zaproponował coś, czego konkurencja jak dotąd nie była w stanie zagwarantować.

Korea zaproponowała Polsce kupno potężnej broni. Czegoś takiego polskie wojsko jeszcze nie ma
REKLAMA

Nasza podwodna flota skurczyła się do zaledwie jednej jednostki – ORP „Orzeł”, pamiętającego jeszcze czasy Układu Warszawskiego. Kiedy ten zasłużony weteran odejdzie na zasłużoną emeryturę, Polska utraci nie tylko zdolność do prowadzenia złożonych operacji podwodnych, ale także możliwość szkolenia nowych pokoleń podwodniaków.

Dlatego program „Orka”, mający na celu zakup nowych okrętów podwodnych, urasta do rangi absolutnego priorytetu w modernizacji naszych sił morskich.

REKLAMA

Koreańczycy wchodzą do gry

Hanwha Ocean ogłosiła, że w odpowiedzi na zapytanie polskiej Agencji Uzbrojenia oferuje nie tylko dostawę trzech nowoczesnych okrętów podwodnych typu KSS-III Batch 2, ale również rozwiązanie pomostowe – tzw. gap filler. Chodzi o leasing starszej jednostki KSS-I, która mogłaby wejść do służby w Polsce w ciągu zaledwie trzech lat.

Propozycja leasingu okrętu KSS-I może mieć dla Polski kluczowe znaczenie. Takie rozwiązanie pozwoliłby nie tylko zachować ciągłość operacyjną Marynarki Wojennej, ale również rozpocząć proces szkolenia załóg na systemach zbliżonych do tych, które będą zastosowane w docelowych Orkach.

Warunek jest jeden: systemy walki i nawigacji na jednostce przejściowej muszą być identyczne z tymi, które trafią na docelowe okręty. Hanwha deklaruje, że jest w stanie to zapewnić – i to w stosunkowo krótkim czasie.

Więcej na Spider's Web:

8,5 roku do pełnej gotowości

Południowokoreański koncern podkreśla, że dostawa trzech nowoczesnych jednostek KSS-III Batch 2 może zakończyć się w zaledwie 8,5 roku. To krócej niż zakładają oferty innych graczy – takich jak niemieckie Thyssenkrupp Marine Systems czy szwedzki Saab.

Czas dostawy to dziś jeden z najważniejszych parametrów, bo każde opóźnienie działa na niekorzyść Polski. W świetle narastającego napięcia geopolitycznego w Europie i rosnącej aktywności Rosji na Bałtyku czas ma znaczenie strategiczne.

Co więcej, KSS-III Batch 2 to naprawdę nowoczesna technologia. Te koreańskie okręty podwodne to jednostki nowej generacji, o wyporności ponad 3700 t, napędzane hybrydowym układem diesla z ogniwami paliwowymi.

Wyposażone są w wyrzutnie pionowego startu (VLS), mogące pomieścić m.in. rakiety balistyczne i pociski manewrujące. A to oznacza, że mogą pełnić nie tylko rolę klasycznego okrętu do zwalczania jednostek nawodnych i podwodnych, ale także stanowić realny element odstraszania strategicznego. To technologia, której polskie wojsko do tej pory nigdy nie miało.

 class="wp-image-5416463"
Okręt podwodny typu KSS-III

Inwestycje w Polsce

Hanwha Ocean obiecuje jednak coś jeszcze. Jeśli Polska wybierze ofertę Koreańczyków, ci zainwestują 100 mln dolarów w stworzenie Centrum Wsparcia MRO (Maintenance, Repair and Overhaul) w jednej z polskich stoczni. Oznacza to nie tylko serwisowanie nowych okrętów na miejscu – od bieżących przeglądów po generalne remonty – ale również rozwój kompetencji, transfer technologii i stworzenie dziesiątek wysoko wyspecjalizowanych miejsc pracy.

Takie centrum mogłoby stać się zalążkiem przyszłego przemysłu morskiego w Polsce w tak zaawansowanym i trudnym segmencie, jakim są technologie okrętów podwodnych. A to – w dłuższej perspektywie – oznacza niezależność i większą suwerenność w obszarze obronności.

Orka to coś więcej niż zakup sprzętu

Program Orka to bez wątpienia jeden z najważniejszych elementów modernizacji technicznej polskich sił zbrojnych. Chodzi tu nie tylko o zakup kilku drogich jednostek – ale o przywrócenie Polsce pełnoprawnych zdolności do działań podwodnych, których brak mógłby mieć katastrofalne skutki dla bezpieczeństwa morskiego kraju.

Wojna w Ukrainie pokazała, że Bałtyk może stać się kluczowym teatrem operacji, a posiadanie skutecznych i nowoczesnych okrętów podwodnych to nie fanaberia, tylko konieczność. Zwłaszcza w regionie, gdzie sąsiedzi – zarówno Rosja, jak i Niemcy czy Szwecja – posiadają silne i rozwinięte flotylle okrętów podwodnych.

REKLAMA

Na razie MON nie wskazał, który z oferentów ma największe szanse. Czy Orka wypłynie z Korei? Odpowiedź poznamy prawdopodobnie w najbliższych miesiącach.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-09T05:53:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA