Kierowcy znajdują za wycieraczką dziwne kartki. Tak zaczynają się kłopoty
Znalezienie źle zaparkowanego samochodu nie jest wielką sztuką, ale można się domyślać, że oszuści polują nie tylko na piratów drogowych. Nikt nie chce mieć finansowych zaległości, więc niektórzy mogą uderzyć się w pierś i zapłacić za mandat. Sęk w tym, że akurat ten jest fałszywy.
Gdybym był złośliwy w stosunku do kierowców i stróżów prawa, napisałbym, że akurat w takie oszustwo nikt nie uwierzy – w końcu mandaty za źle zaparkowany samochód nie są aż tak częstym widokiem, jakby się tego chciało. Złośliwości odłożę jednak na bok, bo karteczka informująca o popełnieniu wykroczenia może przestraszyć nawet tych, którzy mają czyste sumienie.
Właśnie takie ulotki znowu pojawiają się za wycieraczkami samochodów. Jak informuje Sekurak kolejny wariant tego oszustwa zaobserwowano niedaleko Poznania. „Mandat” czekający na kierowcę informuje o tytule wykroczenia. Zapewne oszuści liczą na to, że trafią na kogoś, kto faktycznie będzie poczuwał się do winy i nawet nie zagłębi się w szczegóły. Złapany na gorącym uczynku może go opłacić w ciągu 7 dni od daty jego wystawienia. Żeby móc szybciej załatwić formalności zamieszczono kod QR.
Uważajcie - jak ktoś zeskanuje taki QR kod i poda dane (np. karty płatniczej), to jego karta / konto jest czyszczone
– przestrzega Sekurak.
Łatwo sobie wyobrazić, że ktoś faktycznie przekroczył przepisy i chce uregulować należność. Inni mogą czuć się niewinni, ale wyrok to wyrok i po prostu zeskanują kod. To prosta droga do straty pieniędzy.
Podobne oszustwo pojawiło się już w ubiegłym roku. Najpierw kod QR prowadzący na fałszywą witrynę naklejany był na parkomatach. Ofiara myślała, że opłaci miejsce postojowe, a tymczasem przekazywała poufne dane złodziejom. Szybko doczekaliśmy się identycznego wariantu z mandatem. Oszuści podszywali się wówczas pod Straż Miejską.
Przekręt zyskuje na wiarygodności, bo kodów QR w przestrzeni publicznej jest coraz więcej
Skanuje się kody wchodząc do autobusu i tramwaju, by w ten sposób skasować cyfrowy bilet. Symbole QR znajdziemy na cmentarzach, plakatach wyborczych czy blisko rozkładów jazdy. Ich widok zdążył się oswoić, więc niektórzy byliby skłonni pomyśleć, że również służby postanowiły skorzystać z nowych rozwiązań i nieco ułatwić życie kierowcom przyłapanym na gorącym uczynku.
Z tej potencjalnej wygody korzystają oszuści. Nie trzeba nic wpisywać, nic klikać – wystarczy zeskanować i trafia się na podstawioną stronę. Regularnie pojawiają się więc oszustwa, w których cyberprzestępcy wykorzystują kody QR. Niektóre bywają wyjątkowo bezczelne i cyniczne, jak w przypadku fałszywej internetowej petycji w sprawie remontu schroniska.
Więcej podobnych artykułów znajdziesz na Spider's Web:
Zdjęcie główne: marekusz / Shutterstock