TOP 10 polskich gier 2024. Te tytuły są naszym dobrem eksportowym
Gry wideo to jeden z najlepszych towarów eksportowych Polski, a mijający 2024 rok był tego kolejnym dowodem. Oto rodzime produkcje, które szczególnie zaskarbiły sobie serca redakcji Spider’s Web.
Powiedzieć, że Polska grami stoi, to jak nic nie powiedzieć. Jesteśmy europejskim liderem zarówno w ujęciu ilościowym, jak i jakościowym. Od arcyciekawych perełek po gigantyczne projekty na znanych licencjach, polskie gry wideo zdobywają uznanie na całym globie. W 2024 r. swoją premierę miało wiele kapitalnych rodzimych produkcji. Poniżej znajdziecie dziesięć, które najsilniej skradły nasze serca i zrobiły na nas największe wrażenie:
Miejsce 10: SimRail - The Railway Simulator (SimRail)
SimRail zdecydowanie NIE JEST najlepszym symulatorem kolei na rynku. W polskiej produkcji drzemie za to gigantyczny potencjał. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, z jaką dbałością o detale są tworzone perony, składy oraz otoczenie w tej produkcji. Przespacerowałem się po wirtualnym dworcu w Katowicach i wow, po prostu wow. Wielki szacun za tak drobiazgową reprodukcję.
SimRail oferuje kapitalną oprawę oraz zapewnia świetnie odwzorowanie detali. Grze brakuje jednak zawartości, a sama rozgrywka nie jest wolna od błędów. Produkcja sprzedaje się jednak bardzo dobrze, co za tym idzie, na pewno będzie rozwijana. Wsparcie powinno być jednak szybsze, bo Polacy ze studia SimRail mają spory problem z dowożeniem zapowiedzianych funkcji.
Miejsce 9: Drug Dealer Simulator 2 (Byterunners)
Ta osobliwa produkcja ma miejsce na naszej liście z powodu niesamowitego rozwoju, jaki dokonał się w serii DDS na przestrzeni kilku lat. Pierwszy Drug Dealer Simulator był bardziej memem niż poważną grą. Drugi to już produkcja akcji z krwi i kości, z solidnym pomysłem na świat oraz lepszym patentem na rozgrywkę.
W Drug Dealer Simulator 2 nie tylko wytwarzamy i handlujemy prochami, ale także zwiedzamy świat z użyciem łodzi motorowej, rekrutujemy ludzi, tworząc własny kryminalny syndykat, walczymy, a nawet gramy w trybie kooperacji. Wytwarzanie, sprzedawanie, unikanie władz – wszystko jest przyjemniejsze i lepiej przemyślane niż w pierwszej odsłonie. Gra co prawda dalej wygląda średnio, lecz skok jakościowy jest potężny.
Miejsce 8: 63 Days (Destructive Creations)
Doświadczone studio Destructive Creations z Gliwic, znane za sprawą udanego War Monglers, stworzyło kolejną grę taktyczną. Ich 63 Days bierze na tapet Powstanie Warszawskie, z jego bohaterskim przebiegiem oraz tragicznymi skutkami, prowadzącymi do zrównania z ziemią polskiej stolicy.
63 Days robi wrażeniem balansem trudności. Gorzej uzbrojeni Polacy muszą przygotowywać na Niemców zasadzki, prowadząc działania dywersyjne oraz unikając bezpośrednich starć. W 63 Days wykorzystanie terenu to klucz do sukcesu, tak szamo jak taktyczne wycofanie na lepsze pozycje. Niemców załatwiamy albo po cichu, albo błyskawicznie, albo wcale. W tej grze pięknie wygląda także Warszawa, przynajmniej w pierwszych misjach, gdy nie jest jeszcze miastem ruin.
Miejsce 7: Inkulikati (Yaza Games)
A gdyby tak zamienić średniowieczne manuskrypty w turową grę strategiczną? Ten szalony pomysł zrealizowało warszawskim studio Yaza Games, tworząc Inkulikati – niezwykle unikalną artystycznie produkcję, wyglądającą jak bogato zdobiona zawartość średniowiecznych ksiąg.
Po dwóch latach od debiutu we wczesnym dostępie Inkulikati to produkcja dojrzała i kompletna. Z kampanią pełną zmiennych aren o unikalnej specyfice, bogatą listą bestii do zdobycia na poczet własnej armii oraz trybem lokalnej rywalizacji, pozwalającym toczyć boje dwóm osobom przed jednym laptopem.
Miejsce 6: Forgive Me Father 2 (Byte Barrel)
Gdyby Painkiller miał nieślubne dziecko, byłoby to właśnie FMF2. Pierwszoosobowa strzelanina robi kapitalne wrażenie swoim stylem, łączącym grafikę retro z kartami komiksu. W tym unikalnym wizualnie środowisku walczymy z inspirowanymi twórczością Lovecrafta monstrami, w akompaniamencie ciężkich gitarowych brzmień.
Odkładając na bok świetną oprawę, Forgive Me Father 2 to po prostu dobra strzelanina dla jednego gracza. Podoba mi się zwłaszcza pomysł z ewolucjami monstrów, dzięki któremu nigdy do końca nie wiemy, czego spodziewać się po nowym typie przeciwnika. Sporo jest też broni, których użycie urozmaicamy specjalnymi umiejętnościami. Rozgrywka jest zróżnicowana, dobrze przemyślana i daje sporo przestrzeni na wypracowanie własnego stylu.
Miejsce 5: Manor Lords (Slavic Magic)
Manor Lords podbiło serca graczy realistyczną oprawą, przedstawiającą średniowieczną wieś z wysoką dbałością o historyczne detale. Strategia pozwala przespacerować się po włościach, z bliska oglądając, jak chłopi stawiają budynki, znoszą materiały i pracują w polu. Bogactwo animacji oraz złożoność lokalnej gospodarki to duże zalety gry.
Produkcja tworzona przez wyłącznie jedną osobę jest regularnie rozszerzana. Można w niej nie tylko wznosić wioski i miasteczka, ale również walczyć z sąsiadami oraz organizować produkcję i uprawę w celu przetrwania zimy. W ostatnich miesiącach w Manor Lords pojawiło się m.in. wędkarstwo, hodowla świń, funkcja rzeźnika czy system opłakiwania zmarłych oraz żałoby mieszkańców. Polecam z całego serca, niesamowicie relaksująca produkcja.
Miejsce 4: The Thaumaturge (Fool's Theory)
Okupowana Warszawa w tej turowej grze RPG jest prześliczna i dla samej możliwości odwiedzenia stolicy pod rosyjskim zaborem warto dać szansę The Thaumaturge. Do tego polscy producenci dodają demony, dochodzenia oraz nietuzinkowo wykorzystane postaci historyczne. Historycznie wiarygodna wydaje się też sama Warszawa, oczywiście nie licząc piekielnych mocy działających zakulisowo.
The Thaumaturge znalazłoby się jeszcze wyżej w naszym zestawieniu, gdyby nie nijaki główny bohater oraz pewna monotonia walk. Dynamizm w tej produkcji osiada, przez co łapałem się na tym, że starcia urastają do rangi żmudnej konieczności, podczas gdy serce wolało eksplorować świat oraz poznawać nowe postaci niezależne.
Miejsce 3: Frostpunk 2 (11 bit studios)
Przyznam się bez bicia, Frostpunk 2 nie zrobił na mnie takiego wrażenia co część pierwsza. Strategia od 11 bit studios na papierze jest większa, ładniejsza i lepsza, ale właśnie ta większa skala sprawia, że nie utożsamiam się już tak z losami mieszkańców, jak w poprzedniej odsłonie. Jak to było? Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka.
Odkładając jednak na bok kwestię emocjonalnego przywiązania, Frostpunk 2 okazuje się nietuzinkową strategią z wieloma trudnymi decyzjami do podjęcia oraz złożoną strukturą polityczną, w której można się zanurzyć na długie godziny.
Miejsce 2: Nobody Wants to Die (Critical Hit Games)
Wrocławskie Critical Hit Games stworzyło tylko jedną grę, za to od razu hit o globalnej jakości. Ich futurystyczne Nobody Wants to Die to kapitalna detektywistyczna historia w świecie godnym Blade Runnera, obficie skąpana w klimacie noir, z domieszką Bioshocka. Główny wątek: nieśmiertelność, oferowana w 2329 roku dzięki transferowi świadomości z ciała do ciała.
Polska ekipa z Critical Hit Games stworzyli zaskakująco wiarygodny i złożony świat, solidnie osadzając w nim zgorzkniałego glinę z własnymi problemami. No i te dochodzenia! Z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, wliczając w to manipulację czasem. Wszystko po to, by odkryć, kto stoi za morderstwami nowojorskiej elity, co nie jest łatwe w świecie, gdzie jaźń może podróżować z ciała do ciała. O ile jesteś odpowiednio bogaty.
Miejsce 1: Silent Hill 2 Remake (Bloober Team)
Wielu nie wierzyło, że Polacy z Bloober Team odniosą sukces. Rodzimi mistrzowie horroru otrzymali bowiem zadanie niemożliwe z natury: mieli wskrzesić grę Silent Hill 2, uznawaną za najlepszy interaktywny horror w historii. Pierwsze zwiastuny i materiały reklamowe jedynie utwierdzały niedowiarków w pesymistycznym przekonaniu. Będzie katastrofa.
Wtedy zdarzył się cud. Mroczny, skąpany we mgle, grotesce i przemocy, ale jednak cud. Silent Hill 2 Remake wyrósł na kapitalną adaptację klasyka sprzed dekad, świetnie łącząc stare z nowym. Bloober Team jednocześnie pozostał wierny oryginałowi, dodając masę elementów od siebie, w tym zaskakująco udany system walki oraz zupełnie nowe zakończenia. Polacy sprawili, że seria Resident Evil pierwszy raz od lat ma godnego rywala. Krakowska ekipa weszła dzięki SH2R do pierwszej ligi globalnych producentów gier.