Polskie miasto stawia na specjalne tablice przystankowe. Są tanie i energooszczędne
E-papier może sprawdzić się nie tylko w czytnikach – i niektórych tabletach – ale też na przystankach. Chociaż polskie miasta testowały tę technologię, to Rybnik zdecydował się postawić na nią w pełni.
Warszawa próby rozpoczęła w 2021 r. E-papier pojawił się m.in. również na przystankach w Grodzisku Mazowieckim, gdzie każda z tablic miała swoją własną baterię. Brak podpięcia do sieci elektrycznej spowodował, że ekrany można było zamontować szybko i nie były potrzebne długotrwałe uzgodnienia czy budowa podłączeń sieci elektrycznej.
Rybnik stawia na e-papier
Miasto pochwaliło się, że na 58 rybnickich przystankach komunikacji miejskiej montowane są nowe tablice dynamicznej informacji pasażerskiej w technologii e-papieru.
- Technologia e-papieru cechuje się bardzo niskim zużyciem energii elektrycznej - brak podłączenia do sieci energetycznej - oraz przede wszystkim dobrą widocznością niezależnie od promieni słonecznych – wyjaśnia Łukasz Kosobucki, prezes zarządu Komunikacja Miejska Rybnik Sp. z o.o.
Tablice zostały wyposażone również w głośniki emitujące zapowiedzi autobusów po naciśnięciu przycisku zamontowanego na słupku. W nocy tablice będą podświetlane. Gdy nie będzie odjazdów przez najbliższe 4 godziny, tablica wygaśnie pozostawiając tylko grafikę – dodaje prezes.
W Rybniku zwracają uwagę, że dotychczasowe wyświetlacze psuły się, a ich naprawa była nieopłacalna, choćby z powodu utrudnionego dostępu do części.
- Koszt zakupu takich tablic to nawet 1/3 ceny tablicy opartej o technologię diodową. Akumulatory w tych tablicach maja 3-letnią gwarancję , a po 3 latach ich wymiana to koszt. ok. 1,5 tys. zł. - mówi Łukasz Kosobucki.
W wyświetlaczu znajduje się specjalny płyn, w którym umieszczone są naelektryzowane mikroskopijne kapsułki: dodatnio i ujemnie - w zależności od koloru pigmentu. Dodatnio naelektryzowane cząstki odpowiadają za kolor biały, a ujemnie za kolor czarny. Manipulowanie ruchem cząsteczek możliwe jest poprzez przyłożenie odpowiedniego ładunku w obszarze wyświetlacza w dowolnym jego miejscu, który przyciągnie odpowiedni rodzaj ładunku. Pozwala to wyświetlić nie tylko tekst, ale dowolną grafikę ułożona właśnie z tych cząsteczek
– czytamy na stronie Rybnika.
Miasta stawiają tablice, które informują o tym, że autobusu długo nie będzie
W przypadku tablic z e-papierem w niektórych miejscach faktyczną zaletą może być to, że wygasną, gdy w najbliższym czasie nie ma zaplanowanego przyjazdu. Dziś miasta lubią stawiać wyświetlacze, z których dowiedzieć można się, że najbliższy autobus będzie dopiero następnego dnia.
Na ten problem zwrócił uwagę Piotr Rachwalski na swoim facebookowym profilu Komunikacja Zastępcza.
- Po co inwestować w bajeranckie tablice, które przed południem już pokazują... kursy na następny dzień? By było tak jak gdzie indziej? – pyta, niestety retorycznie, Rachwalski.
W komentarzach pasażerowie zwracają uwagę, że stawianie właśnie tego typu tablic to częsta moda szczególnie w małych miasteczkach.
Zapraszam do Raciborza - 8 linii komunikacyjnych, z których połowa kursuje nie częściej niż raz na godzinę, a połowa nie częściej niż 6-8 razy w dzień roboczy. Tymczasem miasto chciało stawiać elektroniczne tablice, buduje zielone przystanki i podwyższone perony przystankowe, z których korzysta maksymalnie kilka osób dziennie i planuje zakup autobusów elektrycznych
– opisuje sytuację mieszkaniec.
Radomsko to samo, linii 25 a każda tak rzadko, że aż szkoda. Ostatni autobus z dworca do domu w którym mieszkaliśmy odjeżdżał o 18:16. Był to jeden z głównych powodów, aby się stamtąd wyprowadzić
– relacjonuje inny.
Wyświetlacze na przystankach to niestety bardzo często kolejny przykład ekranozy – jesteśmy non stop atakowani zbędnymi komunikatami. W przypadku przystanków jest jeszcze jeden problem. Z daleka można byłoby uznać, że połączeń jest dużo, więc komunikacja miejska jako tako funkcjonuje. Dopiero zainteresowani na miejscu widzą, że to tylko ułuda.
No właśnie – z daleka wszystko wygląda świecąco i nowocześnie. Elektryczne autobusy, gadżeciarskie LED-owe tablice wyświetlające dużo informacji. W praktyce kursów jest mało, a pojazdy przyjeżdżają rzadko. A chyba nie tędy droga.
Na Spider's Web piszemy więcej o komunikacji publicznej: