Katalog nadchodzących gier na wyłączność rozczarowuje. Mówię to ze smutkiem, jako fan PS5
Nie pamiętam, kiedy katalog nadchodzących gier na wyłączność dla urządzeń PlayStation był tak mało ekscytujący. Na horyzoncie majaczy kilka ciekawych tytułów, ale brakuje prawdziwej petardy. Sony jest same sobie winne, podjęło bowiem fatalną decyzję.
![Katalog nadchodzących gier na wyłączność rozczarowuje. Mówię to ze smutkiem, jako fan PS5](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2FPS5.jpg&w=1200&q=75)
W 2025 roku dostaniemy masę kapitalnych gier. W tym średniowieczne Kingdom Come Deliverance 2, nowe Grand Theft Auto, świeżego Mario Karta czy kooperacyjnego Monster Huntera. Z zaskoczeniem odkrywam, że wśród najsilniej oczekiwanych przeze mnie gier znajduje się wyłącznie jedna pozycja na wyłączność dla PlayStation 5 - Death Sranding 2. Dodajmy, że najprawdopodobniej jest to wyłączność czasowa.
To pierwszy raz, kiedy katalog nadchodzących gier na wyłączność dla konsoli PlayStation wypada tak smętnie.
Gier zmierzających wyłącznie na PS5 jest całkiem sporo, ale większość z nich to produkcje bez dużej rozpoznawalności. Do tego powstające rękoma zewnętrznych producentów. Spójrzcie na poniższą listę i powiedzcie, czy kojarzycie wszystkie nadchodzące pozycje na konsolową wyłączność Sony. Przypuszczam, że dla typowego posiadacza PS5 połowa z poniższych gier to enigma:
- Fairgame$
- Phantom Blade 0
- Sword Of The Sea
- Where Winds Meet
- Ballad Of Antara
- The Midnight Walk
- Marathon
- Intergalactic: The Heretic Prophet
- Death Stranding 2
- Ghost of Yotei
- Marvel's Wolverine
Nie mam nic przeciwko zupełnie nowym inicjatywom, seriom oraz markom. Powiew świeżości zawsze się przydaje. Unikalne perełki takie jak Astro Bot czy Returnal pozostają moimi ulubionymi tytułami na PS5. Brakuje jednak czegoś na drugą nóżkę. Równoważnika wywodzącego się ze starych, dobrze znanych oraz kochanych przez fanów serii.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2FWhere-Winds-Meet.jpg&w=1200&q=75)
Teoretycznie Marvel’s Wolverine oraz Ghost of Yotei to kontynuacje uznanych, docenionych marek. Jednak w praktyce obie produkcje mogą się okazać tak odmienne od swoich poprzedników, że trudno będzie je zakwalifikować jako bezpośrednie kontynuacje.
Brakuje mi nowej odsłony God of War, kolejnego Killzone lub następnego Uncharted. Brakuje mi Bloodborne 2, chciałbym kolejne Resistance albo nawet SOCOM-a. Nie obraziłbym się na The Last of Us Part 3. Fani PlayStation zawsze mieli przed sobą soczystą marchewkę, w postaci wielkiego, ambitnego projektu ze znanej i ukochanej serii, mającej długą tradycję w rodzinie PlayStation. Teraz czegoś takiego nie widzę.
Pozbawiony wodotrysków kalendarz wydawniczy to efekt gigantycznego błędu, jaki popełniono w Sony.
Błędu godnego stażysty, wynikającego z chciwości oraz ślepego podążania za branżowymi trendami. Sony tak zazdrościło pieniędzy kasowanych przez Fortnite, tak bardzo chciało mieć własną sieciową usługę znoszącą złote jaja, że wymusiło na wszystkich czołowych studiach produkcję tytułów multiplayer. Pal licho, że większość tych firm była wyspecjalizowana w tworzeniu filmowych doświadczeń dla jednego gracza. Ma być live service!
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2024%2F08%2FConcord-9.jpg&w=1200&q=75)
Słuszność kierunku obranego przez kierownictwo tylko potwierdziła premiera Helldivers 2 – świetnej kooperacyjnej strzelaniny sieciowej, która nieoczekiwanie zaczęła zarabiać babzyliony dolarów dla Sony. W korporacji byli tak pewni siebie, że gdy niesławny Concord był na ostatniej prostej przed premierą, Sony było przekonane o niechybnym sukcesie. Były już szykowane plany wieloletniego rozwoju, gra dostała nawet swój odcinek w cyklu animacji na Prime Video.
Jak doskonale wiemy, Concord okazał się przeciwieństwem sukcesu (jestem jedną z 7 osób na planecie, którym ta gra przypadła do gustu). Kosmiczna strzelanina okazała się wtopą dekady, Sony wyłączyło wtyczkę zaraz po premierze, oddając graczom pieniądze. Nieco wcześniej anulowano sieciowe The Last of Us, chociaż projekt był już w zaawansowanej fazie produkcji.
W Sony anulowali łącznie kilkanaście (!) gier multiplayer tworzonych pod szablon live service.
Wśród skasowanych projektów był m.in. sieciowy Spider-Man, skupiający się na kooperacyjnej rozgrywce. Wiemy także o przynajmniej dwóch grach multiplayer w uniwersum Horizona, sieciowym projekcie od twórców Days Gone oraz społecznościowym God of War. Brrr, aż mnie ciarki przechodzą kiedy to piszę.
Nawet jeśli większość z tych kilkunastu projektów znajdowała się dopiero na wczesnym etapie prac, to wciąż gigantyczny problem dla Sony. Studia, które wcześniej były zorientowane na tworzenie produkcji single player, musiały zatrudnić nowych specjalistów, wypracować nowe procedury oraz przyswoić nowe narzędzia. Wszystko to dociskane kolanem przez górę, nie bez wewnętrznych oporów. Teraz ta sama góra anuluje projekty, które w jakiejś mierze oddaliły od nas kolejne odsłony God of Wara czy Horizona. Dojdzie do zwolnień, to pewne.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F12%2Fthe-last-of-us-online-anulowane.jpg&w=1200&q=75)
Japońska korporacja nie unika kadrowej odpowiedzialności. Do niedawna Sony Interactive Entertainment było zarządzane przez dwóch równorzędnych liderów: Hermena Hulsta stojącego na czele PlayStation Studios oraz Hideakiego Nishino. Od kwietnia 2025 roku na szczycie pozostanie sam Nishino, z kolei Hulst będzie mu podległy. Słusznie czy nie, Hermen staje się w ten sposób twarzą ostatnich błędnych decyzji, a zmianę jego pozycji można uznawać jako degradację.
Czego można się spodziewać po Sony i PlayStation 5 w najbliższej przyszłości?
Jestem przekonany, że korporacja w dalszym ciągu będzie udawać, że Xbox nie istnieje, konsekwentnie marginalizując tę platformę, jednocześnie przejmując gry na wyłączność Microsoftu. Sony zapewne jeszcze silniej zwiąże się z rynkiem PC oraz sklepem Steam. PS5 pozostaje w centrum uwagi Japończyków, lecz przypuszczam, że okna między konsolowymi oraz komputerowymi premierami będą coraz węższe, a w przypadku gier wieloosobowych nie będzie tych okien wcale.
Sony jest na dobrej drodze, aby ich PS5 przebiło barierę 100 mln sprzedanych egzemplarzy do końca sprzedażowego cyklu, lądując w prestiżowym klubie najbardziej dochodowych konsol. Czyli wszystko jest gites? Nie do końca. Mam wrażenie, że ani Sony, ani tym bardziej gracze oraz fani marki PlayStation nie są zadowoleni z ostatnich wydarzeń. Z kolei argument, że u Xboksa jest jeszcze gorzej, to marna pociecha. To w głównej mierze świetne produkcje firm trzecich napędzają PlayStation, pozostające na pozycji lidera siłą rozpędu.