90 mln ton węgla czeka na wydobycie. Może być problem, bo na przeszkodzie stoi droga
Albo dojdzie do porozumienia, albo wielkie koparki dojdą do ściany. To znaczy do drogi. Teoretycznie rozwiązanie problemu już jest wymyślone, ale gminy nie mogą się dogadać.

Portal Dzień Dobry Bełchatów przypomina, że plany wydobycia węgla w rejonie wysadu solnego „Dębina” sięgają 2018 r. Wszystko już było ustalone, bo dla bełchatowskiej elektrowni gra warta jest świeczki. Chodzi o 90 mln ton węgla, dzięki któremu udałoby się przez dwa lata zapewnić ok. 20 procent zapotrzebowania na krajową produkcję prądu.
Zielone światło dało Ministerstwo Środowiska, więc spółka PGE GiEK wykupowała grunty – ponad 400 ha – oraz nieruchomości. Domy trzeba było zburzyć, drzewa wyciąć, a okoliczne drogi zlikwidować.
Sęk w tym, że węgiel znajduje się też pod obwodnicą Kleszczowa
I na to znaleziono rozwiązanie – przez wkop poprowadzono by drogę, zastępując obwodnicę. Wszystko zmieniło się jednak w 2022 r., gdy po decyzjach rządu doszło do zmian granic administracyjnych. Niektóre tereny należące do gminy Kleszczów zostały wcielone do gminy Bełchatów, co oznaczało stratę wpływów z podatków. Chodzi nawet o 70 mln zł rocznie.
- Gdyby tej zmiany granic nie było, to dziś maszyny budowlane by pracowały, sieci byłyby przenoszone – mówił w 2023 r. Radiu Łódź sekretarz gminy Kleszczów Kazimierz Hudzik. Gmina miała wybudować i zaprojektować drogę. Koszty byłyby wysokie, wynoszące nawet 160 mln zł.
Uznano, że w takim razie wcześniejsze ustalenia nie obowiązują i umowa z PGE GiEK związana z wydobyciem węgla pod obwodnicą przestaje być aktualna.
Co więcej, bełchatowski portal przypomina, że gmina postanowiła przywrócić obwodnicy status gminnej drogi. Oznaczało to zablokowanie prac górniczych. Bełchatów chciał sporną działkę kupić, ale Kleszczów nie zamierzał jej sprzedawać.
Zaczęło się prawne przeciąganie liny. Póki co zwaśnione strony czekają na werdykt Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Toczą się też negocjacje, ale przebiegu póki co nie znamy. Tymczasem koparki pracują i powoli zbliżają się do granicy. Rodzi się pytanie, czy tę uda się przekroczyć, czy może droga stanie się przeszkodą nie do przejścia.
Jeżeli do tego czasu nie znajdziemy płaszczyzny porozumienia z gminą w zakresie wykupu drogi i gruntów, tak aby można było kontynuować eksploatację, wówczas zakończymy eksploatację pierwszego poziomu. Mamy plan alternatywny i pewne pomysły. Mam jednak nadzieję, że dojdziemy do porozumienia i będziemy mogli eksploatację przez wysad solny poprowadzić. Daje to również możliwość pozyskania odpowiednich ilości nadkładu, które posłużą nam do wypłycenia wyrobiska w Polu Bełchatów – komentuje Dariusz Kowalczyk, dyrektor KWB Bełchatów.
Dzień Dobry Bełchatów zauważa, że kwestia dotyczy nie tylko wydobycia węgla. Jeżeli obwodnica zostanie, podzieli przyszłe planowane w tym miejscu jezioro. „Kopalnia albo połączy dwie odkrywki w jeden zbiornik lub powstaną dwa oddzielne, rozdzielone wysadem solnym” – czytamy w serwisie.
Więcej o życiu po węglu piszemy na Spider's Web: