REKLAMA

Wytną drzewa, ale wytłumaczą dlaczego. Tak powinno być zawsze

Czasami nie ma wyjścia i drzewo trzeba wyciąć – mówią wprost. Rzeczywistość może być jednak jak najmniej bolesna, jeśli dokładnie wyjaśni się powody decyzji. Gliwice chcą właśnie tak zrobić i stawiają na przejrzystość.

Wytną drzewa, ale wytłumaczą dlaczego. Tak powinno być zawsze
REKLAMA

Rzecz jasna bardzo często powody dla wycinających drzewa są oczywiste. Gdzieś musi powstać nowy apartamentowiec, droga bądź inna wielka inwestycja, więc rolą zieleni jest ustąpienie miejsca. Ale czy faktycznie każde drzewo na pewno musi być skazane na śmierć? Tego dokładnie nie wiadomo. Obrońcy przyrody powołują się na ekspertyzy, z których wynika, że często drzewa są zdrowe i wartościowe dla otoczenia. Czasami wątpi się, czy wszystkie rośliny należy potraktować toporem.

REKLAMA

Tak było ostatnio w Lublinie, gdzie Polska Spółka Gazownictwa planowała wyciąć 786 drzew na 111 ulicach. Rośliny rzekomo mają zagrażać sieci.   

Spółka wyjaśnia, że można byłoby darować życie drzewom, ale to skomplikowane. Przesunięcie gazociągu jest ponoć kosztowne. Nie odpowiada jednak, ile awarii to bezpośrednia wina drzew albo czy w innych miastach występują podobne problemy, rozwiązaniem których była tak ogromna wycinka – informowaliśmy na Spider’s Web.

Podobną akcję szykuje się w woj. łódzkim. Łódzka „Wyborcza” donosi, że wycinka jest konieczna ze względu na budowy i remonty gazociągów. Wyciętych ma być ok. 9,9 tys. drzew, ale za to posadzonych zostanie ok. 12 tys. nowych roślin. To pocieszająca informacja, choć ekolodzy chcą mieć pewność, że nie będą to przypadkowe nasadzenia.

- Przyjmuję do wiadomości konieczność przeprowadzenia takich działań, ale proszę, by przy nowych nasadzeniach były wybierane odpowiednie gatunki drzew, a także odpowiedniego rozmiaru. - mówi Leszek Pręcikowski, komendant główny Straży Ochrony Przyrody w Łodzi. 

No właśnie – w tym częsty problem. Miasta obiecują nowe rośliny, nasadzenia się pojawiają, ale w sumie nie mamy gwarancji, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Tracimy dorodne, dorosłe gatunki, a w zamian za to po latach drzewa mogą się nie przyjąć.

Gliwice chcą uspokoić mieszkańców. Stawiają na transparentność

W mieście na drzewach przylepiane będą karteczki. Można przeczytać o planowanej wycince, ale przede wszystkim autorzy tłumaczą powody decyzji.

Wycinka to zawsze "rezultat wnikliwej analizy i diagnostyki, przeprowadzonej przez specjalistów, ale nie bez znaczenia są głosy gliwiczan" – zaznaczają władze.

Wycięcie drzewa jest ostatecznością. Stosowane jest w przypadkach, kiedy stanowi zagrożenie dla ludzi lub mienia albo zagrożenie w ruchu drogowym. Zdarza się też, że drzewo znajduje się na obszarze inwestycji i nie ma sposobu jego zachowania – obecnie miasto przykłada jednak ogromną wagę do takiego planowania, aby minimalizować ewentualne wycinki. Drzewa mają nieocenioną wartość dla naszego miasta, ale zdarzają się sytuacje, w których trzeba podjąć trudną decyzję. Po usunięciu drzewa w Gliwicach sadzimy nowe, aby miasto było zielone, zdrowe i przyjazne dla mieszkańców. Co ważne – dbamy o pielęgnację nowych roślin – czytamy na stronie Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych.

REKLAMA

Na kartkach ląduje data przybliżonego terminu wycinki, miejsca, gdzie w zamian w Gliwicach posadzone zostanie nowe drzewo oraz kod QR, który po zeskanowaniu telefonem kieruje do informacji o wycinkach drzew i decyzji związanych z ich usuwaniem wraz z uzasadnieniem. Jak widać, rola kodów w ochronie środowiska jest coraz większa. Teraz wykorzystują je Gliwice, a wcześniej w Łodzi mieszkańcy w ten sposób kierowali do petycji ws. zachowania drzew zagrożonych wycinką.

Warto pochwalić podejście Gliwic do miejskiej zieleni. Niedawno ogłoszono powstanie pierwszego w mieście... sadu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-12T13:01:31+01:00
Aktualizacja: 2025-02-12T08:05:10+01:00
Aktualizacja: 2025-02-12T06:41:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-11T12:49:38+01:00
Aktualizacja: 2025-02-11T11:52:04+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA