Bill Gates króciutko z Elonem Muskiem. "Rozdam cały swój majątek, by po nim posprzątać"
Współzałożyciel Microsoftu nie przebierał w słowach, atakując najbogatszego człowieka świata za jego działania w administracji Trumpa. Gates zobowiązał się przekazać 99 proc. swojej fortuny na cele dobroczynne, pośrednio sugerując, że będzie naprawiał szkody wyrządzone przez Muska. Konflikt między dwoma gigantami technologii osiągnął nowy, zaskakujący poziom.

Bill Gates ogłosił bezprecedensową decyzję - zamierza przekazać 99 proc. swojego majątku (szacowanego na ponad 100 mld dol.) na działalność Fundacji Billa i Melindy Gatesów w ciągu najbliższych 20 lat. Co więcej, fundacja ma zakończyć swoją działalność 31 grudnia 2045 r., co znacznie przyspiesza pierwotny plan, który zakładał kontynuowanie jej misji przez kilkadziesiąt lat po śmierci założycieli[.
Ludzie będą mówić wiele rzeczy o mnie, gdy umrę, ale jestem zdeterminowany, by 'umarł bogaty' nie było jednym z nich - napisał Gates w swoim blogu, cytując przy tym przemyślenia przemysłowca Andrew Carnegie'ego z 1889 r. o odpowiedzialności bogatych za zwracanie bogactwa społeczeństwu.
Czytaj też:
Według obliczeń fundacja już wydała ponad 100 mld dol. na różne inicjatywy zdrowotne i rozwojowe, a w ciągu najbliższych dwóch dekad planuje wydać kolejne 200 mld, w zależności od warunków rynkowych i inflacji.
"To ekscytujące mieć tak wiele środków, które można przeznaczyć na te cele" - powiedział Gates w wywiadzie dla Associated Press.
Ostra krytyka Muska i administracji Trumpa
To, co przyciągnęło największą uwagę, to jednak bezpardonowy atak Gatesa na Elona Muska w związku z jego działalnością w tzw. Departamencie Efektywności Rządowej (DOGE), powołanym przez prezydenta Donalda Trumpa do cięcia wydatków federalnych.
W wywiadzie dla New York Times Gates oskarżył Muska o zaangażowanie w śmierć najbiedniejszych dzieci świata poprzez drastyczne cięcia w budżecie USAID (Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego).
To on obciął budżet USAID. Wrzucił go do rozdrabniarki, bo nie poszedł na jakieś przyjęcie w weekend - stwierdził Gates. Najbogatszy człowiek na świecie jest zaangażowany w śmierć najbiedniejszych dzieci świata.
Według Gatesa cięcia w USAID są szokujące - zamiast spodziewanych 20 proc. agencja zmaga się z redukcją budżetu o około 80 proc. Co więcej Gates podkreślił, że liczba zgonów dzieci, która miała spaść z 5 do 4 milionów w ciągu najbliższych kilku lat, może zamiast tego wzrosnąć do 6 milionów.
Geograficznie niepiśmienny DOGE i walka o USAID
Gates nie szczędził również krytyki wobec kompetencji zespołu Muska, nazywając go geograficznie niepiśmiennym. Jako przykład podał pomyłkę administracji, która wstrzymała środki dla prowincji Gaza w Mozambiku, myląc ją ze Strefą Gazy.
Obcięli pieniądze dla prowincji Gaza w Mozambiku. Były na leki, żeby matki nie zarażały swoich dzieci HIV - wyjaśnił Gates. Ale ludzie, którzy dokonują tych cięć, są tak geograficznie niepiśmienni, że myślą, że to Gaza i prezerwatywy. Czy spotkają się z tymi dziećmi, które zaraziły się HIV, bo te pieniądze zostały obcięte? Prawdopodobnie nie.
Tymczasem Musk nie ukrywał swoich zamiarów wobec USAID. W lutym opublikował na swoim portalu X (dawniej Twitter) informację, że spędził weekend wrzucając USAID do rozdrabniarki. Później określił agencję jako skorumpowaną organizację, która musi umrzeć i, według doniesień, otrzymał zgodę prezydenta Trumpa na jej likwidację.
Batalia sądowa
Sprawa trafiła do sądu, gdzie początkowo sędzia Theodore Chuang z dystryktu Maryland zablokował działania DOGE w stosunku do USAID, stwierdzając, że Musk, pełniąc funkcję specjalnego doradcy prezydenta bez zatwierdzenia przez Senat, nie ma prawnych uprawnień do likwidacji agencji.
Jednak w marcu federalny sąd apelacyjny uchylił tę decyzję, pozwalając Muskowi i jego zespołowi kontynuować prace nad likwidacją USAID. Sąd stwierdził, że choć Musk i DOGE mogli mieć wpływ na proces, to ostatecznie to urzędnicy agencji podpisywali się pod różnymi działaniami mającymi na celu jej ograniczenie.
Narastający konflikt dwóch geniuszy technologii
Spór między Gatesem a Muskiem nie jest nowy. Gates wcześniej krytykował Muska za destabilizowanie polityki krajów poprzez wspieranie prawicowych ruchów w Wielkiej Brytanii i Niemczech. Twierdził również, że choć Tesla ma pozytywny wpływ na środowisko, to żałuje, że Musk nie wypowiada się bardziej stanowczo w kwestii klimatu.
Z kolei Musk twierdził, że Gates ma ograniczone zrozumienie sztucznej inteligencji.
W lutym Gates wyrażał jeszcze nadzieję, że Musk przemyśli swoje działania wobec programów USAID, mówiąc w wywiadzie, że ich praca to coś, z czego każdy podatnik byłby dumny. Najwyraźniej jego nadzieje nie zostały spełnione.
Plany na wykorzystanie fortuny
Gates podkreślił, że jego fundacja skupi się na trzech głównych priorytetach w ostatniej fazie działalności: eliminacji możliwych do uniknięcia zgonów matek i dzieci, zwalczaniu chorób zakaźnych, takich jak malaria i odra, oraz walce z ubóstwem dotykającym setki milionów ludzi.
Misja Fundacji Gatesa pozostaje zakorzeniona w idei, że miejsce urodzenia nie powinno determinować twoich szans życiowych - napisał Gates w swoim blogu.
Konsekwencje dla świata technologii i pomocy humanitarnej
Konflikt między dwoma najbardziej wpływowymi osobistościami świata technologii może mieć daleko idące konsekwencje zarówno dla branży, jak i dla globalnych wysiłków humanitarnych. Z jednej strony mamy wizjonera Elona Muska, który pod hasłem efektywności dokonuje radykalnych cięć w administracji federalnej, z drugiej - Billa Gatesa, który postanowił przeznaczyć praktycznie cały swój majątek na poprawę warunków życia najbiedniejszych.
Czy ten spór stanowi symboliczne starcie dwóch filozofii - biznesowego pragmatyzmu i humanitarnego idealizmu? A może to po prostu kolejna odsłona osobistej rywalizacji między miliarderami? Niezależnie od odpowiedzi, jedno jest pewne - skutki ich działań odczuwane będą przez miliony ludzi na całym świecie.