Boeing 747 przeleciał z prędkością poddźwiękową z Las Vegas do Londynu. Jak to możliwe?
Huragan Eowyn sieje spustoszenie na wyspach brytyjskich. Ekstremalne wiatry zmusiły władze do zamknięcia szkół i szpitali, pogoda sparaliżowała większą część Wielkiej Brytanii. Pasażerowie jednego z lotów British Airways mogą jednak mówić o szczęściu w nieszczęściu.
Lot British Airways z Las Vegas do Londynu dość niespodziewanie i z całą pewnością nie według planu lotu osiągnął prędkość nieodległą prędkości dźwięku. Na dziś żaden samolot pasażerki nie osiąga prędkości naddźwiękowych - jedyny w historii do tego zdolny Concorde nie jest już wykorzystywany. Nietypowy lot to efekt ekstremalnej pogody i huraganu Eowyn.
Huragan ten, podobnie jak inne gwałtowne zjawiska pogodowe, słusznie kojarzy się z nieszczęściem, zagrożeniem mienia i życia. W tym wyjątkowym przypadku można jednak mówić o łucie szczęścia. Bardzo silny wiatr zbieżny z kierunkiem lotu brytyjskiego Boeinga 747 sprawił, że kilkunastogodzinny lot trwał krócej aż o 45 minut niż według planu lotu. Samolot leciał z prędkością lądową ponad 1300 km/godz. Czyli niemal tyle co prędkość dźwięku.
Prędkość ta wydaje się większa niż prędkość dźwięku na poziomie morza, która wynosi około 1225 km/godz. Jednak kluczowym elementem jest rozróżnienie między prędkością względem ziemi (prędkość lądowa) a prędkością względem powietrza (prędkość powietrzna). Prędkość dźwięku odnosi się do prędkości fali akustycznej w powietrzu i jest uzależniona od temperatury oraz gęstości powietrza. Na wysokościach przelotowych samolotów, gdzie temperatura jest znacznie niższa (około -50°C), prędkość dźwięku spada do około 1060 km/godz.
Jednak nawet wtedy, samoloty komercyjne rzadko przekraczają prędkość powietrzną 900–950 km/godz.. Jeśli samolot leci z silnym wiatrem w ogon (tzw. tailwind), prędkość lądowa może wzrosnąć do ponad 1300 km/godz., ale prędkość względem powietrza pozostaje poddźwiękowa. Absolutny rekord pobił lot Boeing 747 linii British Airways, który to w 2020 r. za sprawą silnych tailwinds pokonał trasę z Nowego Jorku do Londynu w 4 godz. i 56 min.
To też jest ciekawe:
Poddźwiękowy ślizg Boeinga na prądzie strumieniowym. Jakoś trzeba wykorzystać te zmiany klimatu
Prąd strumieniowy, znany również jako jet stream, to wąska strefa silnych wiatrów występujących w górnej troposferze, zazwyczaj na wysokości od 9 do 16 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Powstaje na granicy mas powietrza o różnych temperaturach, głównie między chłodnym powietrzem polarnym a cieplejszym powietrzem zwrotnikowym. Prądy strumieniowe osiągają prędkości od 150 do nawet 400 km/h i mają kluczowy wpływ na warunki pogodowe oraz lotnictwo.
Piloci samolotów pasażerskich wykorzystują prądy strumieniowe do optymalizacji tras lotów, co pozwala na oszczędność czasu i paliwa. Lecąc zgodnie z kierunkiem prądu strumieniowego samolot może znacznie zwiększyć swoją prędkość względem ziemi bez konieczności zwiększania prędkości względem powietrza. Pozwala to na skrócenie czasu przelotu na długich dystansach transkontynentalnych lub transoceanicznych.
Planowanie lotu z uwzględnieniem prądów strumieniowych jest istotnym elementem pracy pilotów oraz dyspozytorów lotniczych. Dzięki nowoczesnym systemom nawigacyjnym i meteorologicznym możliwe jest dokładne mapowanie pozycji i siły prądów strumieniowych. Informacje te są wykorzystywane do wyznaczania optymalnych wysokości i tras, które maksymalizują korzyści z wiatru tylnego lub minimalizują wpływ wiatru czołowego.
Jednakże prądy strumieniowe mogą stanowić również wyzwanie. Silne różnice prędkości wiatru w ich obrębie mogą powodować turbulencje, znane jako turbulencje w czystym powietrzu (CAT). Piloci muszą być przygotowani na takie warunki i często zmieniają wysokość lub kurs, aby zapewnić komfort i bezpieczeństwo pasażerów. Jet stream wywołany przez huragan miał prędkość 420 km/godz.
Jakkolwiek brzmi to ekscytująco, jeśli na chwilę zapomnimy o zniszczeniach w Wielkiej Brytanii, niestety zjawiska pogodowe tego rodzaju będą się nasilać, nie niosąc w bilansie końcowym żadnego pożytku. Są bezpośrednie naukowe dowody na przyspieszanie prądów strumieniowych o 2 proc. za każdy stopień Celsjusza ocieplonego klimatu.
Praca pilotów będzie stawać się wyłącznie trudniejsza.